Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Prosto nie znaczy naiwnie

Twórcy "Chodź na słówko" traktują widza (małego i dużego) jak równego sobie. To niewątpliwa zaleta.

"Chodź na słówko" reż. J. Moszkowicz. Fot. D. Pałęcka (mat. org.) - grafika artykułu
"Chodź na słówko" reż. J. Moszkowicz. Fot. D. Pałęcka (mat. org.)

"Chodź na słówko" to dramat Maliny Prześlugi napisany na zaproszenie Centrum Sztuki Dziecka. Zrealizowany w ramach projektu Scena Autora spektakl pod tym samym tytułem wyreżyseriował Jerzy Moszkowicz.

Malina Prześluga jest wyjątkową artystką słowa. Lubi przyglądać im się z bliska, a jej niewyczerpana wyobraźnia znajduje między nimi coraz to ciekawsze powiązania i relacje. Wszystkiemu, co tylko przyjdzie jej do głowy, potrafi nadać niepowtarzalną osobowość. W jej sztukach pojawiały się już tak abstrakcyjne postaci jak chociażby Ciarki czy Oczko w Rajstopie.

Tym razem autorka zaprzyjaźnia widzów nie tylko z tym, co kryje się pod nazwami i imionami - często doprawdy najdziwniejszymi - ale ze słowem samym w sobie. Bohaterami spektaklu "Chodź na słówko" są właśnie słowa, które padły z dziecięcych ust trochę nie tak, jak tego oczekiwały. Kula, co miała być kurą (Anna Mierzwa), oraz Toperz (Radosław Elis), który sam pogubił się już w dociekaniu, kim być powinien, wspólnie próbują określić swoją tożsamość. Szukają pomocy u różnych postaci. Szybko okazuje się jednak, że Brzydkie Słowo wcale nie pomaga, Logoped jest bezsilny, a Język Polski wyczerpało to, że potwornie go wciąż kaleczą.

Dzięki ograniczeniu środków reżyser Jerzy Moszkowicz przypomniał, że nie zawsze potrzebne są spektakularne efekty czy zaskakujące rozwiązania, żeby zaciekawić małego widza - w końcu samym słowem można poruszyć, a nawet zamieszać w wyobraźni. Za "mieszanie w wyobraźni" kłaniam się również w stronę aktorów, w szczególności Michała Kocurka, którego postać Brzydkiego Słowa tyleż mnie rozbawiła, co... wzruszyła - a przecież nie jest to na co dzień właściwością słów brzydkich!

Jednak to, co najbardziej cenię w tym spektaklu, to absolutnie poważne traktowanie najmłodszego odbiorcy - jak równego sobie. Dialogi prowadzone są z prostotą, ale bez naiwności. Postaci - a w ich imieniu także i twórcy przedstawienia - zwracają się do widza szczerze i wprost. Nie praktykują infantylnej formy komunikacji, która nierzadko wkrada się pomiędzy dorosłych i dzieci. Dowodzi tego inteligentny humor, którego nie brak w scenariuszu i który sprawia ponadto, że spektakl bez wątpienia zaciekawi także starszą publiczność.

W swoich tekstach Malina Prześluga jest daleka od płytkiej dydaktyki. Również spektakl "Chodź na słówko" nie jest zwykłą bajką z podanym na tacy morałem, chociaż skłania do niejednej refleksji. W niebanalny sposób porusza temat odpowiedzialności za słowa, zwraca uwagę na ich moc stwórczą i przypomina, że stworzony słowem świat zaczyna żyć własnym życiem i niełatwo jest go później zmienić. To spektakl też o tym, że słowo może być zarówno źródłem świetnej zabawy, jak i globalnych wręcz nieporozumień.

Przedstawienie ponownie będzie można obejrzeć na początku czerwca podczas 19. Biennale Sztuki dla Dziecka, którego tematem będzie "Słowo na terytorium sztuki dla dziecka".

Magdalena Lubocka

  • spektakl "Chodź na słówko"
  • tekst: Malina Prześluga
  • reż. Jerzy Moszkowicz
  • obsada: Anna Mierzwa, Radosław Elis, Michał Kocurek