Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Poeta nie musi naprawiać świata

Jacek Podsiadło w tomiku "Włos Bregueta" ogląda świat z dystansu. Zdaje się mu przyglądać z pozycji wszechwiedzącego podmiotu lirycznego zdolnego wniknąć w przedstawianą przez niego rzeczywistość. 

. - grafika artykułu
Wyd. WBPiCAK 2016

Świat jest w końcu prosty i oparty na schematach, które wystarczy jedynie dobrze poznać i opisać, by zrozumieć świata naturę. Ostrowiec, rodzinne miasto poety, opisany w wierszu "Memu miastu na odpierdol" to - ujęta w kilkudziesięciu wersach - esencja małomiasteczkowej polskości. Podsiadło pisze o rodzinnym mieście: "To miasto bez urody, z imieniem z kapelusza/ Kilka lokalnych wyroczni, muzeum, most jak trzeba opięty przez zakochanych kłódkami, światło trochę mdłe. Świat bez dna, drużyna piłkarska co roku spada z ligi". To świat z wypłukanymi kolorami, zastępczy i tymczasowy, opisywany jedynie w kategorii utraty i przypadku.

Świat we "Włosie Bregueta" porównać można do szarej, drapowanej z niezwykłą pieczołowitością tkaniny stanowiącej jedynie tło właściwych wydarzeń i postaci, na których skupia się poeta. A skupia się w znacznej mierze na postaci Magdy, której poświęca niemal jedną trzecią tomiku. Magda, postać dumna, niema, a jednocześnie ciepła i eteryczna muza poety, przedstawiana jest w sytuacjach intymnych. Intymność ta jest jednak intymnością przytulną - erotyki jej poświęcone to erotyki domowe, melancholijne i niemal wpadające w sentymentalny - by nie rzec kiczowaty - ton. "Magda zakłada pończochy samonośne", "Magda suszy włosy przed lustrem", "Magda rozpuszcza włosy" to tytuły zaledwie kilku wierszy poświęconych figurze Magdy - wiernej towarzyszki i muzy, która zdaje się składać jedynie z mikrosytuacji i ledwo uchwytnych, pozornie zwyczajnych momentów.

To właśnie zwyczajność, sytuacje banalne i pozornie nieatrakcyjne stanowią tematy, wokół których skupiają się wiersze z najnowszego tomu Podsiadły. Odnaleźć tu można banał, zapiski o charakterze pamiętnikowo-notatnikowym, myśli nieuczesane, luźne impresje i skojarzenia - ubrane w elegancką, szlachetną niemal formę. Codzienność to inspiracja i punkt wyjścia do rozważań nad światem i prawami nim rządzącymi. To trudna umiejętność - odważyć się mówić o codzienności i filozofować bez wpadania w pouczający ton. Tutaj zabieg ten udaje się całkowicie.

Rozważania na temat śmierci i jej natury w wierszu "* * * (Ilekroć jem zupę cebulową, myślę o Cyganach)" zaczynają się od uchwycenia prostej myśli - że istnieje zależność pomiędzy spożywanym posiłkiem i tematem, który zawsze pojawia się wtedy w rozważaniach podmiotu lirycznego. Podsiadło odtwarza tok i strumień przepływu myśli, mapuje umysł i stara się jednocześnie uporządkować i przedstawić chaotyczność i nielinearność procesu myślenia. Tu każdy obraz wywołuje konkretne skojarzenie, siatka akcji i reakcji jest precyzyjna, ale nadal poetycka. Zegarmistrzowska precyzja, która zostaje przywołana w tytule tomiku przez nazwisko mistrza zegarmistrzostwa Antoniego Bregueta, jest tu wyraźnie widoczna. Słowa i znaczenia zdają się cyzelowane i odmierzane, tak, by jak najdokładniej oddały naturę myśli.

Naturze słowa poświęcił poeta jeden z najprostszych i najlepszych jednocześnie wierszy tomiku. "Układ rozkwitający" rozlicza się ze słowem jako nośnikiem informacji i prawd o świecie. Wiersz, przypominający układem toczącą się i nabierającą masę i pęd kulę śniegową, to utwór ironiczny, o dwojakiej naturze. Stanowi emanację szczerości: jest wypełnieniem tego, co zawarte w tytule, jednocześnie polemizując z rolą i funkcją języka i ze skutkami jego manipulacji. Podsiadło gorzko żartuje - nie interweniuje jednak, bo nie taka jest funkcja ostrożnego obserwatora. Poeta o świecie mówi, nie musi go naprawiać.

Aleksandra Skowrońska

  • Jacek Podsiadło, "Włos Bregueta", wyd. WBPiCAK (Poznań, 2016)
  • Tomik został w maju uhonorowany Wrocławską Nagrodą Poetycką "Silesius" w kategorii "Książka roku"