Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Pamięć przyszłości - tradycja poznańskiej kultury studenckiej

"Trzeba zapomnieć, aby pamiętać" - pisał francuski antropolog Marc Augé w "Formach zapomnienia". Zapomnienie to strata; pamięć to świadomość, że się coś straciło i pragnienie, aby znowu było z nami. To wyraz tęsknoty za kimś/czymś, o czym wiemy, że odeszło, ale sądzimy, że jest/ mogłoby być dla nas ważne w przyszłości.

Rys. Antoni Sieczkowski - grafika artykułu
Rys. Antoni Sieczkowski

W 2011 r. ukazała się praca "Kultura studencka. Zjawisko - twórcy - instytucje" (red. Edward Chudziński). Publikacja podsumowuje dorobek polskich studentów od październikowej odwilży do okrągłego stołu i zawiera cenne informacje na temat ich osiągnięć w dziedzinie teatru, kabaretu, muzyki, sztuk plastycznych, a także na temat klubów i festiwali studenckich, mecenasa studenckiej twórczości, czasem bardziej studenckiego, innym razem bardziej socjalistycznego (Zrzeszenie Studentów Polskich / Socjalistyczne Zrzeszenie Studentów Polskich), wreszcie na temat obszarów wolności i zniewolenia kultury studenckiej doby PRL-u.

Poważna zabawa i zabawna powaga

Ważne miejsce na mapie polskiej kultury studenckiej zajmował również akademicki Poznań, wart wspomnienia już choćby po to, by uświadomić sobie tradycję, jaka stoi za aktywnością kulturalną młodych w naszym mieście. Tradycję, która zwłaszcza dziś może się okazać cenną inspiracją dla studenckich aktorów i performerów, poetów i blogerów, muzyków i kabareciarzy, bo choć zmieniły się okoliczności (społeczne, polityczne, ekonomiczne) oraz formy aktywności kulturalnej, to przecież nadal chodzi w nich o to samo: o poważną zabawę i zabawną powagę, o samopoznanie i twórczość, o pierwsze samodzielne wybory dzielone z innymi jako wspólne pokoleniowe doświadczenie. Wybierając studia w Poznaniu, wpisujemy się w pewien kontekst. Tak było z pokoleniem moich poprzedników, moim, tak jest z każdym następnym pokoleniem. Tyle, że dziś coraz częściej tradycję kultury studenckiej trzeba przypominać. W tym sensie rok 1989 i lata po nim następujące były momentem symbolicznym zerwania ciągłości doświadczenia kultury studenckiej jako tego, co dookreślało onegdaj charakter życia akademickiego Poznania.

Miejsca, które pamiętają

Opodal gmachu Uniwersytetu Medycznego, na rogu ulic Bukowskiej i Przybyszewskiego, stoi pomnik Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego, studenta tej uczelni, ikony poznańskiej kultury jazzowej lat 50. W Domu Studenckim Hanka przy al. Niepodległości wciąż mieści się - dawniej kultowy, dziś nieco zaniedbany - Ośrodek Teatralny Maski. Z balkonu Collegium Minus inaugurowano w 1957 r. pierwsze powojenne juwenalia poznańskie, zakończone politycznym skandalem. Przeglądając repertuar teatrów miejskich, trudno nie zauważyć alternatywnego programu Teatru Ósmego Dnia. O artystycznym charakterze festiwalu Malta przez dwie dekady decydował współzałożyciel i współtwórca T8D, dziś reżyser niezależny, Lech Raczak. W 1988 r. szarą i smutną wówczas ulicę Półwiejską karnawalizowali poznańscy studenci-anarchiści. Takich miejsc, które "pamiętają", jest w Poznaniu naprawdę sporo. Najtrudniej odnaleźć dziś na mapie tętniące przed laty życiem kluby studenckie. Jeśli nawet istnieją, nastawione są przede wszystkim na rozrywkę i konsumpcję. Dawniej zajmowały się zupełnie czym innym. Na Winogradach działały Nurt i Bratniak; przy ulicy Wielkiej, a potem w lewym skrzydle CK Zamek, mieścił się absolutnie kultowy Klub Od Nowa, medycy mieli przy Przybyszewskiego Eskulap, przy Obornickiej działał Cicibór, u poligrodzian Sęk, przy Zwierzynieckiej Akumulatory. To tylko nieliczne przykłady miejsc, gdzie praktykowano teatr tańca, pantomimę i kabaret, gdzie działały studenckie teatry dramatyczne i alternatywne, gdzie organizowano doroczne przeglądy dokonań artystycznych studentów Poznania, lokalne i ogólnopolskie festiwale teatralne, warsztaty, spotkania dyskusyjne, wieczory autorskie, poezji.

Ludzie, których pamiętamy

Przygotowując niedawno wykład na temat teatru studenckiego, sięgnęłam po długopis, aby spisać nazwiska poznańskich twórców tego teatru, znaczących dla miasta i jego kultury po dziś dzień. W tym miejscu z konieczności proponuję subiektywny przegląd ówczesnych młodych twórców, których dziś spotkać można w poznańskich teatrach, jako wykładowców na uczelniach wyższych, za kamerą filmową, w redakcjach gazet i czasopism, w miejskich, regionalnych i ogólnopolskich instytucjach kultury. Wśród protagonistów teatru studenckiego w Poznaniu znaleźli się m.in.: Stefan Mroczkowski, Ryszard Podlewski, Adam Kochanowski, Kazimierz Braun i Hanna Rubas. Współtwórcy, w latach 50., pierwszych poznańskich kabaretów (Żółtodziób i Żółtodziób B) oraz studenckich scen dramatycznych (Studencki Teatr Dramatyczny, Teatr Trójkątnej Sceny). Dwaj pierwsi panowie współtworzyli potem poznańską telewizję regionalną. Prof. Kazimierz Braun dziś praktykuje teatr ze studentami w USA. Hanna Rubas przez lata wspierała z powodzeniem poznańską kulturę z ramienia Urzędu Miasta. Lata 60. należały z kolei do Tomasza Szymańskiego, współzałożyciela T8D, od lat dyrektora i reżysera teatru gnieźnieńskiego. Wśród współtwórców T8D byli wspomniany Lech Raczak, Marek Kischke, Lech Dymarski. Z zespołem współpracowali Zbigniew Osiński - profesor, teatrolog, autor licznych publikacji m.in. na temat Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego i Reduty Juliusza Osterwy - oraz Stanisław Barańczak, poeta Nowej Fali. Za awangardowym obliczem T8D, poczynając od lat 70., stali Lech i Marek Raczakowie (ten ostatni do niedawna był dyrektorem CK Zamek), poznańska aktorka Małgorzata Walas, wykładowczyni polonistyki na UAM prof. Elżbieta Kalemba-Kasprzak. O dzisiejszym obliczu "Ósemek" decydują, współtworzący go od początku lat 70., podówczas studenci: Ewa Wójciak, Tadeusz Janiszewski, Adam Borowski i Marcin Kęszycki. Z Teatru Nurt wywodzi się m.in. reżyser filmowy Andrzej Maleszka. Centrum Sztuki Dziecka kieruje dziś założyciel (w latach 70.) Studenckiego Teatru Jan Jerzy Moszkowicz. W Instytucie Kulturoznawstwa pracuje teatrolog i kulturoznawca prof. Juliusz Tyszka, założyciel innej grupy teatralnej z lat 70. - studenckiego Teatru ICD. Pod koniec lat 80. powstał, kierowany przez Pawła Szkotaka, dziś dyrektora Teatru Polskiego, Teatr Biuro Podróży. W OT Maski debiutował u progu lat 90. Adam Ziajski, założyciel Teatru Strefa Ciszy.

Kultura, która kłuje

Sięgając tylko do historii poznańskiego teatru studenckiego, nie sposób zaprzeczyć, że tutejsza kultura studencka była fenomenem społecznym, a w licznych przypadkach także artystycznym, który przetrwał próbę czasu. A przecież Poznań to nie tylko teatr, ale również, w latach 50. i na początku 60., jazz. Z kolei w latach 70. także kabaret, z flagowym Teyem na czele. To studenckie czasopisma: Nasze Sprawy u progu odwilży i późniejsze Wyboje. To wiele spektakularnych przykładów studenckiego zaangażowania i sprzeciwu, zwłaszcza z pokolenia 1968, które kłuło władzę i było kłute przez nią kolejnymi działaniami usiłującymi pozbawić je politycznej, obywatelskiej, społecznej podmiotowości. Pamięć to świadomość, że się coś straciło, i pragnienie, aby znowu było z nami, to wyraz tęsknoty za kimś/czymś, o czym wiemy, że odeszło, ale sądzimy, że jest/mogłoby być dla nas ważne w przyszłości. W tym kontekście kultura studencka jest tyleż faktem, w odniesieniu do przeszłości, co jest/może być tradycją dla nowych pokoleń studentek i studentów oraz źródłem ich akademickiej tożsamości. Ważne, by dzisiejsze wspomnienie wczorajszej kultury studenckiej otwierało się także na przyszłość.

Izabela Skórzyńska

dr hab. Izabela Skórzyńska - historyk, nauczyciel akademicki w Instytucie Historii UAM, autorka książek: "Teatry poznańskich studentów 1953-1989. Historie. Konteksty. Interpretacje" oraz "Widowiska przeszłości. Alternatywne polityki pamięci 1989-2009".