Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

MALTA FESTIVAL. Podzielmy się Europą

Sceną staje się prywatne mieszkanie. Aktorami - publiczność. Widownią - artyści. Co jeszcze się wydarza, kiedy Europa gości w twoim domu?

. - grafika artykułu
Próba spektaklu Rimini Protokoll "Europa w twoim domu". Fot. Maciej Zakrzewski

Gra przeznaczona jest dla kilkunastu osób, z których jedna udostępnia swoje mieszkanie. Nie istnieje limit wieku, wskazane natomiast, by uczestnicy posiadali elementarne wiadomości geograficzno-polityczne. W trakcie rozgrywki należy postępować zgodnie z zaleceniami mistrza ceremonii oraz instrukcjami drukowanymi przez urządzenie, przekazywane kolejnym osobom zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Ewentualne wątpliwości należy zgłosić moderatorowi. Planszę stanowi rozrysowana mapa Europy. Przewidywany czas gry wynosi dwie godziny. Organizator: Malta Festival i berliński kolektyw teatralny Rimini Protokoll.

Przebieg gry

Po serii powitalnych uścisków dłoni, usiedliśmy za kuchennym stołem w klimatycznym mieszkaniu na Jeżycach. Każdy na mapie narysował swój europejski trójkąt, którego wierzchołki wyznaczały miejsca: urodzenia, najdłuższego pobytu za granicą oraz punkt budzący najsilniejsze emocje. Rozpoczęła się nietypowa, emocjonująca gra.

Początkowo zaznajamialiśmy się ze współtowarzyszami. Maszyna, którą sobie podawaliśmy, drukowała pytania dotyczące tak osobistych historii, jak i kwestii ekonomicznych oraz światopoglądowych, a mistrz ceremonii notował odpowiedzi. Bez większego zdziwienia odkryłam, że wśród zgromadzonych, w większości zawodowo związanych z kulturą, brakowało aktywistów, którzy by przynależeli do partii albo brali udział w politycznych manifestacjach. Padały deklaracje, kto posiada pracę pozwalającą się utrzymać, kto zadowolony jest ze swojej sytuacji na wolnym rynku. Zgłaszały się osoby, które czują się, jakby wygrały los na loterii, a następnie ci, którzy przyszłość postrzegają w ciemnych barwach.

Sojusze i podziały

Niejednokrotnie hasła, do których mieliśmy się ustosunkować, wzbudzały kontrowersje. Poproszeni o ocenę, na ile bliskie są nam ideały solidarności, drążyliśmy, o jaką solidarność chodzi. Pytanie, które być może w innych krajach uznano by za konkretne, przeniesione na grunt polski stawało się wieloznaczne. Z polityczno-ekonomicznymi oświadczeniami przeplatały się rodzinne opowieści i prywatne anegdoty, z których część została zilustrowana na mapie. Nie zabrakło również opisów przełomowych wydarzeń z historii Unii Europejskiej.

Zapoznawaliśmy się, tworzyły się relacje, a wraz z nimi stopniowo budowało się poczucie zbiorowości. Nieuchronnie więc pojawiały się również podziały. Decyzje wielokrotnie podejmowaliśmy na drodze głosowania. Ciekawy moment gry stanowiło zadanie utrzymywania milczenia tak długo, aż każdy z grupy wyrazi chęć przerwania go. Ostatnie niezgłaszające się osoby stanęły przed alternatywą, czy i jak długo trwać w odpowiadającej im ciszy, czy może podążyć za głosem większości. Negocjacje przebiegały na poziomie wymiany spojrzeń, gry mimiką i gestami.

Gdy już poznaliśmy się dostatecznie, by czuć się swobodnie w zaaranżowanej sytuacji, zostaliśmy podzieleni na dwu- i trzyosobowe drużyny w oparciu o zgodność odpowiedzi z pierwszej części gry. Rozpoczął się etap rywalizacji. Wbrew pozorom, to nie zbieranie punktów było kluczowe, ale zmierzenie się z dylematami, przed którymi na co dzień stają europejscy decydenci. Najsłabszych należy wspierać czy pozostawić sobie? Czy podejmować ryzyko? Komu i z kim opłaca się zawierać sojusze? Padło też pytanie bardzo pragmatyczne: czy elita - zespół znajdujący się na pierwszym miejscu - zasługuje na wódkę. Na to ostatnie uczestnicy odpowiedzieli jednogłośnie i wkrótce został wzniesiony toast.

Bez przegranych

Nagrodę główną jednak stanowiło ciasto, które w trakcie gry zostało wstawione do piekarnika. Miało ono zostać rozdzielone między drużyny, a wielkość kawałków ciasta proporcjonalnie odpowiadać liczbie punktów. Maszyna losująca pytania wydrukowała pasek papieru z naniesionymi punktami podziału, co pozwoliło precyzyjnie pokroić wypiek. W tym momencie nastąpiłby finał gry, gdybyśmy nie spędzili razem dwóch godzin. Ten, wydawałoby się, krótki czas wystarczył, by sprawiedliwie ustalone granice podziału zgodnie zostały odrzucone. Przegrani nosili konkretne imiona, mieli historie, których fragmenty poznaliśmy. Nie byli abstrakcyjnymi obcymi. Wszyscy otrzymali porównywalne kawałki, co więcej, ciasto dostali również artyści - Helgard Haug, Stefan Kaegi i Daniel Wetzel, którzy dotychczas tylko obserwowali rozwój wydarzeń, których ramy stworzyli. Podział na zwycięzców i przegranych został unieważniony. Brawa, które się rozległy, należały się wszystkim, kolektywowi Rimini Protokoll za zaaranżowanie zaistniałej sytuacji, pani gospodarz za ciepłe przyjęcie oraz każdemu z uczestników za zaangażowanie i gotowość wejścia w rolę, której nie znał. Gra okazała się niezapomnianym doświadczeniem.

Ciasto nie było zwykłą babką cytrynową, jej wierzch zdobiły unijne chorągiewki oraz kształt Europy usypany z cukru pudru. To Europa, którą budowaliśmy razem z innymi uczestnikami, suma naszych historii, lęków, nadziei. Nią się dzieliliśmy, jej smak poznawaliśmy.

Agnieszka Dul

  • MALTA FESTIVAL: "Europa w twoim domu" Rimini Protokoll
  • relacja z gry 15.06
  • spektakle odbywają się codziennie do 21.06 o g. 21