Miał 19 lat, kiedy Marek Niedźwiecki z radiowej Trójki zachwycił się jego singlem Let's play Birds, promującym pierwszą, rewelacyjnie przyjętą płytę At Glade. Potem było już tylko lepiej. Pod swoje skrzydła wzięła go Katarzyna Nosowska, przed koncertami której występował, w międzyczasie będąc docenionym na kilku międzynarodowych festiwalach, takich jak The Great Escape, Eurosonic Noorderslag, Sziget czy United Island. Dwukrotnie już gościł na Open'er Festival, gdzie zresztą zyskał szerokie grono słuchaczy już na samym początku kariery. Swoim drugim krążkiem Box Of Feathers tylko potwierdził muzyczną klasę i dojrzałość.

Fismoll (czyli pochodzący z Poznania Arkadiusz Glensk) zdecydowanie wyróżnia się na tle nowych młodych polskich artystów. Umiejętnie łączy w sobie niesamowitą muzyczną wrażliwość, wyczucie dźwięku i wnikliwość tekstów, które - podobnie jak muzykę - pisze sam. Nic dziwnego, skoro wychował się w rodzinie o muzycznych tradycjach. Jego ojciec jest skrzypkiem, matka - wiolonczelistką. Już z samym pseudonimem artystycznym muzyka wiąże się rodzinna anegdota. Fis-moll to tonacja, w której ponoć najczęściej kilkuletni Arek podśpiewywał pod nosem swoje ulubione piosenki.

Na początku grudnia swoją premierę miało mini-wydawnictwo Abandoned Stories. To właśnie z nim, oczywiście w towarzystwie poprzednich utworów, Fismoll wystąpi w piątkowy wieczór w CK Zamek. Wśród pięciu piosenek, które nie znalazły się na dwóch wcześniejszych płytach, odszukać można Jaśnienie - jak na razie jedyny utwór po polsku w dorobku muzyka, który do tej pory tworzył wyłącznie w języku angielskim. Fismoll śpiewa w nim m.in.: "Jestem wierszem/ Splotem słów tęskniących/ Szeptem też jestem/ Znajdź mi w sobie miejsce [...]".

Anna Solak

• Koncert Fismolla
• Sala Wielka CK Zamek
• 19.02, g. 20
• bilety: 40 zł