Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Szamańskie country

- Opowieść o bohaterce, która wyrusza w poszukiwaniu przygód, pokonuje przeszkody, a do domu powraca zmieniona - tak gitarzysta Daniel 'Da Freez' Johnston z zespołu My Baby streszcza historię zawartą w ich najnowszym albumie. Artyści wystąpią w niedzielę w klubokawiarni Meskalina.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Pochodzące z Holandii i Nowej Zelandii trio w swojej twórczości opracowało bardzo dobrze skonstruowaną mieszankę gatunkową, wręcz historyczną. Z jednej strony w wokalu odwołują się do tradycji gospel i bluesa, a same kompozycje to efekt inspiracji folkiem i funkiem z lat 70., dekady muzyki psychodelicznej, kluczowej dla zrozumienia eklektycznego brzmienia My Baby i związanej z zespołem, staromodnej, acz uroczej i pociągającej aury.

Sama nazwa "My Baby" to w przypadku amsterdamskiego tria określenie obarczone intrygującym znaczeniem alegorycznym. Muzycy za jego pomocą oznaczają, trochę infantylnie, swoją muzę - nie tyle realną osobę, co wykwit ich zbiorowej wyobraźni. Ulokowana w dekadzie będącej ich głównym źródłem inspiracji My Baby to "dwudziestokilkuletnia dziewczyna z lat 70., fantazjująca o byciu chłopczycą i tancerką". Brzmi to osobliwie i newage'owo w najgorszym możliwym wydaniu - ale to, co w przypadku innych zespołów byłoby zapewne śmiesznym budowaniem pretensjonalnego wizerunku, w przypadku tej trójki artystów dziwnie się sprawdza i nawet podoba.

Czwarty album My Baby "Mounaiki - By the Bright of Night" to płyta wyjątkowo literacka. Narracja odzwierciedla typową podróż i przemianę bohaterki. Jest przy tym skondensowana i ograniczona do jednej nocy - zaczyna się wczesnym wieczorem przy zachodzącym słońcu, a kończy nad ranem. Dziesięć zebranych na płycie utworów odzwierciedla różne etapy podróży w "Mounaiki".

Jak objaśnia perkusista i wokalista Joost Sheik van Dijck: "Mounaiki to szamanistyczne imię nadane głównej bohaterce, a także i doświadczeniu, jakie staje się jej udziałem. To, że tak można powiedzieć, duchowe imię. Oznacza miłość i wolę, połączoną energię miłości. Cel bohaterki, polegający na odnalezieniu sensu i tożsamości, prowadzi ją na drogę przemiany".

"Mounaiki" było dla My Baby sporym wyzwaniem od strony poszukiwań muzycznych i mieszanek stylistycznych - wyszedł im - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - niespójny album, na którym wędrówka ich wymyślonej bohaterki, osadzona gdzieś między snem a rzeczywistością, stała się doskonałym pretekstem do podróży po historii muzyki popularnej. Jak podaje wokalistka i gitarzystka Cato van Dijck - sięgnęli po jazz i ragtime lat 20., amerykańskie pieśni z lat 30., muzykę filmową typową dla noir z lat 40. i włoskiego neorealizmu.

Pytanie, na ile czytelnie i sensownie wypadły te odniesienia w kontekście dotychczasowego brzmienia zespołu - każdy słuchacz musi ocenić już samodzielnie. I nawet jeśli jest w tej wyliczance pewna doza przesady, to w przypadku My Baby "Mounaiki" to jak do tej pory najambitniejszy album, który trochę dystansuje się od pozostałej dyskografii zespołu, składającej się z "My Baby Loves Voodoo!" (2013), "Shamanaid" (2015) i "Prehistoric Rhythm" (2017). Same odsłuchy z płyt są chyba jednak dalece ograniczające. Zespół dwukrotnie był nominowany do Soul & Jazz Awards w kategorii "Best Live Act" w 2014 i 2015 roku i - jak w przypadku "historycznej" muzyki psychodelicznej - uczestnictwo w koncercie jest konieczne, by odkryć jego pełen potencjał artystyczny i performerski.

Marek S. Bochniarz

  • My Baby
  • klubokawiarnia Meskalina
  • 9.12, g. 18
  • bilety: 55-60 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018