Polskiej publiczności Hansard dał się poznać lepiej dokładnie dziesięć lat temu, kiedy na ekrany kin wszedł przebojowy film Once z jego udziałem w roli głównej. Historia uczucia rodzącego się między ulicznym grajkiem a czeską emigrantką okazała się przebojowa dosłownie i w przenośni, bo pochodząca z tego filmu ścieżka dźwiękowa okazała się trampoliną do sukcesu artysty i towarzyszącej mu na ekranie Markéty Irglovej. Rok później obraz w reżyserii Johna Carneya zdobył zresztą Oscara w kategorii Najlepsza piosenka, za liryczne, zaśpiewane na dwa głosy Falling Slowly. Po sukcesie soundtracku Hansard i Irglová stworzyli duet muzyczny The Swell Season, wspólnie wydając płytę pod tym samym tytułem.
Polska trasa koncertowa artysty promuje jego najnowszy album Didn't He Ramble, który ukazał się 18 września. - Na płycie wybrzmiewają echa północnego Dublina czy oldskulowego gospel-soulu, ale nie brakuje też prostych i pięknych melodii, za które fani pokochali brzmienie Hansarda. Pojawiają się też goście - usłyszeć można tu m.in. Johna Sheahana z The Dubliners i Sama Beama z Iron and Wine - zdradzają organizatorzy koncertu. Prócz Poznania muzyk wystąpi również w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie. Podczas koncertu fanów czeka nie lada gratka - możliwość posłuchania ich obojga tego samego wieczoru. Czeska wokalistka, która jak dotąd ma na koncie dwa solowe albumy - Anar (2011) i Muna (2014), wystąpi bowiem jako support Hansarda. W przypadku tego ostatniego na pierwszy samodzielny krążek Rhythm and Repose fani musieli trochę poczekać - ukazał się dopiero w 2012 roku.
Drugi samodzielny album, Didn't He Ramble, to z kolei efekt dwóch lat pracy w studiach nagraniowych w Chicago, Nowym Jorku i Francji. W rozmowach z dziennikarzami muzyk zdradza, że mimo iż od czasu wspomnianego sukcesu coraz rzadziej bywa w rodzinnych stronach, to właśnie na tej płycie powrócił do dawnych, folkowych korzeni, okraszając nowe kompozycje szczyptą szaleństwa zainspirowanego amerykańskim nurtem country. Co ciekawe, od jakiegoś czasu songwriter, kojarzony z występami wyłącznie z akompaniamentem gitary, pojawia się na scenie w towarzystwie zespołu. Nic dziwnego, skoro na nowej płycie usłyszymy m.in. instrumenty dęte, a nawet... chór.
- Nie oznacza to wcale, że nie będę wykonywać tych utworów sam, tylko z gitarą. I chyba dojrzeję do tego, ale to jeszcze nie ten czas... - przyznał w jednym z wywiadów.
Anna Solak
- Koncert Glena Hansarda
- 4.03, g. 19
- Sala Wielka, CK Zamek
- bilety: 99 i 120 zł (wyprzedane)