Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Krzyczcie, Włochy!

Muzyczne otwarcie drugiego sezonu w Pawilonie zapewnią występy polskich artystów o włosko brzmiących nazwach: "gangusowego" duetu Tuzza oraz posługującego się pseudonimem "Lutto Lento" Lubomira Grzelaka, oryginalnego muzyka klubowego i niezależnego wydawcy.

. - grafika artykułu
Lutto Lento, fot. materiały prasowe

Piątkowy koncert otworzą chłopaki z duetu Tuzza. Jako miasto rodzinne podają Neapol, a przedstawiają się jako Benito i Ricci, ale to bezczelna blaga. Panowie rapują po polsku, a obraz Włoch obecny w ich twórczości bliższy jest raczej naszym schematycznym wyobrażeniom o słonecznej Italii. Możemy go potraktować jako współczesną, prześmiewczą kontynuację tradycji, której jednym z najjaśniejszych punktów był hit "Addio pomidory".

"Italia, chłopaku, grande fenomeno"

Jeśli posłuchamy kawałków duetu Tuzza z wysuwającym się na pierwszy plan kawałkiem "Włoska robota" czy pooglądamy ich teledyski, nakręcone zapewne podczas wakacji spędzonych na bucie Półwyspu Apenińskiego, to zadamy sobie pytanie: czy jest w tym jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistości? Benito i Ricci postrzegają Włochy jako kraj wiecznej siesty i melanżów, a motywy mafijne i tamtejsze realia sprzedają nam tak, jak te sprawy widziane są z zewnątrz. Wszystko jest przefiltrowane przez naszą orientację o lokalnych markach.

Gdzie sytuować zatem Tuzzę na mapie włoskiego hip-hopu? Choć jedną z językowych pożyczek na "Włoskiej robocie" jest sformułowanie "grande fenomeno", a więc można by gdybać, że może panom iść o nowy album Fabri Fibra o tytule "Fenomeno", to ich luzactwo bliższe jest chyba raczej Fedezowi - włoskiemu celebrycie śpiewającemu proste kawałki o wielkości jego kraju (czemu wizualnie towarzyszy widok ładnych pań trzymających flagę Włoch). Ot, włoskie wakacje.

Wolno i brutalnie

Po Tuzzie wystąpi Lutto Lento. Skąd się wziął jego pseudonim artystyczny? - Lento to tempo wolne, wolniejsze niż adagio ale szybsze niż largo. W późnych latach 90. we Włoszech rozwinął się styl Lento Violento, co po polsku znaczy wolno i brutalnie. Podstawą był ciężki hardstylowy kick, ale kawałki były w o wiele wiele wolniejszym tempie. Trochę podobny zabieg do tego, który w Texasie zapoczątkował DJ Screw ale na gruncie ostrej klubowej muzyki - tłumaczy Lubomir Grzelak.

W zeszłym roku wydał swój pierwszy album długogrający "Dark Secret World", ale ma na koncie też taneczne epki, czy wieloletnie prowadzenie wytwórni kasetowej Sangoplasmo. Współpracuje też z reżyserami teatralnymi, a jednym z jego najbardziej rozpoznawalnych projektów jest muzyka do filmu "Wszystkie nieprzespane noce".

Co usłyszymy w Pawilonie? - Pracuję obecnie nad drugim długogrającym albumem więc podejrzewam, że w dużej mierze zagram materiał nad którym pracuję z myślą o tej płycie. To bardzo narracyjna historia high fantasy, w której występuje wiele dziwacznych postaci, wydaje mi się, że któraś z nich dołączy do mnie na scenie - zapowiada.

Grzelak prowadzi też niezależne wydawnictwo Dunno Recordings, gdzie wydaje albumy, które więcej dzieli, niż łączy. Stawia jednak przede wszystkim na wyrazistość swoich wyborów. Na pewno internautów których fascynuje Aldona Orłowska zaskoczyć może to, iż jej twórczość ktoś wydaje na płytach winylowych - a jednak!

- Aldona to faktycznie wyjątkowa osoba. O jej twórczości musimy jednak myśleć nie zapominając o jej wieloletnim partnerze, Eugeniuszu Poloku, odpowiedzialnym za kompozycje i aranż. W Dunno Recordings wydajemy właśnie ich drugi singiel "Nie wiem", płyta zawiera też solową kompozycję Eugeniusza, a także mój reggaetonowy remiks tytułowej piosenki. Duet Aldona i Eugeniusz poszukuje nowoczesnych rozwiązań, ale robi to samodzielnie, dzięki czemu nie jest to kalka z radiowych przebojów. W końcu Eugeniusz jest jazzmanem, który kontynuuje tradycję polskiego jazzu zapoczątkowaną przez Krzysztofa Komedę i Jerzego Miliana. To do czegoś zobowiązuje. Ich utwory przepełnione są niedoskonałościami i drobnymi potknięciami, ale przecież to tworzy muzykę ludzką. Co kwartał możemy przeczytać na przeróżnych stronach internetowych, że niedługo za produkcję przebojów zabierze się AI, słuchamy bezdusznych piosenek pisanych z algorytmów i tak dalej. W jaki sposób się przed tym bronić? Może spontanicznością? - zastanawia się Grzelak.

Marek S. Bochniarz

  • otwarcie 2. sezonu w Pawilonie: Tuzza, Lutto Lento
  • 5.10, g. 20
  • Pawilon
  • wstęp wolny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018