"Jeśli chodzi o Polskę, to chyba nikt tak nie bębni jak on..." - usłyszałem od znajomego muzyka, kiedy zapytałem go o Cezarego Konrada. Później, przeczesując internetowe archiwa, naprawdę trudno było mi znaleźć choćby jedno niepochlebne zdanie na jego temat. Doszedłem do wniosku, że całe środowisko polskich perkusistów chyli przed nim czoła. Co jest sekretem i jednocześnie największą siłą jego muzyki? Śledząc zawrotną karierę tego doświadczonego muzyka, doszedłem do wniosku, że to jeden z tych artystów, który od samego początku nie tylko urzekał talentem, ale uciekał od szufladek jak bies od święconej wody.
Cudowna moc eksperymentu
Będzie można przekonać się o tym podczas koncertu - nieco myląco - zatytułowanym "On Classical". Myląco, bo choć artysta zaprezentuje na nim utwory znane z historii muzyki poważnej, to jednak wcale tak poważnie nie będzie - raczej oryginalnie, kreatywnie, świeżo i dosyć przekornie. Jak to u Cezarego Konrada... Wspólnie z zaprzyjaźnionymi muzykami - pianistą Pawłem Tomaszewskim, basistą Pawłem Pańtą oraz sekcją smyczkową, w której skład wchodzą Anna Konrad, Anna Witkowska i Michał Zaborski - pokaże, że w muzyce warto przełamywać konwencje.
Ale co to właściwie oznacza? W przypadku nowego projektu Konrada przede wszystkim granie na nosach konserwatystów, którzy zapomnieli, że gdyby nie eksperyment, historia muzyki stanęłaby w miejscu. Dlatego też perkusista postanowił zajrzeć do majestatycznych wnętrz filharmonii, a zasłyszane w niej dźwięki bezceremonialnie wprowadzić do kameralnych klubów. Zderzyć ze sobą klasykę i jazz, sprawdzić jak wybuchową reakcję to wywoła. Dorzucić rockowe brzmienia, dodać elektronikę. To żadna profanacja Chopina, Beethovena, Mozarta i Rossiniego. W wydaniu Cezarego Konrada to raczej próba podarowania im drugiego życia.
Z szacunkiem i...szelmowskim uśmieszkiem
Ktoś powie, że spuścizna tak wielkich twórców jak wyżej wymieni, nie potrzebuje żadnego odświeżania. Tyle że nie o sztuczne dopasowywanie jej do współczesności tu chodzi. Dlaczego nie potraktować tego jako rodzaj hołdu? Specyficznego ukłonu, w którym doskonały muzyk nie klęczy na kolanach, ale z ekspresją wymalowaną na twarzy wykonuje kompozycje, które aż proszą się o nowe, często zaskakujące interpretacje. Ktoś komu leży na sercu nie tylko pamięć o klasyce, ale jej rzeczywista obecność w "nowych czasach", nie może zareagować źle na taką propozycję.
Tym bardziej, że Konradowi po prostu można zaufać. To w końcu nie tylko świetny perkusista, ale i wprawny kompozytor i aranżer, który owe "klasyczne" wykształcenie odebrał w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, gdzie szkolił się pod czujnym okiem prof. Stanisława Skoczyńskiego. To właśnie jego czytelnicy prestiżowego miesięcznika Jazz Forum od prawie 25 lat oceniają jako najlepszego polskiego perkusistę. To wreszcie pierwszy bębniarz jazzowy z kraju nad Wisłą, który zdobył nagrodę Grammy! Jeśli nie on miałby udźwignąć ciężar groźnych spojrzeń tradycjonalistów, to kto?
Sebastian Gabryel
- Cezary Konrad: On Classical
- Blue Note (ul. Kościuszki 79)
- 1.06, g. 20
- bilety: 35/45 zł