Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

100% King's Singers!

Największe stężenie brytyjskości w kulturalnej formie? Monty Python, Mr. Bean, czy może... The King's Singers?

. - grafika artykułu
fot. materiały organizatorów

Vocal play, męska wokalistyka a capella - jak zwał, tak zwał - ważne, że intrygują, bawią, zachwycają. W Poznaniu, od lat (dokładnie trzydziestu) tryumfy święcą panowie z Affabre Concinui; całkiem zaś niedawno, bo w roku 2011 - za to szybko, skutecznie i w nieco bardziej nowatorskim stylu - światu pokazali się chłopcy z Audiofeels. I chociaż historie narodzin tych zespołów były różne - mają przynajmniej jeden punkt styczny: pierwowzór.

The King's Singers - bo o nich tu mowa - to pionierzy, klasyka gatunku. W 1968 roku, sześciu członków chóru King's College (z legendarnego już Cambridge) dało początek formacji, która nie tylko pozostaje sławna po dziś dzień, ale jej popularność nieustająco rośnie. Założycielski skład nie ostał się rzecz jasna aż do teraz, Singersi jednak zupełnie zasłużenie i zrozumiale szczycą się pewną trwałością. Przez 45 lat istnienia zespołu, związanych było z nim zaledwie dwudziestu czterech wokalistów - co przy stałym układzie sześciu muzyków jest rzeczywiście imponującym wynikiem. Niezmienne pozostają także proporcje brzmieniowe - zawsze dwa kontratenory, tenor, dwa barytony i bas.

David Hurley, Tim Wayne-Wright, Paul Phoenix, Christopher Bruerton, Christopher Gabbitas i Joanathan Howard - tak prezentują się obecnie i tych oto gentlemanów usłyszymy już w najbliższy wtorek, 4 czerwca, w Auli UAM.

Artyści ponoć często bywają pytani o to, dlaczego stali się "specami od wszystkiego". Rzeczywiście, trudno nie zauważyć, że szeroki repertuar obejmuje nie tylko klasyczne pozycje ze wszystkich właściwie epok - począwszy od renesansu i Dowlanda, a na Pendereckim skończywszy. Panowie nie obawiają się sięgania po rozrywkę: jazzującą, popową. Taką dla znawcy i dla... konesera in spe. Wracając do pytania: dlaczego więc? To swego rodzaju wyzwanie. Okazuje się, że sześć doskonałych, męskich głosów jest w stanie wykonać o wiele więcej, niż można sobie wyobrazić.

A co w Poznaniu? Towarzystwo im. Henryka Wieniawskiego, organizator koncertu, na swoim facebookowym fanpage'u kilkakrotnie donosiło o zmianach w programie. Ostatecznie The King's Singers zdecydowali się na prezentację przekrojową przez kilka kontrastowych nurtów estetycznych. Pozostawili sobie także spore pole manewru, zatytułowane "Songs in close harmony". Bo czy to można wiedzieć na pewno, na które utwory przyjdzie ochota i nastrój?

Absurd, ironia, sarkazm - to nieodłączne cechy angielskiego humoru, przypisywanego nie tylko twórcom Monty Phytona, ale także wokalistom The King's Singers. Można by pewnie dyskutować, gdzie tej brytyjskości mieści się więcej. A ja pewna jestem jednego - najbliższy wtorek to 100% Singersów w Poznaniu, i tego zdecydowanie nie można przegapić.

Malwina Kotz

  • The King's Singers
  • 4.06, g.19
  • Aula UAM
  • bilety:40-80 zł, CIM oraz bilety24.pl
  • organizator: Towarzystwo im. Henryka Wieniawskiego,