Po dwóch trudnych, pandemicznych edycjach Malta wraca z dawną intensywnością. Hasło przewodnie - "Świat w uścisku" - z jednej strony ma wyrażać idee bliskości, wspólnoty, czułości i wzajemnej troski. Po wielu miesiącach izolacji, przymusowego dystansu społecznego i wszelkich dramatycznych konsekwencjach pandemii wydaje się to szczególnie ważne. Z drugiej strony "uścisk" przywołuje skojarzenia z opresją, przemocą, byciem w potrzasku, których dramatycznie doświadczają dziś nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy. Pomiędzy tymi definicjami zawieszony jest program tegorocznego festiwalu, u którego podstaw legł kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej oraz skrajne podziały społeczne i konflikty, które uruchomił. "Wojna w Ukrainie wzmocniła naszą chęć stworzenia festiwalu będącego przestrzenią upodmiotowienia i radykalnego zbiorowego marzenia o bardziej równościowym jutrze" - podkreślają organizatorzy.
Trylogia belgijska
Od ubiegłego roku zamiast idiomów Malta proponuje Portret Artysty/Artystki, w którym przybliża twórczość wybitnych autorów i autorek współczesnego teatru i literatury. W tym roku jego bohaterem będzie Luk Perceval, jeden z najważniejszych reżyserów teatralnych, klasyk współczesnego teatru europejskiego, przedstawiciel flamandzkiej fali - pokolenia artystów i artystek, którzy zrewolucjonizowali teatr i taniec europejski w latach 80. XX w. Perceval był gościem Malty w 2010 roku (w ramach idiomu "Flamandowie"). Tym razem artysta pokaże Cały smutek Belgii - trylogię, w której rozprawia się z trzema niechlubnymi rozdziałami w historii Belgii. - Wydarzenie jest szczególne, ponieważ pokaz będzie prezentacją trzech części po raz pierwszy w całości - podkreśla Kinga Misiorna, kierownik komunikacji w Fundacji Malta. Widzów czeka zatem teatralny maraton z belgijskim twórcą. Pomiędzy kolejnymi częściami trylogii planowane są wspólne przerwy na obiad i kawę.
Teatr przy stole
Ale teatr na Malcie to nie tylko Luk Perceval. Tragikomiczny performans Cuckoo o przyjaźni i samotności pokaże Jaha Koo z Korei Południowej, a amerykański tancerz i choreograf Trajal Harrell zaprezentuje spektakl taneczny, który stworzył do kultowej płyty The Köln Concert amerykańskiego pianisty i kompozytora muzyki jazzowej Keitha Jarretta. Wydany w 1975 roku album to cały czas najlepiej sprzedająca się solowa płyta w historii jazzu i muzyki fortepianowej. W jaki sposób Harrell i jego zespół przełożyli ją na język tańca? Przekonamy się podczas jednego z festiwalowych pokazów.
Let It Burn z kolei to wspólny projekt pochodzącej z Brazylii Marceli Levi i argentyńskiej artystki Luci Russo - spektakl, który zderza publiczność ze stereotypami na temat ciał czarnych tancerzy. "Twórczynie odwołują się do burleski, muzycznych i tanecznych popisów, gagów, rozbijając tradycyjne kody przez nadmierne ich ucieleśnienie: wyłupiaste oczy, szalone tańce, zniekształcony uśmiech i wystające białe zęby" - czytamy w opisie spektaklu.
Wśród twórców performatywnych pojawi się także Victoria Myronyuk, która znalazła się w Polsce z powodu agresji rosyjskiej w Ukrainie. Zaprosi na Stypę - inscenizowane spotkanie za zastawionym stołem. Podzieli się własnym doświadczeniem, ale też opowie o losach prababci, która po II wojnie musiała opuścić Horodenkę i przenieść się na Dolny Śląsk.
Do teatralnych tradycji Malty nawiązywać będzie też prezentacja dwóch spektakli Teatru Polskiego w Warszawie na scenie poznańskiego Teatru Polskiego: Savannah Bay ze wspaniałą Anną Polony w roli głównej, a także Deprawator w reżyserii Macieja Wojtyszki - sztuka osnuta wokół wydarzeń z ostatnich lat życia Witolda Gombrowicza.
Początek i koniec
Festiwal otworzy Générik Vapeur - symbol Malty lat. 90., jej ludycznej, plenerowej formuły, maltańscy "weterani", którzy gościli na poznańskim festiwalu aż pięć razy (po raz pierwszy w 1995 r.). A gdziekolwiek się pojawią, zawsze wywołują niemałe zamieszanie w przestrzeni publicznej, wciągając w swoje działania przypadkowych uczestników. Do rangi maltańskiej legendy urósł spektakl Taxi (1998 r.), który dosłownie sparaliżował miasto. W 2022 roku Générik Vapeur wraca do Poznania ze spektaklem-paradą Dzięki za wszystko, który przejdzie z placu Kolegiackiego do Starej Rzeźni (start: 27.06 o g. 21). Znów można się spodziewać pozytywnego chaosu w mieście.
Równie obiecująco zapowiada się też maltański finał, czyli koncert Wesele wielkopolskie. Michał Fetler i Rafał Zapała wraz z zespołem Polmuz zaprosili do współpracy poznańskich muzyków sceny neofolkowej: Malwinę Paszek i Jacka Hałasa, by wspólnie i - jak podkreślają - radykalnie zreinterpretować muzykę tradycyjną Wielkopolski.
To niejedyna zresztą ciekawa muzyczna propozycja Malty. "Serię wieczorów koncertowych na scenie na dziedzińcu Urzędu Miasta zaprogramowaliśmy tak, by wybrzmiały w nich różnorodne gatunkowo głosy sprzeciwu wobec otaczającego nas świata" - czytamy w zapowiedzi nurtu muzycznego. Wśród nazwisk m.in. Misia Furtak i artystka o polsko-nigeryjskich korzeniach Ifi Ude. W programie pojawił się także muzyczny showcase Mińsk/Poznań/Berlin, w którym wystąpią artyści z tych trzech miast.
Osobny program tworzy Forum, czyli cykl otwartych spotkań i dyskusji, które poprowadzą Karolina Lewicka z Tok FM i Michał Nogaś z "Gazety Wyborczej", a także Kurs Miejskiego Relaksu obejmujący działania młodych twórców, miejskich aktywistów i międzypokoleniowej społeczności jednego z poznańskich ogródków działkowych. A to wciąż nie wszystko, czego możemy spodziewać się w tym roku pod "maltańskim niebem". Przez 7 dni w 28 różnych lokalizacjach odbędzie się w sumie ok. 150 wydarzeń, w których zaangażowanych będzie ponad pół tysiąca artystów i artystek.
Sylwia Klimek
- Malta Festival Poznań 2022 "Świat w uścisku"
- 27.06-3.07
- serce festiwalu: plac Kolegiacki, dziedziniec UMP, park im. F. Chopina
- więcej
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022