A praca to znakomita, do tego ważne, że dostępna tak szybko, bo poza swoim popularnonaukowym zapleczem zawiera bardzo wiele odniesień do bieżących badań naukowych. Czytając Czego oczy nie widzą. Jak wzrok kształtuje nasze myśli Richarda Maslanda nie będziemy w tyle, nie spóźnimy się z uczestnictwem w aktualnych problemach neurologii i neuronauk.
Podstawowy temat - wzrok- to właściwie pewien kod, którym posługuje się autor po to, by całą pracę poświęcić metaforze widzenia, dostrzegania sposobów i narzędzi percepcji rzeczywistości. Narzędzie patrzenia nie jest w tej książce tym, co kojarzy się czytelnikom z wiedzą podręcznikową, czyli wykładem z okulistyki z elementami neurologii. To fascynująca podróż po terminach takich jak świadomość, prawdziwość, wzorcowość. Niezwykle dużo uwagi poświęca autor problematyce mylenia się i domniemywania (świetny rozdział o tym, jak możliwe jest rozpoznanie twarzy kogoś znajomego w tłumie). Bada to, w jaki sposób myślenie i decyzyjność powiązane są z wiarą w bodźce dostarczane przez narząd wzroku. Ile w tym schematyczności, a ile samodzielności.
W Czego oczy nie widzą oś narracyjną stanowi zabieg zadawania pytań, jakie często przypisywane są wyłącznie filozofii neurologii i pozyskiwanie odpowiedzi, możliwych dróg poznawania mózgu i jego funkcjonowania, alternatywnych stwierdzeń do tych problemów, które zajmują ontologię, estetykę. Cała praca w niezwykle komunikatywny sposób pokazuje jak przebiega rewolucja naukowa, o jakiej czyta się zbyt mało, zbyt mało czasu poświęca się na pozyskiwanie wiadomości ze sfery kognitywistki. Pewien kontrakt zawarty przez Maslanda z perspektywą, jaką wobec wątpliwości natury człowieka zajmuje autor - naukowiec daje wyraźny sygnał, że nauki ścisłe są wiernym towarzyszem wrażliwej natury człowieka. Dobierane opisy eksperymentów, doświadczeń, programów naukowych, dowodzą, że zdobywanie wiedzy o wzroku, o percepcji odbioru świata przy pomocy widzących części mózgu jest głęboko humanistyczną wyprawą w świat pytań podstawowych, dręczących.
To świetny pomysł dramaturgiczny, bo naukowość Czego oczy nie widzą nie ustępuje sposobowi pisania i komponowania poszczególnych rozdziałów w taki sposób, by czytelnik w napięciu i w rozbudzonej przyrodzonej ciekawości oczekiwał kolejnych rozwiązań, informacji, naukowych terminów, historii eksperymentów. Zręczne włączenie elementu popularności powoduje, że z pozoru trudna tematyka opracowana zostaje w taki sposób, w tak właściwych proporcjach, że kolejne neurologiczne terminy i określenia z łatwością zostają przyswojone i sprytnie poszerzają horyzonty czytelnika.
Literacko i stylistycznie to także publikacja bardzo dopracowana, duża pewnie w tym zasługa (kolejny już raz) tłumacza. Jej lektura sprawia czystą przyjemność, a obszar wiedzy, jaki poruszany jest przez Maslanda otwiera oczy na wyjątkowość i finezję współczesnych badań naukowych.
Kolejny raz w serii Zrozum to Wydawnictwo Poznańskie dowodzi, że nie chodzi tu o przygotowywanie podręczników akademickich, że nie zależy jedynie na chwalebnym uzupełnianiu publikacji naukowych, ale o to, by dzielić się fascynacją poznawania świata dzięki znakomitej literaturze przedmiotu. Oby każdemu dane było zerknąć do najnowszego Maslanda, tym bardziej że niebawem w serii zapowiadania jest pierwsza polska publikacja.
Michał Pabian
- Richard Masland, Czego oczy nie widzą
- tłum. Sebastian Musielak
- Wydawnictwo Poznańskie
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020