Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

LEKTURKA. Nie przeszkadzajmy

Klub Enigma - najnowsza książka Agaty Romaniuk powinna znaleźć się na bucket liście nie tylko poznańskiej i nie tylko młodzieży. Jej bohaterowie, czyli nastoletni Inka, Kokos, Wowa i Marcel mieszkają na Wildzie. Większość miejsc, w których dzieje się akcja, naprawdę istnieje, więc przy okazji lektury zwiedzamy też centrum miasta: Stadion Szyca, Okrąglak, orlik im. JAY-Z czy w końcu też otwarte w 2021 roku Centrum Szyfrów Enigma. Po trzecie i chyba najważniejsze: ich po prostu nie da się nie lubić.

Grafika do cyklu - w centrum czarno-biała dziewczynka, która zasłania się książką. Dziewczynka jest na kolorowym tle, który przypomina zachód słońca. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Jako nastolata młodsza zaczytywałam się w książkach Kornela Makuszyńskiego, Małgorzaty Musierowicz, Zbigniewa Nienackiego i Edmunda Niziurskiego. Oglądałam wszystkie ekranizacje ich powieści, niektóre nawet po kilkanaście razy. Kiedy nie tak dawno na MirKu (Miejski Regał Książkowy - przyp. red.) trafiłam na Szaleństwa panny Ewy, nie wahałam się ani chwili... i dziś ten tytuł uzupełnia moją biblioteczkę. Przeczytałam go oczywiście po raz kolejny, ze łzą w oku. Wiem, że to sentymentalne i dziaderskie (tak, tak, tego słowa używało się kilka lat temu i teraz na pewno istnieje odpowiedniejsze) dyrdymały, ale powrót do pasji i energii młodych bohaterów uwalnia, przynajmniej u mnie, pokłady endorfin!

Dlaczego to wspominam? Bo podobnie czułam się podczas lektury Klubu Enigma. Na chwilę zapomniałam, że muszę jeszcze to czy tamto, bo kompletnie pochłonęło mnie życie i problemy szóstoklasistów z Wildy, gdzie nomen omem mieszkam: Marcela, który miał cukrzycę, przewrażliwionych rodziców i marzył o psie; bliźniaków Inki i spóźnialskiego Kokosa (zgaduj zgadula jak mieli na imię, bo ich mama i tata naprawdę zaszaleli albo rozszyfrujcie kombinację - Romaniuk i taką opcję daje czytelnikom), oraz nowego w klasie Wowy Bojko - chłopak jest geniuszem matematycznym i emigrantem, przyjechał z mamą pielęgniarką do Poznania, gdzie mieszka jego babcia, po tym jak Rosja napadła na Ukrainę.

Książka Romaniuk ma chyba same zalety. Począwszy od czarnobiałych i minimalistycznych, choć niepozbawionych szczegółów ilustracji/szkiców jak z marginesów zeszytów szkolnych autorstwa Asi Gwis, przez samą fabułę oczywiście, po język jakim posługują się postaci. Czytając Klub Enigma miałam wrażenie, że podsłuchuję rozmowy mądrych, empatycznych i zabawnych dzieciaków w tramwaju.

- Czy mówią ci coś nazwiska Rejewski, Zygalski i Różycki? - zaczął niepewnie.

- To jacyś kolesie z szóstej ce albo de? - Kokos zmarszczył czoło zamyślony.

- Nie, skąd. Marian Rejewski, Henryk Zygalski, Jerzy Różycki.

- Czyli Maniek, Heniek i Jurek.  No i ? - zniecierpliwił się Kokos. - Co to za lista? Laureaci konkursu Kangur? Chętni do pocztu sztandarowego? Trojaczki z Rataj?

- Nie, to kryptolodzy.⃰

No i doszliśmy do sedna... oraz tytułu książki. Nie zdradzając za wiele powiem tylko, że to Kokos z Marcelem założyli Klub Enigma (dopiero w tzw. międzyczasie dołączyli do niego również Inka i Wowa), który miał być "wartościowym hobby" dla rodziców. Oni natomiast w planach mieli dużo więcej. Chcieli działać w internecie i tropić fake newsy, być "hakerami w służbie dobra"! Podejrzana onlajnowa zbiórka na karmę dla psów z Ukrainy, które straciły swoich opiekunów w czasie wojny, doprowadziła ich do handlarzy psów: Szarloty i Szpuli, którego ojciec stróżował w Okrąglaku. W akcji (bo dzieciaki zdroworozsądkowo zwróciły się o pomoc do zaprzyjaźnionego dorosłego) wzięła udział też ciotka jednego z nich, która była weterynarką i jej dwie stażystki. Ale los psów nie był też obojętny wolontariuszom ze schroniska w Gaju (gdyby ktoś szukał przyjaciela albo chciał pomóc).

W Klubie Enigma wszystkiego jest w sam raz: historii, matematyki... i języków obcych - mam na myśli też ten, jakim posługują się ludzie młodzi. Oprócz klasycznych dialogów pojawiają się w książce również wyimki z ich rozmów w internecie ze specyficznymi skrótami czy określeniami etc. Fajnie wiedzieć, że w momencie wymiany/ewolucji języka młodzieżowego, w Klubie Enigma pojawi się nowy zapis tych rozmów. Tym samym książka nie straci na aktualności przynajmniej w tym wymiarze. Ale w sumie sądzę, że w żadnym. Bo Romaniuk skorzystała z motywów ponadczasowych i nośnych zarazem (ale życzę sobie i przede wszystkim Ukraińcom i Ukrainkom, żeby wojna, którą toczą z Rosją była już tylko przykrą historią), z precyzją podzieliła miejsce w książce pomiędzy wątek maszyny szyfrującej, wyjaśniając możliwie prosto jak działa i kiedy z niej korzystano, a zagadkę, której rozwiązania podjęli się koledzy z klasy.

Choć osią Klubu Enigma (ten zmienił później nazwę na Bandę z Wildy) są zagadki i szyfry, przez co łatwo ją zaszufladkować, to zapewniam, że jest to tytuł bardziej złożony. To zarówno powieść detektywistyczna na miarę XXI wieku, jak i np. klasyczna drogi. A tę musi np. przemierzyć Marcel (na szczęście nie w pojedynkę), by zacząć normalnie żyć. I w sumie jego tata również, bo to on musi mu na to pozwolić. W końcu też Klub Enigma to opowieść o przyjaźni, zgodzie na różnorodność i niezgodzie na niesprawiedliwość. O tym, że młodzi mogą stworzyć lepszy świat. A my dorośli - jeśli nie pomagamy, to przynajmniej im w tym nie przeszkadzajmy...

Monika Nawrocka-Leśnik

⃰  fragment z Klubu Enigma. Bandy z Wildy, s. 34

  • Agata Romaniuk,  Klub Enigma. Banda z Wildy
  • ilustracje: Asia Gwis
  • Wydawnictwo Zygzaki (Grupa Wydawnictwa Poznańskiego)

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024