Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Kwitnąca sztuka francuskiego baroku

Opera Marca-Antoine'a Charpentiera Les arts florissants - Kwitnąca sztuka - dała tytuł koncertowi muzyki francuskiego baroku w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Wybór to nieprzypadkowy, gdyż w XVII wieku muzyka we Francji przeżywała bujny rozkwit.

Młoda dziewczyna w okularach gra na flecie. Przed nią pulpit z nutami, za nią fortepian. - grafika artykułu
fot. Grzegorz Dembiński

Rozwój ten silnie związany był z dworem Ludwika XIV. Król Słońce jako nastolatek tańczył w wystawianych na dworze baletach, a gdy dorósł, odcisnął piętno na muzycznych losach Francji poprzez dobór dworskich artystów. Na szczyt hierarchii wspiął się Jean-Baptiste Lully, który po wielu latach uzyskał tytuł "mistrza muzyki" rodziny królewskiej, a pełni sukcesu dopełnił tytuł szlachecki. Innymi słowy, Lully stał się muzycznym monopolistą. Stworzył i na dekady określił styl muzyki francuskiej, komponując dla Króla Słońce i dopuszczając do wykonań utwory innych twórców. W ten sposób de facto blokował lub napędzał kariery kolegów po fachu. Określony przez Lully'ego styl opierał się na porządku, jasnych regułach, negacji dowolności - był przeciwieństwo stylu włoskiego otwartego na improwizację i artystyczną żywiołowość. Ewolucję przyniósł wiek XVIII i działalności Jeana-Philippe'a Rameau. Bronił on francuskiej sceny przed wpływem włoskiej opery, jednak robił to w twórczy i nowatorski sposób. Stał się dzięki temu nie naśladowcą dawnych wzorców, a ich kreatywnym reformatorem.

Choć muzyka francuskiego baroku odcisnęła silne piętno na europejskiej kulturze, to dziś kryje się w cieniu baroku włoskiego. Jest to szczególnie widoczne w szkolnictwie muzycznym, o czym opowiedział mi organizator i prowadzący koncert pianista Jakub Dera: - Historycznie patrząc, na dwory polskich królów przyjeżdżali włoscy artyści - malarze, architekci oraz muzycy, którzy tworzyli królewskie kapele. Włoski styl barokowy jest dla nas bardziej oczywisty. Po drugie styl francuski jest trudny. To muzyka pisana dla zawodowych muzyków, stawia ogromne wymagania techniczne - tłumaczy.

To trudne wyzwanie podjęli uczniowie poznańskiego Zespołu Szkół Muzycznych. Pod okiem swoich pedagogów zmierzyli się z tym repertuarem - nie tylko po to, by zagrać koncert przed publicznością. Jak mówi Dera:  - Demonizuje się tę muzykę jako niewykonalną dla uczniów szkoły średniej, a to nieprawda. Można ją grać. Dzięki studiowaniu tej muzyki i wykładom dotyczących baroku francuskiego, które zorganizowaliśmy wspólnie z Towarzystwem Wieniawskiego, budujemy szeroki światopogląd, poznajemy i staramy się zgłębić  estetykę epoki. Daje nam to wiedzę, która pozwala nam we właściwszy sposób interpretować twórczość barokową.

W programie koncertu, obok najbardziej znanych Lully'ego i Rameau, znaleźli się też inny twórcy epoki: Michel Blavet, flecista i uczeń Lully'ego, Marin Marais, wirtuoz gamby, czy klawesynista Louis-Claude Daquin. Młodzi muzycy wykonali także utwory Charpentiera, Josepha Bodina de Boismortiera i Jean'a-Féry'ego Rebela. Usłyszeliśmy dzięki temu przekrój cech francuskiej muzyki baroku: wirtuozerię, szeroką paletę intensywnych emocji, czy ilustracyjność. W przypadku tej ostatniej nie mogło zabraknąć Kukułki Daquina, Kury Rameau, czy znakomitej sceny burzy z Platei tego samego kompozytora.

Wieczór w Muzeum Narodowym miał poszerzyć horyzonty i zrobił to z powodzeniem. Zyskali młodzi muzycy, ponieważ mogli zmierzyć się z niecodziennym repertuarem, za co należą im się wielkie brawa. Zyskali też słuchacze, a zwłaszcza ci, dla których zetknięcie z tą muzyką było wypłynięciem na nieznane wody.

Paweł Binek

  • Koncert Les arts florissants
  • wyk. Zespół Szkół Muzycznych w Poznaniu
  • Muzeum Narodowe
  • 18.12

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023