Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Opowiadać o sobie

"Czarna owca, biały kruk" to najnowsza propozycja Teatru Animacji. Reżyserii spektaklu na podstawie "Figgrotten" April Stevens podjęła się Ewa Galica. To bez wątpienia wyzwanie, bo ten kierowany jest przede wszystkim do młodzieży młodszej.

. - grafika artykułu
"Czarna owca, biały kruk", koncepcja, fot. materiały prasowe

Szukałaś tekstu albo tematu czy ten sam Cię znalazł?

To był przypadek. Przeczytałam książkę, wyświetliła mi się na jakiejś stronie z e-bookami. Po lekturze bardzo zarezonowała ze mną główna postać - nastolatki, która z jednej strony mierzy się z dużą potrzebą bycia indywidualistką, z drugiej chce przynależeć do społeczności, lecz trudno jej komunikować swoje emocje i potrzeby. Zamyka się, ucieka w swoje pasje, najeża się na świat i ludzi wokół, mimo że bardzo ich kocha i potrzebuje. Dodatkowo ważnym elementem jest dla mnie kondycja młodego człowieka w sytuacji straty bliskiej osoby - w książce jest to przyjaciel, u nas ojciec. Główna bohaterka przypomina mi trochę mnie samą w okresie dojrzewania, stąd marzenie zrealizowania tej historii w teatrze...

Ile z "Figgrotten" znajdziemy w Czarnej owcy...?

Fabularnie oraz tekstowo nie trzymamy się wiernie "Figgrotten". To, co najsilniej łączy książkę i nasz spektakl, to właśnie konstrukt psychologiczny głównej postaci - w książce to Francess ,,Figgrotten", a u nas Zosia ,,Zgniłka". Dodatkowo pojawia się wiele motywów zaczerpniętych od April Stevens.

O czym chcesz opowiedzieć?

O potrzebie komunikacji. I o tym, że w obliczu trudnych sytuacji, takich jak śmierć czy choroba, niezależnie od wieku mamy podobne potrzeby. Wszyscy ciągle uczymy się radzić sobie z emocjami i z budowaniem szczerych relacji z otaczającymi nas ludźmi. Ale też o wulkanie emocji w okresie dojrzewania. Zastanawiamy się nad procesem dojrzewania, który pozwala nam na bycie wyjątkowym i niezależnym, ale jednocześnie też przynależeć do stada i czuć się w nim dobrze i bezpiecznie.

Kryzysy rozwojowe czy rozwój osobowości to tematy trudne. I z pewnością życzliwość literacka czy teatralna magia pomagają je oswoić. Ale jak, będąc już dorosłym, zanurzyć się w tym temacie na tyle, by o nim opowiedzieć i wciąż być autentycznym?

Wspólnie z osobami twórczymi i aktorskimi dużo czerpiemy z własnych doświadczeń, improwizujemy i próbujemy opowiadać o sobie. Nie chcemy naśladować dzisiejszych nastolatków, chcemy zaprosić ich do naszego świata, który mamy nadzieję będzie dla nich jak najbardziej autentyczny, bo najszczerszy z naszej strony. Te tematy nie są dla nas obce mimo różnicy wieku, pokoleń. 

Lubisz główną bohaterkę?

To jest skomplikowane pytanie, bo zahacza o samo podejście do twórczego procesu budowania postaci. Staram się zawsze wierzyć postaci, kochać ją i podążać za nią. Potem widzowie weryfikują to, czy lubią daną postać, czy jej nie lubią. Ocenę pozostawiam widzom. Ja nigdy nie chcę oceniać postaci, które tworzymy wspólnie z aktorami. 

Zgniłka - bo tak nazywa sama siebie bohaterka - jak i potencjalni widzowie spektaklu są w tzw. trudnym wieku. Realizacja więc wydaje się wyzwaniem. To młodsza młodzież, która wyrosła ze spektakli dla dzieci, ale nie dorosła jeszcze do tych kierowanych dla widzów starszych. Czy jest coś, czego się obawiasz? I jak zamierzasz sobie z tym poradzić?

Przed każdym procesem mam dużo wątpliwości i obaw. Nigdy nie wiem, jak zareaguje publiczność. Staram się wykonywać moją pracę jak najszczerzej i na razie wierzę, że to może zadziałać. Mam nadzieję, że sceny, które kreujemy, będą na tyle uniwersalne w warstwie emocji, że młodzież będzie mogła się z tym utożsamić. Dbamy też o to, żeby spektakl był energetyczny. Zobaczymy, jak wylądujemy.

Nie znalazłam informacji, ale być może się mylę... To rzeczywiście pierwszy spektakl na podstawie tej właśnie książki April Stevens? Bo jeśli tak, nie będzie porównań, ale z kolei samo określenie tytułu "pierwszą psychoanalityczną powieścią dla dzieci w Polsce" poprzeczkę i tak stawia wysoko.

Każda praca teatralna to dla mnie wyzwanie. Jest ryzyko, jest ekscytacja. Jestem na razie na tym etapie swojej drogi twórczej, że lubię podejmować ryzyko.

Spektakl powstaje w Teatrze Animacji, więc muszę zapytać o lalki i scenografię, których autorką jest Karolina Krot.

Korzystamy z gry formą, przedmiotem, ale będzie też lalka. Nie chciałabym się wypowiadać za Karolinę, ale na pewno będzie trochę mrocznie, trochę śmiesznie...

A jaką muzykę przygotował Michał Lazar?

Będą piosenki, efekty dźwiękowe.

Na koniec - dlaczego warto zobaczyć ten spektakl?

Bo mamy nadzieję, że będzie to spektakl, z którym wiele młodych osób, ale także dorosłych, nauczycieli, rodziców, będzie mogło się utożsamić z naszymi bohaterami i będzie to materiał do refleksji i dyskusji.

Rozmawiała Monika Nawrocka-Leśnik

  • "Czarna owca, biały kruk", reż. Ewa Galica
  • Teatr Animacji
  • premiera: 17.05
  • wiek: 11+

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025