Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Genderowa historia PRL-u

- Ta książka jest przede wszystkim o dyskursie - o tym, w jaki sposób opowieść o pracy seksualnej była konstruowana, opowiadana przez różnych aktorów i jak to wpływa na nasze rozumienie tego zjawiska teraz, z pomocą jakich narzędzi możemy rozumieć przeszłość - powiedziała Anna Dobrowolska o swojej pracy Zawodowe dziewczyny. Prostytucja i praca seksualna w PRL w czasie piątkowego spotkania online w Teatrze Ósmego Dnia z cyklu Historie ludzi bez historii.

. - grafika artykułu
Printscreen ze spotkania, fot. Marek S. Bochniarz

- Pracownice seksualne to kobiety, które nie mają swojej historii. W głównonurtowej opowieści politycznej czy społecznej, historii heroicznej nie występują, a jeśli już, to pojawiają się w odległym tle, i to na ogół w postaci bardzo stereotypizowanej - zauważył prowadzący spotkanie Przemysław Wielgosz, uzasadniając zarazem w ten sposób, dlaczego to właśnie seksworkerki z czasów PRL-u są bohaterkami drugiej części cyklu Historie ludzi bez historii.

Wielgosz wpisał książkę Dobrowolskiej w nurt prac genderowych, pozwalających zrewidować to, jak wyglądała historia realnego socjalizmu. - Niektóre wydarzenia, które jawią się nam jako okresy liberalizacji, odkręcania śruby systemu, demokratyzacji, wcale tak jednoznacznie nie wyglądają, jeśli spojrzymy na nie w ogóle z perspektywy kobiet. Inaczej można wówczas ocenić różnego rodzaju procesy, które dotychczas - z perspektywy "oficjalnej", czy też może należałoby powiedzieć po prostu patriarchalnej - wydawały się zasługiwać na ocenę wyłącznie pozytywną. Perspektywa pracownic seksualnych sprawia, że ta perspektywa staje się szczególnie ostro widoczna. I to jest jeden z motywów, który w tej książce wydaje mi się najbardziej fascynujący - zauważył Wielgosz.

Jak zdradziła Dobrowolska, książka Zawodowe dziewczyny powstała w pewnym sensie przez szczęśliwy przypadek. Gdy pięć lat temu chciała napisać pracę licencjacką u prof. Marcina Zaręby, początkowo planowała ją poświęcić popularnemu wówczas tematowi kobiet Solidarności. - Profesor powiedział, że ma dla mnie coś ciekawszego i wyjął pudełko, które przechowywał chyba z dziesięć lat w swoim garażu. Były w nim skserowane dokumenty z archiwów policji, dotyczące zagadnienia prostytucji. "Nie mam pomysłu, co z tym zrobić ciekawego - może pani będzie miała?" - wspomniała.

Język władzy

W toku pracy z dokumentami i poddając je refleksji feministycznej, Dobrowolska zdała sobie sprawę, jak w zasadzie trudne w lekturze są to dokumenty, i tak naprawdę nie pozwalają uzyskać odpowiedzi nawet na, wydawałoby się, najprostsze pytania. Jej uwagę zwróciło przede wszystkim to, jak bardzo język zebranych materiałów archiwalnych jest "gęsty", bo głęboko zanurzony w różnych stereotypach na temat ról płciowych, pracy seksualnej, czy seksualności w ogóle. Takie ukształtowanie narracji milicyjnej wymagało od niej całościowej dekonstrukcji dokumentów, by na tej podstawie mogła odkryć, jakie były prawdziwe doświadczenia w pracy seksualnej kobiet z czasów PRL-u.

- Pociągnęła mnie refleksja nad językiem, to w jaki sposób w ogóle budujemy wiedzę na pewne tematy. To w jaki sposób instytucje władzy, jaką była Milicja Obywatelska czy Służba Bezpieczeństwa, dokładają cegiełki do zbudowania obrazu różnych zjawisk, postrzeganych przez te instytucje w kategoriach społecznej patologii. Zamiast jednak brać definicję społecznej patologii za oczywistą, wyciągać wnioski i podawać statystyki, dużo ciekawsze wydawało mi się spojrzenie, w jaki sposób ta definicja była konstruowana w dyskursie milicyjnym - powiedziała badaczka.

Pracownice seksualne otrzymują głos

Dobrowolskiej udało się przełamać ten zagmatwany ideologicznie, zanurzony w uprzedzeniach dyskurs władzy. Każdy z rozdziałów książki otwiera archiwalna wypowiedź pracownicy seksualnej. - Była to próba odwrócenia narracji, które umieszczają kobiety pracujące seksualnie w roli patologicznych dewiantek, pokazania, że ich opowieści mogą sugerować coś zupełnie innego. A nawet jeżeli wskazują na podobne rzeczy, co eksperci - doświadczenie przemocy, biedy, przemocy seksualnej - to wartością samą w sobie jest usłyszenie tego od bohaterek, co je w pewien sposób upodmiotawia - wyjaśniła.

W swojej pracy Dobrowolska mierzyła się też z dużym problemem - tego, jak trudno byłoby jej przeprowadzić swój projekt posługując się metodą wywiadów biograficznych. Pozwoliłyby one na zbadanie, w jaki sposób kobiety pracujące seksualne doświadczały swojej pracy; zważywszy na to, że inne dokumenty należy traktować jako zapośredniczone. Nie zdecydowała się jednak na tę metodę, gdyż raczej nie udałoby jej się przeprowadzić takich wywiadów w zakresie założonych przez nią ram chronologicznych, obejmujących cały okres PRL-u. - Wykorzystałam dokumenty, które zwykle interpretujemy tak, jak chcieliby tamci milicjanci - jako dowód na patologiczny charakter usług seksualnych, brak podmiotowości kobiet świadczących te usługi. Wyciągnęłam relacje, które, co zaskakujące, tam są, i pokazałam je jako punkt wyjścia, a nie dowód na założoną już tezę - powiedziała Dobrowolska. 

Krytyczna publicystyka?

Obraz przeszłości wyłaniający się z książki Zawodowe dziewczyny. Prostytucja i praca seksualna w PRL pokazuje uwikłanie ludzi w dyskurs władzy. Narracje PRL-owskie pochodzące z różnych sfer przenikały się między sobą. Badaczce udało się również dotrzeć do fascynujących materiałów, pochodzących ze źródeł publicystycznych i kultury popularnej, które mogły czasem też zaskoczyć czytelników. - Na przykładzie publicystyki widać udawanie, że jest ona krytyczna wobec państwa w ramach bardzo wąsko prowadzonej debaty publicznej. Jednocześnie jednak widać, że współpracowała ona z instytucjami władzy. Bardzo dużo reportaży, które pojawiły się w okresie odwilży z 1956 roku, prezentujących tzw. paragraf zero - prostytucję jako niewypowiedziany problem socjalizmu - powstawały we współpracy z milicyjnymi sekcjami walki z nierządem - wskazała Dobrowolska.

Jej zdaniem można by również przełożyć na współczesny dyskurs w Polsce sytuację obecną w PRL-u, gdy bardzo mało było zainteresowania historiami opowiadanymi przez kobiety pracujące seksualnie, a powszechne były odgórne stereotypy, porządkujące nasz sposób myślenia. Czytając Zawodowe dziewczyny. Prostytucja i praca seksualna w PRL możemy zatem lepiej zrozumieć nie tylko przeszłość, ale i naszą współczesność.

Marek S. Bochniarz

  • Spotkanie autorskie z Anną Dobrowolską z cyklu Historie ludzi bez historii
  • prowadzenie: Przemysław Wielgosz
  • Teatr Ósmego Dnia online
  • 12.02

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021