Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Krzątanie się w codzienności

O powtarzalności, sile chaosu przeplatającej się z rutyną i powodach codziennych pobudek opowiada najnowsza wystawa Codziennie budzi mnie w Galerii Złącze.

Trójwymiarowy obraz wiszący na ścianie. Przedstawia dwie ludzkie twarze, jakby wypchnięte przez beżową, przypominającą len tkaninę. - grafika artykułu
fot. Grzegorz Dembiński

To debiutancki projekt Złącza, które dopiero pojawiło się na artystycznej mapie Poznania. W ramach ekspozycji zobaczymy prace artystów bardziej i mniej znanych - kilkoro z nich zostało zaproszonych do rozgoszczenia się w przestrzeni, podczas gdy prace pozostałych twórców są wynikiem zorganizowanego przez kuratorów open calla.

Zespół kuratorski w składzie Maciej Fricze, Piotr Owczarek i Zuzanna Tetera zapraszają nas do eksplorowania powtarzalności, która - choć towarzyszy nam każdego dnia - pozostaje często niezauważana, a niekiedy deprecjonowana. Codzienność to bardzo pojemne słowo, łatwo się w niej zatracić. Jolanta Brach-Czaina pisała, że to właśnie wspomniana codzienność jest podstawą naszego istnienia, "a że fakt istnienia przeżywamy jako niezwykle ważny, (...) ogarnia nas zdumienie, ilekroć uświadamiamy sobie, że upływa ono na drobiazgach". Filozofka podkreślała, że "codzienność jest nie tylko bezpieczną, płytką laguną nieruchomej nudy, lecz także samym środkiem bytowania, miejscem podstępnej, głębinowej, nieprzejednanej walki sił istnienia i unicestwiania". Kuratorzy nie definiują jednak wspomnianej powtarzalności, a codzienność pozostawiają niedopowiedzianą. Zastanawiają się raczej nad prawdopodobieństwem istnienia rzeczy niepowtarzalnych, sprawczością pozwalającą na przełamanie towarzyszącego nam automatyzmu. Zadają wreszcie pytanie co stanie się, gdy zwrócimy uwagę na elementy, które budują codzienność.

Wiele dzieł prezentowanych w ramach wystawy to prace drobiazgowe, rozumiane nie tylko jako projekty złożone z wielu fizycznych elementów, ale przede wszystkim z powtarzalnych mikrogestów, stworzone na podstawie prowadzonych codziennie obserwacji. W ramach tej powtarzalności wybrzmiewającej z każdej pracy rodzi się pytanie "czy można stworzyć coś, czego jeszcze nie było?". Zastanawiają się nad tym członkowie supergrupy Azorro: Oskar Dawicki, Igor Krenz, Wojciech Niedzielko i Łukasz Skąpski. Z dawką charakterystycznej dla siebie przewrotności dyskutują o tym, czy da się jeszcze stworzyć oryginalną pracę. Proponując kolejne rozwiązania i równocześnie je obalając dochodzą do wniosku, że stworzono już wszystko (a nawet nic). Zapętlona rozmowa zdaje się nigdy nie mieć końca i, paradoksalnie, za pomocą samej formuły wpada w pętlę powtarzalności. To ironiczny komentarz towarzyszący wymaganiom stawianym od lat artystom, ale też swego rodzaju wejście w dyskusję ze sztuką krytyczną i ogólnym patosem związanym ze światem sztuki.

Proces powtarzania może służyć także jako sposób na przepracowanie powracających emocji. Multiplikacja tego samego gestu stoi u podstaw pracy "1m3 gniewu" Martyny Jastrzębskiej. Na wystawie zaprezentowano 135 glinianych odcisków zaciśniętej dłoni, które odzwierciedlają odczuwane w ciele silne emocje, ale także pojawiające się potem uczucie ulgi. Artystka realizuje ten projekt od 2021 roku, finalnie praca ma składać się z około 8 tys. elementów. Wybrzmiewająca z pracy powtarzalność jest bardzo subiektywna, intymna, to swego rodzaju archiwum doświadczeń czy też wspomnień Jastrzębskiej. Jest także konsekwencją odczuwanych przez artystkę emocji, które są jednocześnie warunkiem istnienia projektu.

Przeplatające się codzienność i powtarzalność dostrzec można też w pracy Joanny Urbańskiej. Portal to zawieszone we framudze drzwi koraliki - motyw, który przywodzi na myśl wnętrzarskie trendy czasów PRL-u. Z tekstu kuratorskiego dowiadujemy się, że koraliki są dla artystki nośnikiem pamięci. Z jednej strony odwołują się do czasów dzieciństwa, z drugiej zaś podejmują temat biżuterii przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Co znaczące, choć pracy Urbańskiej trudno nie zauważyć, łatwo ją pominąć i potraktować jako element wnętrza. To pominięcie jest tożsame z pewną automatyzacją codzienności, którą wystawa chce przełamać. Praca Urbańskiej jest wielokrotnie wprawiana w ruch, każde wejście i wyjście z galerii generuje interakcję z osobą przechodzącą.

Codziennie budzi mnie to opowieść niedokończona, pochłaniająca niezauważone czy pominięte elementy rzeczywistości, zwracająca uwagę na automatyzację, która jest konsekwencją nieustannego pośpiechu. To zaproszenie do uważnej obserwacji i samodzielnego dokończenia tytułu tej ekspozycji.

Klaudia Strzyżewska

  • wystawa Codziennie budzi mnie
  • Galeria Złącze
  • czynna do 23.06 (pt. g. 16-19, sob.-ndz. g. 11-17, pozostałe dni po wcześniejszym umówieniu się)

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024