Hania Rani wypracowała sobie swoje miejsce zarówno na polskiej, jak i zagranicznej scenie muzycznej. To artystka którą zainteresowała się między innymi fenomenalne wytwórnie: Deutsche Grammophon i Gondwana Records. To wreszcie wielokrotna laureatka Fryderyków (skądinąd nominowana i w tym roku), która już za parę chwil wyrusza w swoją międzynarodową trasę koncertową, by odwiedzić m.in. Niemcy, Szwajcarię, Włochy, Francję, Holandię i Australię. Na większość koncertów bilety są już dawno wyprzedane.
Próby generalne to coraz częstsza forma komunikacji artystów z publicznością. Jak powiedziała sama Hania Rani, to dla artystów możliwość popełnienia pomyłki i świadomość tego, że podczas koncertu nie zawsze będzie idealnie.
Część pierwsza koncertu rozpoczęła się od materiału dość mocno zilustrowanego elektroniką. Muszę przyznać, że zabrakło mi w tej opowieści brzmień akustycznych. Hanię Rani kojarzyłam głównie z hipnotycznego, kameralnego grania na fortepianie. Jednak wraz z kolejnymi setami artystka coraz bardziej się otwierała, dając publiczności kojącą opowieść złożoną z harmonijnych dźwięków i prostych z pozoru fraz, które przestawały być monotonne. Repetycyjność motywów zaczęła stwarzać wrażenie swoistego rodzaju dualizmu, polegającego na pogodzeniu ze sobą dwóch z pozoru wykluczających się stanów: trwania i ciągłej zmiany. I tak, stopniowo, dynamika koncertu odznaczała się coraz większymi kontrastami.
Wracając do domu, o twórczości Hani Rani pomyślałam jako o swoistej muzyce modlitwy. I nie chodzi tu o jej sakralny wymiar, lecz o pewien spokój i muzyczne uniesienia, a dla niektórych może i muzyczne katharsis. To pełna wrażliwości i subtelności dźwiękowa kreacja, utrzymana w duchu minimal music: powtarzających się fraz i akordów, migotliwej, czasem impresjonistycznej faktury zagęszczającej się w wyższych rejestrach, dopełnionej kojącym i aksamitnym głosem wokalistki.
W tym całym muzycznym pejzażu Rani towarzyszy niesamowity Ziemowit Klimek, grający na kontrabasie i moogu. Muzyk niejako odziera tę romantyczną opowieść z jej subtelności, lekkości i filigranowości - kontrastując ją i "przybrudzając". Na uwagę zasługują też świetne wizualizacje, stanowiące dopełnienie całości.
Prostota twórczości Hani Rani wpływa na dobrą komunikację z jej odbiorcami. To artystka łącząca w swojej twórczości dysonanse, które z pozoru nie mają wspólnej osi interpretacyjnej. I to właśnie ten emocjonalny romantyzm, jak i muzyczny minimalizm są tym, czym artystka ujmuje publiczność na całym świecie.
Katarzyna Nowicka-Rynkiewicz
- Hania Rani - otwarta próba generalna w CK Zamek
- CK Zamek
- 23.03
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023