Kamienie, które nie pozwolą zapomnieć

Niepozorna betonowa kostka o wymiarach 96x96x100 mm, na niej przytwierdzona mosiężna tabliczka z imieniem i nazwiskiem danej osoby, datą narodzin oraz przybliżoną datą i miejscem śmierci. Taką formę upamiętnienia konkretnych ofiar Holocaustu wymyślił na początku lat 90. niemiecki artysta Gunter Demnig. Stolpersteine oznacza dosłownie - kamienie, o które można się potknąć. Montowane są w chodnikach przed budynkami będącymi ostatnim miejscem zamieszkania ofiar Zagłady znanych z imienia i nazwiska. Chodzi o to, by przechodnie mentalnie "potykali się" o te kamienie, zatrzymali się na chwilę i zastanowili nad losem ludzi mieszkających w tym miejscu wiele lat temu, nim ich życie zostało brutalnie przerwane. Od poły lat 90. kamienie pojawiały się w miastach całej Europy. Obecnie jest ich ponad 100 tysięcy w ponad 30 krajach, w blisko 2 tysiącach miejscowości. W Polsce stolpersteiny - nazywane kamieniami pamięci - znajdują się m.in. we Wrocławiu, Warszawie, Łodzi, Lublinie, Sanoku czy Zgorzelcu. Te przy ulicy Wrocławskiej są pierwszymi w Poznaniu.
Abraham i Estera Waksztok urodzili się w Słupcy, a do Poznania przeprowadzili około 1932 roku. Zamieszkali przy ulicy Wrocławskiej. Podczas II wojny światowej zostali wywiezieni do getta w Kutnie. Abraham zmarł tam na tyfus w 1941 roku, Estera została zamordowana w Chełmnie rok później. Pamięć o nich postanowił przywrócić ich prawnuk, Nir Bar-On, przedsiębiorca z Izraela. W przeszłości odwiedzał on Polskę i miejsca, gdzie mieszkali jego przodkowie. W Poznaniu odnalazł adres Ester i Abrahama. W realizacji kamieni pamięci pomogło mu Stowarzyszenie Drugie Pokolenie - Potomkowie Ocalałych z Holokaustu, zrzeszające ludzi, których przodkowie zginęli podczas Zagłady. Skontaktowano się z Urzędem Miasta, gdzie pomysł spotkał się z życzliwym przyjęciem.
Efektem była uroczystość wmurowania kamieni w bruku przed kamienicą przy ulicy Wrocławskiej 14. Obecni na niej przedstawiciele Stowarzyszenia Drugie Pokolenie odczytali list od Nira Bar-Ona, prawnuka upamiętnianych Ester i Abrahama. Podkreślał w nim, że Poznań był bardzo ważnym miejscem dla jego pradziadków. Tu cieszyli się życiem, a możliwość upamiętnienia ich kamieniami pamięci znaczy dla niego bardzo wiele.
W uroczystości uczestniczyli też m.in. Mariusz Wiśniewski - zastępca prezydenta Poznania, Piotr Libicki - pełnomocnik prezydenta ds. estetyki miasta, a także Alicja Kobus - przewodnicząca Gminy Żydowskiej w Poznaniu, która wyraziła nadzieję, że takich kamieni będzie w naszym mieście więcej.
- Tu chodzi o pamięć o pojedynczych osobach. O to, by nie mówić o Holokauście jak o tłumie, bo wtedy tragedia się rozmywa, ale by zapamiętać konkretne nazwiska. W tym przypadku: Abrahama i Estery Waksztoków - podkreśla Anna Gutkowska ze Stowarzyszenia Drugie Pokolenie.
Mateusz Malinowski
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025