Muzycy tworzący zespół KakofoNIKT i Towarzystwo Katastroficzne - czyli Michał Joniec, Patryk Lichota, Hubert Wińczyk, Jacek Hałas i Monika Wińczyk - nie od dziś słyną z odważnych eksperymentów, w których różnorodne techniki wokalne i instrumentalne przekształcają się w odważny performance art. Są również znani z albumów koncepcyjnych. Dla przypomnienia, ich debiutancki album Kaktuus (2013) był holistycznym przewodnikiem po doświadczeniach z psychoaktywnym kaktusem, a Snu Maszyna (2017) i Hypnagogia (2017), wzorem swoich tytułów, odnosiły się do świata snów. Nagrany z Chórem Pogłosy album Wyraj (2020) nawiązywał do starosłowiańskich mitów o sakralnych enteogenach - substancjach psychoaktywnych indukujących przeżycia mistyczne, zaś Dance Epidemic - Greatest Hits A.D. 1518 (2022) inspirowany był epidemią tańca z XVI wieku, wywołaną tajemniczą chorobą w Niemczech, Belgii, Holandii i Francji, gdzie przez kilka miesięcy tysiące ludzi tańczyły. Teraz jednak nadszedł koniec świata.
Na Wszystkich końcach świata KakofoNIKT i Towarzystwo Katastroficzne sięgają po motywy polskiej muzyki ludowej traktujące o ulotności ludzkiego życia, daremności starań i nieuchronności przemijania, udzielając głosu wieszczkom i wędrownym dziadom, konfrontując to z psychodelicznym industrialem, który zawsze był im bliski. W tym wszystkim czuć gorzki, siarkowy smak apokalipsy - jej wizji z dawnych czasów, jak i tej współczesnej. W dobie popularności kolejnych informacji o rychłym końcu świata, często opartych na naukowych przesłankach co do niepewnej przyszłości naszej planety, ich nowa muzyka to nie tylko szalony, ale i szalenie aktualny materiał. Zwłaszcza, że zespół ma już jeden koniec świata za sobą, grając specjalny, apokaliptyczny koncert 21 grudnia 2012 roku.
Wszystkie końce świata to również konkretny apel - zamiast skupiać się na nierealnych, odległych katastrofach, warto zwrócić uwagę na naukowe ostrzeżenia i podjąć realne działania, aby przeciwdziałać klimatycznemu kryzysowi. Jak mówi jeden z członków projektu, charyzmatyczny Jacek Hałas, strach przed końcem świata i jego artystyczne przedstawienia są obecne w literaturze i sztuce wszystkich epok, a jednym z takich zapomnianych dziedzictw jest pieśń dziadowska. Dziadowie, wędrując po terenach dawnej Polski, śpiewali o świętych, cudach, wizjach, a przede wszystkim o końcu świata świata i sądzie ostatecznym. "Ważnym źródłem wielu z dziadowskich pieśni znanych w całej wschodniej Europie był poemat wielkopolskiego reformaty, poety i kaznodziei, Klemensa Bolesławiusza «Przeraźliwe echo trąby ostatecznej, abo cztery rzeczy ostatnie człowieka czekające» wydanego w poznańskiej drukarni Wojciecha Regulusa w 1670 roku" - zauważa Hałas, przyznając, że odwołując się do tego lokalnego kontekstu, tradycyjną, religijną wizję apokalipsy chce zestawić z jej współczesnym, klimatycznym odpowiednikiem. Spodziewajcie się głębokiego, artystycznego doświadczenia... z którego nikt nie wyjdzie żywy.
Sebastian Gabryel
- KakofoNIKT i Towarzystwo Katastroficzne
- 9.12, g. 19
- Scena na Piętrze
- bilety: 20 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023