Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Wpław między mostami

W czasach, gdy w Poznaniu nie było jeszcze ani jednego basenu, pływacy byli w naszym mieście prawdziwymi gwiazdami. Rozpoznawano ich na ulicach, proszono o autografy. Wyścigi pływackie organizowano na podpoznańskich jeziorach albo w niebezpiecznych wodach Warty.

. - grafika artykułu
Zawodnicy po zakończeniu wyścigu pływackiego między mostami Poznania w 1924 r., fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Poznaniacy w okresie międzywojennym pasjonowali się przede wszystkim pływackimi wyścigami "międzymostowymi" rozgrywanymi na Warcie. Nie chodziło w nich tylko o to, kto będzie szybszy. Był to raczej sprawdzian wytrzymałości. Pływacy zmagali się z konkurentami, ale także z siłami natury. Woda w rzece była bardzo zimna, zdarzały się gwałtowne burze, wichury i ulewy, a w pływaniu przeszkadzały podwodne przeszkody.

Pierwsze zawody pływackie w Poznaniu rozegrano prawdopodobnie w 1876 roku. Później kilkakrotnie organizowano je na Warcie i na jeziorze w podpoznańskim Kórniku. Miały jednak charakter typowo amatorski. Profesjonalizacja pływania postępowała powoli, a tygodnik "Sport Ilustrowany" pisał nawet, że Poznań jest "zaniedbany w sportach wodnych".

W sierpniu 1910 roku powstał pierwszy klub pływacki. Choć był niemiecki, przyjmował też zawodników innych narodowości. Dopiero w latach 20. XX wieku, po odzyskaniu niepodległości, zaczęły w Poznaniu powstawać polskie kluby i zrzeszenia pływackie.

W 1922 roku powołano sekcję pływacką Towarzystwa Sportowego "Unia", która wzięła na siebie sprawy organizacyjne i promocyjne. Przystąpiła też do budowy pływalni na odnodze Cybiny, znanej później jako "Balbachy". Od istniejących już kąpielisk i łazienek rzecznych, gdzie poznaniacy przychodzili raczej się pluskać niż pływać, "Balbachy" odróżniały się przede wszystkim wyznaczonymi torami i drewnianą wieżą do skoków do wody. Tam w latach 20 i 30. rozgrywano zawody okręgowe.

Jednak zanim powstał ten "profesjonalny" basen, uwagę trenerów, działaczy i pływaków przyciągała Warta. Inicjatywę i wskazówki dotyczące organizacji zawodów na rzece przywiózł do Poznania działacz sportowy Adam Paczkowski, kiedy w 1924 roku wrócił do Polski po dłuższym pobycie w Paryżu. Tam przyglądał się długodystansowym wyścigom rozgrywanym na Sekwanie. Regulaminy i zasady, które wprowadzono w Poznaniu, były kopią rozwiązań francuskich.  

Od początku było jasne, że w wyścigach międzymostowych na Warcie szansę na zwycięstwo będą mieli niekoniecznie najlepsi zawodnicy, ale raczej ci najsilniej zmotywowani, znający specyfikę pływania na wodach otwartych i podstawy fizyki. Pływaków w rzece przyśpiesza główny nurt, ale bliżej brzegów płynie się wolniej. Pojawiają się tam groźne wiry oraz prądy wsteczne. Na Warcie można trafić na niebezpieczne przeszkody. W tamtych czasach były to m.in. ostrogi rzeczne, płycizny i wystające kamienie. Pływacy często wychodzili z wody poobijani, a nawet krwawiący, po uderzeniu w ukryte pod wodą belki, głazy, konstrukcje techniczne itp.

Pierwszy Międzymostowy Wyścig Pływacki rozegrano w Poznaniu 13 lipca 1924 roku. Start wyznaczono przy moście kolejowym na Starołęce, meta zaś znajdowała się 3 km dalej, przy moście św. Rocha. Zgłosiło się 56 zawodników, a na starcie pojawiło się 48. Wygrał Tadeusz Ciastowski, drugi był Wacław Andrzejczak, trzeci Edward Czajka. W kategorii kobiet zwyciężyła Waleria Sobolewska przed M. (imię nieznane) Baerwald i Janiną Orwat. Zwycięzca otrzymał złoty żeton i puchar przechodni ufundowany przez poznańską firmę Robur zajmującą się importem i sprzedażą samochodów. Trofeum miało przechodzić na własność zawodnika, który trzykrotnie zwycięży w wyścigu.

Organizatorzy założyli, że zawody na Warcie będą się odbywały w drugą lub trzecią niedzielę lipca. Brali pod uwagę fakt, że dopiero wtedy woda w rzece nagrzewa się na tyle, że można w niej pływać bez obawy nadmiernego wychłodzenia. Jednak już w kolejnym roku okazało się, że termin wybrano źle, bo w lipcu pływacy chcieli startować w zawodach wyższej rangi w innych rejonach kraju. Przyjęto więc zasadę, że "międzymostowy" będzie się odbywał w różnych terminach, od czerwca do września.

W kolejnych latach zmieniała się nie tylko data, ale także trasa. W 1933 roku, gdy patronem imprezy została endecka gazeta "Orędownik", punkt startu i metę przeniesiono bliżej miasta, dzięki czemu wyścig był bardziej atrakcyjny dla publiczności. Pływacy startowali przy moście na Chwaliszewie, a finiszowali przy ogrodzie Sobieskiego na Szelągu, gdzie "Orędownik" urządził piknik, na którym prezentowano style pływackie, techniki ratownictwa wodnego i sport kajakowy. W kolejnych latach imprezą towarzyszącą były pokazy jazdy na desce za motorówką i zawody ślizgaczy. Wreszcie, gdy wyścigi międzymostowe zyskały ogólnopolską popularność, do Poznania zaczęli przyjeżdżać zawodnicy z Warszawy, Krakowa, Lwowa czy ze Śląska.

Kłopoty często sprawiała jednak pogoda. W czasie drugiej edycji było bardzo zimno, padał ulewny deszcz i wiał porywisty wiatr. Także w 1935 i 1936 roku pływacy zmagali się z ulewnym deszczem. Z kolei w 1929 i 1934 roku zawody odwołano z powodu niskiego stanu wody. W tym pierwszym przypadku rozczarowanie w mieście było duże, bo planowany wyścig był imprezą sportową w ramach Powszechnej Wystawy Krajowej.

W lipcu 1937 roku pogoda była wyśmienita, więc wielu poznaniaków przyszło nad rzekę oglądać zawody. Dodatkową atrakcją były megafony rozstawione wzdłuż trasy, przez które komentowano przebieg wyścigu. Sprawozdawcą był popularny dziennikarz radiowy Tadeusz Hernes (zginął w 1940 roku w Katyniu). Ostatni przedwojenny wyścig odbył się 9 lipca 1939 roku. Kilku pływaków, którzy brali udział w wyścigu międzymostowym, nie przeżyło II wojny światowej. Tak było np. w przypadku Lejzora Ilji Szrajbmana (AZS Warszawa, później Żydowskie Akademickie Stowarzyszenie Sportowe), który w siódmym wyścigu międzymostowym (1931 r.) w Poznaniu zajął drugie miejsce. Szrajbman był dwukrotnie mistrzem Polski w stylu dowolnym i wielokrotnie wicemistrzem w kategorii indywidualnej i w sztafecie. W 1936 roku wystąpił w barwach reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich w Berlinie. Niestety bez sukcesu, bo drużynę zdyskwalifikowano z powodu falstartu. Ten wybitny pływak zginął w styczniu 1943 roku w getcie warszawskim lub w obozie zagłady w Treblince.

Wyścig międzymostowy próbowano reaktywować po wojnie, ale udało się to tylko połowicznie. Na początku pływanie w Warcie było niemożliwe ze względu na zalegające na dnie wraki pojazdów, elementy wysadzonych mostów, niewypały. Po względnym oczyszczeniu koryta rzeki 22 lipca 1948 roku zorganizowano wyścig "Pod mostami Poznania" pod patronatem "Expressu Poznańskiego". Co ciekawe, na dystansie seniorskim (800 m) siódme miejsce zajął Tadeusz Ciastowski, zwycięzca z 1924 roku, a w biegu głównym (2000 m) drugi był Zenon Kruczkowski, najlepszy w 1938 i 1939 roku. Jak informował "Express", temperatura wody wynosiła 22 stopnie.

Po tej odbyły się jeszcze dwie edycje zawodów, w 1950 i 1951 roku. Nowa data, 22 lipca, była nieprzypadkowa. W czasach komunistycznych obchodzono tego dnia rocznicę uchwalenia Manifestu PKWN. Jednak edycje lipcowe były "łabędzim śpiewem" pływania między mostami. W kolejnych latach władze zrezygnowały z organizowania zawodów z powodu zanieczyszczenia rzeki. Było ono spowodowane dynamicznym rozwojem przemysłu i budownictwa mieszkaniowego. W tamtych czasach nie troszczono się o środowisko i ścieki przemysłowe oraz komunalne zrzucano do rzeki bez oczyszczania. Z tego powodu w 1952 roku wprowadzono zakaz kąpieli na poznańskim odcinku Warty.

We wrześniu 2018 roku podjęto jeszcze jedną próbę reaktywacji pływania rzecznego w Poznaniu, organizując wyścig "Wpław między mostami", ale po jednej edycji, ze względu na małe zainteresowanie i niski stan wody, impreza nie była kontynuowana. Obecnie na Warcie odbywają się wydarzenia pływackie, np. indywidualne maratony długodystansowe, ale są to wydarzenia wyjątkowe.

Po zawieszeniu wyścigów międzymostowych na Warcie zorganizowano w Poznaniu nową imprezę pływacką na wodach otwartych. Był to, odbywający się od 1967 roku, Międzynarodowy Maraton Pływacki "Wpław przez Kiekrz". Jego inicjatorem był Stanisław Garczarczyk, dziennikarz sportowy "Gazety Poznańskiej", miłośnik i propagator pływania. Maraton "Wpław przez Kiekrz" jest organizowany do dziś. Wyścig główny odbywa się na dystansie 10 km. W tym roku zawody odbędą się 9 sierpnia.

Szymon Mazur

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025