Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Od menażerii do Nowego Zoo

Jest otwarte 365 dni w roku, ma powierzchnię ponad 120 hektarów, a by je zwiedzić trzeba poświęcić kilka godzin i być dobrym piechurem. Poznańskie Nowe Zoo świętuje we wrześniu 50. urodziny.

Wielbłądy prowadzone przez ludzi ścieżką, pomiędzy wybiegami ogrodzonymi drewnianymi płotami. - grafika artykułu
Fot. Archiwum Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu

Ogród zoologiczny na Białej Górze w pobliżu Jeziora Maltańskiego otwarto 16 września 1974 roku, czyli dokładnie pół wieku temu. Tę ogromną inwestycję udało się zrealizować dzięki wpisaniu jej w obchody 30-lecia PRL. Budowa trwała prawie 10 lat, a prace koncepcyjne ponad 20. Do powstania Nowego Zoo przyczyniło się wielu poznaniaków, którzy brali udział w tzw. czynach społecznych. Historia "zoologiczna" miasta nie zaczyna się oczywiście 50 lat temu, ale sięga dużo dalej. Każde dziecko w Poznaniu wie, że mamy tu dwa ogrody zoologiczne: stary na Jeżycach i nowy, do którego jeździ kolejka Maltanka.

Pierwsze zoo, początkowo pod nazwą Zwierzyniec powstało w 1871 roku, kiedy Poznań był jeszcze pod zaborem pruskim. Utworzono je w nietypowych okolicznościach, gdy grupa znajomych z okazji 50. urodzin kolegi postanowiła sprawić mu niebanalny prezent. Każdy miał podarować jakieś zwierzę, w założeniu niewielkie i łatwe w utrzymaniu. Niespodziewanie prezentem okazała się całkiem spora "menażeria", którą tworzyły: koza, owca, świnia miniaturowa, kot, królik, wiewiórka, gęś, kaczka, kura i paw, a także wykupione z taboru cygańskiego małpa oraz tresowany niedźwiedź. Zwierzęta te można było oglądać w ogródku restauracji na dworcu Kolei Stargardzko-Poznańskiej na Jeżycach. Kolekcja szybko się powiększała, więc inicjatorzy zdecydowali o zalegalizowaniu działalności. W 1874 roku powołali Towarzystwo Akcyjne Ogród Zoologiczny i do tej daty nawiązano, otwierając w 1974 roku Nowe Zoo.

W historii starego zoo zdarzały się lata lepsze i gorsze, ale jedna kwestia zawsze była problemem - brak miejsca. Ogród na Jeżycach otaczała gęsta zabudowa przemysłowa i mieszkaniowa, w okolicach przebiegały ulice i linie tramwajowe, co uniemożliwiało jego powiększenie. Do tego ludziom i zwierzętom przeszkadzał typowy dla śródmieścia hałas i kurz. Wybiegi dla dużych zwierząt były niewielkie i pozbawione zieleni, a klatki dla niedźwiedzi, lwów i tygrysów wyglądały jak cele więzienne. Przez lata podejmowano liczne próby znalezienia nowego miejsca. W czasie II wojny światowej Niemcy chcieli przenieść zoo do parku Kasprowicza, ale nie zdążyli. Po wojnie pod kierownictwem Wiesława Rakowskiego rozpoczęto odbudowę zrujnowanego w czasie walk ogrodu i odtwarzania kolekcji zwierząt, ale jednocześnie myślano o nowej lokalizacji. Zamierzenia te sformalizowano w 1953 roku, gdy Rada Narodowa Miasta Poznania podjęła uchwałę w tej sprawie.

Jednak od uchwały do jej realizacji droga była daleka, m.in. dlatego, że ciągle brakowało pieniędzy i materiałów budowlanych. Władze Polski Ludowej stawiały przede wszystkim na rozwój budownictwa mieszkaniowego i przemysłu, więc zoo musiało czekać. W 1967 roku powołano Społeczny Komitet Budowy Nowego Zoo, a w 1970 roku przeniesiono nad Maltę pierwsze zwierzęta. Ówczesny dyrektor Adam Taborski wykazał się zmysłem taktycznym i połączył obchody 100-lecia powstania zoo oraz otwarcie nowego z hucznie obchodzonym 30-leciem PRL. Dzięki temu udało się przekonać twardogłowych ekonomistów komunistycznej władzy do przydzielenia deficytowych materiałów budowlanych. Wyczekiwane przez mieszkańców, uroczyste otwarcie zoo na Białej Górze nastąpiło 16 września 1974 roku, a od 17 września można je było zwiedzać.

Nowe Zoo zajmuje powierzchnię 120,68 ha i jest jednym z dwóch największych ogrodów zoologicznych w Polsce. Niewiele większe jest tylko zoo w Gdańsku-Oliwie, które ma 126 ha. Co ważne, w odróżnieniu od licznych polskich i europejskich ogrodów zoologicznych mieszczących się centrum miasta, Nowe Zoo jest położone na uboczu, w miejskich lasach. Pozwoliło to na urządzenie rozległych wybiegów dla zwierząt, dzięki czemu żyją one w warunkach zbliżonych do naturalnych - mogą biegać, skubać trawę, a nawet skakać po drzewach, jak np. pandki rude.

Wrażenie na zwiedzających robi zwłaszcza położony na wzniesieniu wybieg dla żyraf i zebr (niestety żyrafy lubią się chować w głębi), nowoczesna słoniarnia z rozległym piaszczysto-pustynnym terenem, basenami i punktami widokowymi dla zwiedzających, a także położone w lesie przestrzenie dla tygrysów, wilków i niedźwiedzi. Najmłodsi uwielbiają oglądać kapibary i tapiry pływające i nurkujące w wodzie, a najwytrwalsi odwiedzają położone w ustronnych częściach zoo wybiegi dla żubrów i bizonów. Atrakcją nierozerwalnie związaną z Nowym Zoo jest kolejka wąskotorowa Maltanka, dowożąca dzieci i dorosłych w pobliże wejścia trasą wiodącą wzdłuż Jeziora Maltańskiego z dworca przy rondzie Śródka. Ważnym udogodnieniem dla zwiedzających są uruchomione niedawno biletomaty i sprzedaż online, a także kolejka jeżdżąca po terenie zoo.

Nie wszyscy odwiedzający wiedzą, że za ścianą zieleni skrywa się tajemnica - pośrodku ogrodu mieści się potężny Fort III (niemiecka nazwa Graf-Kirchbach), jeden z 18 fortów zewnętrznego pierścienia poznańskich fortyfikacji. Starsi pracownicy zoo opowiadają, że planowano w nim urządzić delfinarium i fokarium z wodą morską, inna wersja mówi, że miała tam powstać zoorama - coś w rodzaju "żywego" muzeum ewolucji. Obecnie fort jest elementem Obszaru Chronionego Natura 2000 - ze względu na zimujące tam nietoperze. W forcie i starodrzewie wokół niego żyje 12 gatunków tych latających ssaków.

Całe zoo ma ogromne znaczenie przyrodnicze ze względu na naturalnie występujące tam zwierząta, w tym wiele chronionych. Na jego terenie potwierdzono występowanie aż 120 gatunków ptaków. Niezwykle cenne jest torfowisko w rejonie strumienia Kaczeniec, będące naturalnym rezerwuarem wody w czasie suszy. Część zoo, położona na południe od azylu niedźwiedzi brunatnych, jest częścią jednego z zielonych korytarzy miasta Poznania. W zoo znajdują się stawy o łącznej powierzchni 16 ha. Największy z nich jest większy od całego Starego Zoo!

Zoo ma z pewnością ogromny potencjał rozwojowy. Dostępne są tereny, na których można urządzać kolejne, rozległe wybiegi, np. zwierząt afrykańskiej sawanny. Zwiedzający na pewno chętnie zobaczyliby stado lwów, hipopotamy pluskające się w wodzie czy goryle, których w Poznaniu nie ma. Brak miejsca nie jest ograniczeniem, ale na inwestycje trzeba pieniędzy, i to ogromnych. Wydarzenie z okazji 50-lecia zoo planowane jest na październik. Jego program będzie dostępny m.in. na stronie: zoo.poznan.pl.

Szymon Mazur

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024