Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Niepoprawne kadry

Są takie wydarzenia w życiu miasta, które nigdy się nie powtórzą, i miejsca, po których nie ma śladu. Dobrze, jeżeli zostały utrwalone w obrazach, a jeszcze lepiej, kiedy po latach te obrazy zostaną wprawione w ruch, dając dawnemu miastu drugie życie.

Poruszony, biało-czarny kadr z filmu 8-milimetrowego. Para idąca chodnikiem w pobliżu skrzyżowania, z tyłu jadące samochody. - grafika artykułu
Kadr z filmu, fot. cyryl.poznan.pl

Pewnego dnia w Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie zjawił się niespodziewany gość. Przyniósł kilkadziesiąt brązowych, papierowych, częściowo zniszczonych kopert, a w nich tyleż szpul z 8-milimetrowymi taśmami filmowymi. Na każdej kopercie czyjaś ręka napisała starannie ołówkiem, co utrwalono na filmach. Na jednej z kopert znajdowała się notatka: "Halinka - Ogród Zoologiczny, Targi 1958; Wyścigi Motocyklowe 1957 ul. Marchlewskiego - Targi Poznań 1957; Wyścigi Motorowodne Malta 1958, Pielgrzymka do Tulec 1958, Procesja Bożego Ciała - Stary Rynek, Miasteczko (Św. Roch), Jeżyce 1959". Na kolejnej: "Zima 1960. Ładowaczka śniegu na Starym Rynku. Teatralka - saneczkowanie, Staw przy Operze, Ślizgawka Park Kasprzaka 1960, Rajd samochodowy do Monte Carlo, wyjazd z Poznania 19.01.1960, narty i saneczki w Golęcinie". Właściciel filmów nie potrafił powiedzieć, w jaki sposób ten zbiór znalazł się w jego domu ani kto jest autorem. Być może dom, w którym mieszkał, wcześniej nie był jego własnością lub tajemniczy pakunek przypadł mu "w spadku" po wcześniejszych pokoleniach rodziny i odnalazł się przy okazji większych porządków lub remontu. Znalazca na szczęście był przekonany, że nie może tych filmów po prostu wyrzucić, bo ich wartość dla historii Poznania może być znaczna.

Kierownik Muzeum w Lusowie nie bardzo wiedział, co zrobić z darem, który w żaden sposób nie wpisywał się w charakter jego działalności. Filmy przyjął, wpisał do inwentarza, a potem przywiózł do Cyryla. Rozpoczęła się wielomiesięczna walka o odzyskanie ich zawartości. Kilka najlepiej opisanych szpul zdigitalizowano, jednak to nie wystarczyło, ze względu na zniszczenia i uszkodzenia taśmy, ale także z uwagi na jakość samego materiału. Zachowany na filmach obraz sprawia wrażenie, jakby nagrywający po raz pierwszy miał kamerę w ręku (co nie jest wykluczone) albo nie umiał się nią posługiwać. Obraz ucieka, kadry są rozedrgane, gwałtowne ruchy kamerą rozmazują kontury. Po licznych zabiegach usuwania zabrudzeń, rys, ubytków, retuszowaniu, korektach i stabilizacji kadrów udało się uzyskać bardzo ciekawy efekt - zapis nadal jest rozchwiany, ale za to spod warstwy szumów wyłoniły się w miarę czytelne nagrania. Dodatkową trudnością było ustalenie, gdzie  zaczyna się nowe ujęcie, obraz utrwalony na taśmach nie jest bowiem podzielony na sekwencje. Ostatecznie z filmu wyodrębniono krótkie fragmenty, opatrzono je tytułami zaczerpniętymi z opisów na kopertach i podłożono dźwięk.

W efekcie powstał zbiór kilkudziesięciu obrazów o wielkim uroku. Niestabilne, nadal nieco chaotyczne kadry nadają tym niewielkim etiudom specyficzny blask, a spod chropowatej warstwy wyłaniają się obrazy, w których zawierają się fragmenty historii Poznania z końca lat 50. i początku 60. XX wieku: start Rajdu Monte Carlo, nieistniejący rynek na Dębcu, wyścigi motocykli na ulicach w śródmieściu i łodzi motorowych na jeziorze Malta. Gdzieś pojawia się błyszczący nowością budynek Politechniki na Piotrowie, na Międzynarodowych Targach Poznańskich odbywa się prezentacja nowoczesnych wówczas, a dzisiaj już staroświeckich samochodów, tętni życiem zimowa Teatralka, a na Golęcinie trwają zawody w narciarstwie biegowym. Wypełniony po brzegi Stadion im. 22 Lipca w napięciu oczekuje na pojawienie się kolarzy finiszujących w Wyścigu Pokoju, na rynku Wildeckim trwa przedświąteczna gorączka zakupów, a na rynku Jeżyckim - kiermasz szkolny.

Wydarzeniom i obrazom towarzyszą ludzie. Co ciekawe, jedna osoba pojawia się na kilku filmach. To kobieta w okularach, raz w jasnym prochowcu, a kiedy indziej w ciemnej garsonce i kapeluszu. Przemyka przed kamerą, niekiedy z uśmiechem patrzy prosto w obiektyw. Może ktoś ją rozpozna? Wtedy będzie można napisać dalszy ciąg tej filmowej historii.

Filmy już dostępne na stronie cyryl.poznan.pl.

Danuta Książkiewicz-Bartkowiak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023