Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Czyj bohater?

Postać marszałka Wasilija Czujkowa przez lata miała symbolizować w stolicy Wielkopolski przyjaźń polsko-radziecką. Kim jednak naprawdę był ów wojskowy?

. - grafika artykułu
Wasilij Czujkow zwiedza Muzeum Broni w Poznaniu, podczas pobytu w naszym mieście, w dniach 18-21 lutego 1965 r., fot. Zbigniew Matuszewski

Noszący radzieckie symbole obelisk na poznańskiej Cytadeli do dziś budzi spore emocje. O ile jednak pomnik Bohaterów stanowi immanentną część zespołu cmentarnego żołnierzy radzieckich, to nieopodal natrafimy na mniej monumentalne upamiętnienie marszałka Wasilija Czujkowa.

Wasilij Czujkow urodził się 12 lutego 1900 roku w rodzinie chłopskiej. Szybko jednak przerwał naukę, aby podjąć pracę. W 1917 roku służył w bazie marynarki wojennej w Kronsztadzie, a po wybuchu rewolucji bolszewickiej zaciągnął się w szeregi Armii Czerwonej. Brał udział w wojnie domowej z siłami "białych" oraz w zmaganiach z Polską, zakończonych klęską w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 roku. Czujkow dowodził już wtedy pułkiem piechoty. Następnie oddelegowano go w charakterze doradcy wojskowego do Chin, po czym w połowie lat 30. powrócił do Kraju Rad. Wówczas zajmował na tyle wysoką pozycję w wojskowej hierarchii, że podczas agresji na Polskę rozpoczętej 17 września 1939 roku dowodził całą 4. Armią. Kierował także znacznymi siłami w trakcie wojny zimowej z Finlandią (1939-1940). Na jego życiu najbardziej zaciążyła jednak z pewnością tzw. wielka wojna ojczyźniana, gdy wsławił się podczas bitwy o Stalingrad. Od jesieni 1942 roku Czujkow dowodził 62. Armią, przemianowaną następnie na 8. Armię Gwardii, na której czele toczył również ciężkie walki na Ukrainie, terytorium okupowanej Polski, by wreszcie odegrać zasadniczą rolę podczas szturmu na Berlin. Dość powiedzieć, że to właśnie Czujkow odbierał 2 maja 1945 roku kapitulację stolicy III Rzeszy.

Po wojnie łączył on służbę wojskową z coraz lepiej rozwijającą się karierą polityczną. Nie tylko na pewien czas objął dowództwo wojsk lądowych, ale zasiadł także w fotelu wiceministra obrony ZSRR. Z uwagi na wojenne zasługi był wielokrotnie honorowany, a wśród licznych odznaczeń można przytoczyć dwukrotny tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, liczne ordery czy przyznany w 1955 roku awans na marszałka Związku Radzieckiego. Warto dodać, że od początku lat 60. był też członkiem Komitetu Centralnego KPZR oraz deputowanym do Rady Najwyższej ZSRR. Wasilij Czujkow zmarł 18 marca 1982 roku w Moskwie. Został pochowany w Wołgogradzie na terenie Kurhanu Mamaja - miejscu pamięci bitwy stalingradzkiej.

Nas radziecki dowódca interesuje jednak przede wszystkim z uwagi na okres walk o Poznań w styczniu i lutym 1945 roku. Dowodził i koordynował on całością sił radzieckich operujących w czasie bitwy o miasto i szturmu na Cytadelę. Czujkow wydał też słynny rozkaz wzywający niemiecką załogę do kapitulacji, grożąc, iż w przypadku niezłożenia broni: "zostaniecie zniszczeni i z waszej winy zginą wraz z wami liczni mieszkańcy miasta". Niespecjalnie licząc się z własnymi stratami (oraz tkanką miejską), dopiął jednak swego. Co ciekawe, klęska broniących Festung Posen Niemców zbiegła się ze świętem Armii Czerwonej. Niektórzy sugerują wręcz, iż Sowieci celowo opóźniali decydujący atak, by ostateczny triumf przypadł właśnie tego dnia. Sam Czujkow w swoich wspomnieniach odnotował: "W historycznym dniu 27. rocznicy powstania Armii Czerwonej - 23 lutego 1945 roku - Moskwa uczciła zwycięstwo naszych wojsk w Poznaniu 20 salwami z 224 dział". Tym samym nastał kres straszliwej, ludobójczej okupacji niemieckiej, co poznaniacy powitali niewątpliwie z ulgą i wielkimi nadziejami. Kolejne lata pokazały jednak dobitnie, iż nie tak wyobrażano sobie rzekomą wolność. Polska została całkowicie podporządkowana ZSRR, a niepodzielną władzę przez dziesięciolecia sprawował zainstalowany bagnetami Armii Czerwonej komunistyczny reżim.

W latach Polski Ludowej Czujkow miał okazję jeszcze wielokrotnie wracać do Poznania. Był obecny podczas odsłonięcia pomnika Bohaterów na Cytadeli w listopadzie 1945 roku, który to monument, nawiasem mówiąc, wzniesiono w głównej mierze ze składek mieszkańców Poznania. Następnie radziecki marszałek odwiedził stolicę Wielkopolski z okazji obchodzonej z dużym rozmachem 20. rocznicy zakończenia walk o Poznań, co wówczas powszechnie określano wyzwoleniem. Warto dodać, że zarazem celebrowano także kolejne rocznice powstania Armii Czerwonej. Czujkow uczestniczył w uroczystych akademiach, spotkaniach z młodzieżą czy składaniu wieńców przed pomnikiem na Cytadeli. Został wówczas odznaczony Odznaką Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego" oraz Honorową Odznaką Miasta Poznania. W okolicznościowym przemówieniu Czujkow dowodził, iż "naród polski pod marksistowsko-leninowskim kierownictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przy pomocy krajów obozu socjalizmu, zbuduje socjalizm dla szczęścia własnych obywateli i wszystkich krajów naszego obozu". Podobny charakter miały jego kolejne wizyty w Poznaniu w roku 1972 oraz 1975.

Specjalne honory spotkały Czujkowa także pośmiertnie. Przy okazji głównych obchodów wybuchu rewolucji październikowej, w obecności władz partyjnych, miejskich oraz wojskowych, 5 listopada 1982 roku w parku na Cytadeli odsłonięto poświęcony mu pomnik. Znajduje się na nim podobizna radzieckiego marszałka, inskrypcja wymienia jego zasługi, całość wieńczy zaś informacja, że monument wzniesiono "w dowód wdzięczności" z inicjatywy Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Warto nadmienić, że Czujkow patronował też jednej z poznańskich arterii (cześć obecnej ul. Murawa), a także, co brzmi wyjątkowo gorzko, był kawalerem Orderu Virtuti Militari oraz Polonia Restituta.

Zakrawa na złowrogi chichot historii, że to właśnie 23 lutego 2022 roku w atmosferze narastającego napięcia Rosja ogłosiła uznanie niepodległości separatystycznych republik Ługańskiej oraz Donieckiej, co następnego dnia poskutkowało rozpoczęciem wojskowej inwazji na Ukrainę. Wasilij Czujkow przynależał do innej historycznej epoki, jednak pewne tendencje, a zwłaszcza narracja o płynącym ze wschodu "wyzwoleniu", brzmią niepokojąco aktualnie. Ów czerwony marszałek niewątpliwie położył znaczne zasługi dla radzieckiego komunizmu, dla naszego kraju jednak niekoniecznie. Być może to odpowiedni czas, aby zastanowić się, czy w wolnej Polsce godzi się honorować taką postać?

Marcin Jurek

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022