Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

FESTIWAL UKRAINA! Jestem sytą świnią

W Nosorożcu Oleh Sencow opowiada o Ukrainie lat 90. z perspektywy prowincji. Na ten nerwowo i chaotycznie przeobrażający się świat spoglądamy oczami tytułowego bohatera. To brutalny gangster owładnięty szałem brania, niszczenia i zabijania, który uchodzi za szaleńca.

. - grafika artykułu
Kadr z filmu "Nosorożec", fot. materiały organizatorów

Dwóch mężczyzn siedzi wieczorem w samochodzie. Czekają na "klientów", których obsłużą w dość swoisty sposób. Ten o przezwisku Nosorożec zabija czas streszczając swe unurzane w przemocy i gangsterce życie, przyznając gorzko: "Wyhodowałem sobie zbroję. Wyrósł mi róg. W końcu przestałem się czuć człowiekiem. I teraz boję się wejrzeć w głąb. Boję się, że tam już nic nie zostało". To charakterne przezwisko otrzymał od rany na czole po pobiciu przez brutalnego, łysego mięśniaka o ksywie Czerep. Bójkę sprowokował sam Nosorożec - człek bardzo prędki w rozdawaniu ciosów i wywoływaniu awantur.

W świat kryminalistów wpędza bohatera mieszanina przypadku i uwarunkowań środowiskowych. Obserwujemy wychowanie w patologicznej rodzinie, w której ojciec po wyjściu z więzienia okazuje się agresywnym alkoholikiem. Oblewając wolność sporo wypija i dosłownie goni z siekierą własną żonę Galię. Tylko interwencja syna powstrzymuje go przed morderstwem kobiety. A jednak Wowa, gdy pytany jest później przez kolegów z gangu o dzieciństwo, niefrasobliwie odpowiada, że miał zupełnie normalną rodzinę. Czyżby jego zdaniem tak wyglądała normalność? A może w jego rodzinnej miejscowości innej normalności nie było?

Rodzinna chata pomalowana na biało i niebiesko tylko z oddali jest urokliwa i sielska. W środku niepostrzeżenie - również i dla samych zainteresowanych - odbywa się przekazywanie toksycznych zachowań, dziedziczenie zła. Jako już dorosły człowiek Wowa też nadużywa alkoholu i również staje się po nim agresywny, bez żadnego powodu bijąc kolegów. Ta przemoc niepodzielnie rządzi jego życiem, wpychając go w coraz gorsze tarapaty. W przeciwieństwie do ojca nie kończą się one jednak więzieniem, a działalnością kryminalną. W nieokrzepłej demokracji i przy wszechobecnej korupcji na prowincji działalność przestępczą można prowadzić latami nie obawiając się zupełnie tego, że zwróci się uwagę kijowskich władz. Przynajmniej do czasu.

Ołeh Sencow zbudował Nosorożca ze zbioru schematów i statystyk spiętrzonych w życiorysie głównego bohatera - nie tyle wyjątkowego człowieka, co raczej typu ludzkiego i mrocznego przykładu, dobrego jako antywzór przyciężkiego i topornego moralniaka. A jednak Wowa w swojej nijakości wciąż zaskakująco przyciąga uwagę, a nawet wydaje się nam zaskakująco bliski w swojej bezsilności. Ba! Ten film jest niebezpiecznie wręcz absorbujący, a jego ciężka atmosfera pełna ołowianych chmur przenika nas niczym niebezpieczna trucizna. Jednym z powodów jest to, że reżyser makietę tendencyjności, miksu gangsterskich życiorysów i obrazów prowincji, która u innego, pośledniejszego twórcy przeobraziłaby się w dość marny akcyjniak, doskonale ograł mistrzowskim montażem i przewspaniałą sztuką operatorską Bogumila Godfrejówa. Nienachalna elegancja kadrów z turpistycznej prowincji nie jest przy tym sztucznie artystowska i doskonale dopełnia szybkie tempo zdarzeń.

W ekspozycji filmu bohater jako chłopiec wchodzi do chaty, a wychodzi z niej już jako dorosły mężczyzna. Płynne ruchy obracającej się kamery i inteligentne kadrowanie budują w nas złudzenie, że wszystko odbywa się jakby w jednym ujęciu. To, w jaki sposób Sencowowi udało się osiągnąć ten efekt i w postaci zbioru scenek opowiedzieć zdarzenia na przestrzeni wielu lat w raptem kilka minut, będzie zapewne doskonałym materiałem do analizy dla adeptów reżyserii filmowej i opowiadania obrazem.

Doskonale w Nosorożcu są również dobrane piosenki, które ironicznie komentują akcję. Gdy Wowa rozpoczyna swoją zbrodniczą karierę i śledzimy montaż scen przemocy, towarzyszy im urocza, popularna piosenka, śpiewana przez chłopięcy głos. Doprawdy przedziwnie gorzka, szydercza i frapująca jest scena, gdy Nosorożec szkoli z obsługi z AK-47 swoich nowych druhów, a strzały puentują słowa kolejnej zwrotki: [...} Nie straszny mi śnieg, upadł i deszcz / Kiedy moi przyjaciele są ze mną. Równie wybornie Secow powtarza ten zabieg w drugiej połowie filmu, gdy pod wpływem życiowej tragedii nasz bohater wpada w szał mordu, co komentuje bardziej punkowy, przepełniony ponurą satysfakcją kawałek, jaki puentują słowa: Jestem sytą świnią.

Poza bezbłędną konstrukcją i formą, Nosorożec błyszczy też niezwykle przemyślanym scenariuszem. Surowe, lakoniczne monologi i dialogi prowadzone przez bohatera z perspektywy lat są doskonale wyważoną mieszanką codziennych mądrości, wulgarności i szczerości. Szyderczy Sencow igra z widzem tym, co ten widział już wielokrotnie w innych filmach. Stąd bohaterowie natrafiają na byłego recydywistę, który dosiada się do nich w lokalu i oznajmia im: "Siedem lat garowałem. Wiele tam zrozumiałem. I wyszedłem jako całkowicie inny człowiek. Pieniądze już nie są dla mnie w życiu najważniejsze... Najważniejsze, to nie podpalać nieba na próżno. No i życie. Tylko życie naprawdę się liczy. I miłość. Ja kocham". Po chwili widzimy jednak, że rozpoczyna wygłaszać tę samą gadkę kolejnej, przypadkowo napotkanej kobiecie.

Nosorożec Ołeha Sencowa jest jednym z najlepszych filmów ukraińskich ostatnich lat. A że te ostatnie lata były wyjątkowo dobre i owocne dla tej kinematografii - taki sąd musi brzmieć bardzo na wyrost, czy wręcz zgoła przesadnie. Problem polega jednak na tym, że pracę nad tą produkcją reżyser rozpoczął jeszcze przed 2014 rokiem, a przerwała je dramatyczna sytuacja, gdy na pięć lat został uwięziony przez Rosjan, stając się więźniem politycznym. Ci, którzy widzieli jego niczym niewyróżniający się debiut pełnometrażowy Gracz, mogą być wręcz zszokowani wirtuozerią Nosorożca. Nowe dzieło zapewnia w równym stopniu niepoślednią rozrywkę, co autentyczne wzruszenia artyzmem, czy wreszcie bogaty zbiór niewesołych refleksji. Wychodzi na to, że Rosjanie - paradoksalnie chcąc uczynić z Sencowa przestrogę dla tych, którzy zechcą buntować się przeciw ich władzy na Krymie - niechcący stworzyli wielkiego reżysera filmowego.

Marek S. Bochniarz

  • Ukraina! 6. Festiwal Filmowy: Nosorożec, reż. Ołeh Sencow
  • kino Muza
  • 25.11

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021