Monika Nawrocka - Leśnik: Z jakimi problemami będzie Pan konfrontował widzów w swoim spektaklu?
Artur Romański: Nie ma w tej sztuce wielkich konfliktów ani problemów. Może to trochę banalnie zabrzmi, ale sztuka ta jest o rozmawianiu...
Banalnie? Sztuka rozmowy to bardzo trudna umiejętność.
Tak, rozmowy są trudne... Mama opowiada chłopcu o lesie, w którym pachną grzyby. O Misiu, który tam mieszaka. Nagle dziecko jej przerywa i pyta - ale dlaczego Miś jest tam sam? Chłopiec podpowiada mamie, że ma w tej opowieści pojawić się Mysz... I ona się zjawia, ale zupełnie inna niż Miś - miejska i nieco designerska. Wchodzi w świat Misia i anektuje go. Pojawia się znikąd i oświadcza, że będzie z nim mieszkać. Jest ekspansywna i trochę neurotyczna. Ta relacja przypomina mi trochę stosunki damsko-męskie (...)