Mówiła, że jej życie składa się z trzech równoległych dróg: fotografki, reżyserki i artystki wizualnej. Studiowała historię sztuki, literaturę i psychologię - od zawsze buntowała się przeciwko konserwatywnemu akademickiemu systemowi i twierdziła, że zdawanie egzaminów jest upokarzające. Przy poszukiwaniach pracy przyświecała jej dewiza, by znaleźć sobie zajęcie, które nie będzie zbyt trudne. Zaczęła od fotografii, pracowała w Theatre National Populaire, ale ograniczenia przyświecające temu medium skierowały ją w stronę filmu. Pochodziła z arystokratycznej rodziny - dzięki dwumilionowemu spadkowi po ojcu mogła zadebiutować w środowisku filmowym. Tak powstał pierwszy film 26-letniej Agnès Vardy, La Pointe Courte. Produkcja opowiadała o losach nieszczęśliwej pary mieszkającej w małej rybackiej wiosce. Sceny małżeńskich kłótni były przeplatane obrazami codzienności mieszkańców, którzy walczyli z przeciwnościami losu. Te dwie kontrastowe linie narracyjne płynęły przez cały film, tworząc obraz z jednej strony smutny, z drugiej abstrakcyjny. Już w pierwszej produkcji można było dostrzec specyficzne spojrzenie Vardy na świat - umiejętność dostrzegania pozornie niezauważalnych szczegółów, nakładania wielowarstwowych historii z psychoanalitycznym rysem. Film ten jest nieoficjalnie uznawany za pierwsze dzieło powstałe w duchu Nowej Fali, modernistycznego nurtu artystycznego w kinematografii francuskiej. Twórcy skupiali się wówczas na tworzeniu dzieł filmowych, które nie tylko wykorzystywały nowatorskie środki wyrazu, ale skupiały się także na tematyce przemian obyczajowych w ówczesnej Francji.
Viva Varda!, film w reżyserii Pierre-Henri Giberta, portretuje twórczość artystki przez pryzmat jej życia prywatnego. Ramą tego filmowego portretu są bowiem wywiady z bliskimi, m.in. Rosalie Vardą i Mathieu Demu, dziećmi artystki. To nowa perspektywa: mimo że Varda była pionierką kina osobistego, to o swoim życiu mówiła rzadko. Historia płynie właściwie sama: archiwalne nagrania z planów filmowych czy urywki wypowiedzi Vardy przeplatają się z rozmowami z członkami rodziny i osobami ze środowiska filmowego. Można odnieść wrażenie, że film od samego początku ma bardzo szybkie tempo: dzieje się tak, dlatego że zarówno fragmenty cytowanych filmów, jak i sytuacji życiowych są niezwykle barwne i wyraziste. Gibert serwuje nam soczyste obrazy, które układają się w osobliwą mozaikę. Przechodzimy m.in. przez świat młodej piosenkarki Florence (Cléo from 5 to 7, 1962), poszukującej wolności niezależności kloszardki Mony (Vagabond, 1985), dzieciństwo i młodość życiowego partnera Vardy, Jacquesa Demy (Jacquot de Nantes, 1991). Zanurzamy się także w fascynującej historii o wielowiekowej tradycji zbierania resztek plonów, które pozostają na polach po każdych żniwach (The Gleaners and I, 2000), codziennym życiu przypadkowo napotkanych ludzi (Faces Places, 2017) czy filmowych autoportretach (The Beaches of Agnès, 2008; Varda by Agnes, 2019).
Vardę poznajemy jako świadomą siebie i otaczającego świata twórczynię. Czerpała inspiracje z ruchu surrealistycznego, znakomicie wplatając je do dokumentalnego spojrzenia na świat. Interesowały ją jednostki znajdujące się na marginesie, osoby odrzucone przez społeczeństwo. Dziś często mówi się o jej twórczości w kontekście feministycznym, ale Varda wielokrotnie podkreślała, że jej jedyną motywacją było działanie na własnych zasadach.
Narracja od czasu do czasu kieruje nas w stronę interpretacji działań Vardy jako świadomego kreowania wizerunku, a właściwie budowania marki. Dzieje się tak zwłaszcza w kontekście ostatnich produkcji, dzięki którym artystka stała się rozpoznawalną postacią świata popkultury trafiając do osób, które nie znały jej wcześniejszych filmów. To temat nadzwyczaj ciekawy, a rzadko poruszany - abstrahując od imponujących twórczych archiwów Vardy, rzeczywiście warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób i w jakich okolicznościach artystka na stałe wpisała się nie w hermetyczny, artystyczny świat, ale w rzeczywistość popkultury trafiającej do osób w różnym wieku, reprezentujących różne poglądy.
Znając Agnès Vardę jako barwnego ptaka, twórczynię eklektyczną i wyjątkową, spodziewałam się, że dokument portretujący jej życie i dorobek artystyczny będzie równie osobliwy jak jego bohaterka. W samej formule dokumentu nie odnalazłam jednak niczego wyjątkowego - archiwalne materiały zostały opakowane w ramy potoku słów płynących z ust rodziny i bliskich. Okazało się to zabiegiem zaplanowanym wręcz znakomicie - oto twórczość "babci Nowej Fali" mówi sama za siebie, nie potrzebując dodatkowych zdobień i interpretacji. Viva Varda! to hołd złożony artystce, uchwycenie jej ciekawskiego spojrzenia, które - choć osadzone w ramach rzeczywistości - szybowało daleko poza jej horyzont.
Klaudia Strzyżewska
- 21. Millennium Docs Against Gravity: Viva Varda!
- reż. Pierre-Henri Gibert
- projekcje: 11.05
- online: 21.05-3.06
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024