Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

KULTURA W KAPCIACH. Fotografia jako świadectwo czasów

Dzięki internetowi w tych trudnych czasach nie jesteśmy skazani na nudę. Pisarze na swoich kanałach opowiadają o swojej pracy, muzea udostępniają możliwość zwiedzania ich bez wychodzenia z domu. Renesans przeżywa trochę zapomniana aplikacja do wspólnego oglądania Netflixa. A ja polecam fotografię. Bo uważam, że na oglądanie dobrej fotografii zawsze jest czas.

. - grafika artykułu
fot. Alexander Koerner

Tylko jak zacząć? W obecnej chwili odpowiedź może być tylko jedna. W końcu jest ktoś - i to jaki ktoś! - kto sfotografował już pustoszącą świat epidemię. Jest nim jeden z najważniejszych światowych dokumentalistów, były członek znamienitej agencji Magnum, Sebastião Salgado. Jeśli ktoś nie ma tego szczęścia, by po prostu zdjąć ze swojej półki album End of Polio autorstwa brazylijskiego fotografika, powinien udać się na stronę należącej do niego agencji fotograficznej i oglądać. Oprócz krótkiego wyboru zdjęć, znajdują się tam również przykładowe publikacje esejów Salgado w największych światowych magazynach: Paris Match, Sternie czy Vanity Fair: https://www.amazonasimages.com/travaux-polio.

Gdy już uda Wam się przejrzeć całą stronę, na samej historii o zabójczej chorobie chyba się nie zatrzymacie? Proponuję sięgnąć do przepastnych archiwów konkursów fotograficznych. W końcu nigdy nie znaleźliśmy na to czasu, prawda? Co roku przeglądamy tylko najważniejsze zdjęcia, może pobieżnie ulubione kategorie. Konia z rzędem temu, kto w ciągu ostatnich 10 lat obejrzał wszystkie nagrodzone zdjęcia World Press Photo. Nawet jeśli ktoś taki się znajdzie, polecam zajrzeć ponownie,  już na spokojnie. Z kubkiem kawy w ręce i z czasem na refleksję. Na przestrzeni lat, chociażby wspomnianych dziesięciu, choć jeszcze bardziej warto spojrzeć wstecz i wyjść poza erę cyfrowej fotografii w stronę tej tworzonej na slajdach i negatywach. W ten sposób najwyraźniej można zobaczyć zmieniający się świat. Począwszy od krajobrazu, przez światowe konflikty, aż po międzynarodowe wydarzenia. To również wyśmienity sposób by zobaczyć jak zmieniała się fotografia i jej trendy. Czy ktokolwiek by dzisiaj zwrócił uwagę na zdjęcie Bela Zoli, który w 1956 roku zdobył jedną z nagród? Zobaczcie: https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/1956/28664/1/1956-Bela-Zola-GN1.

Oprócz najważniejszego światowego konkursu fotograficznego, warto spojrzeć również na nieco mniej popularne konkursy fotoreporterskie. Photographer of the Year International (https://poy.org/69/archive.php ), ogólnopolski Grand Press Photo, czy nawet maluteńkie lokalne zawody rozsiane po całym naszym kraju jak nasze Wielkopolska Press Photo (https://www.wbp.poznan.pl/fotografia/konkursy/wielkopolska-press-photo/ ), w których współzawodniczy tylko paręnaście czy parędziesiąt nazwisk. To właśnie te kadry są tak naprawdę dokumentem świata w którym żyliśmy, prawdziwym świadectwem czasów.  Zarówno w szerszym, jak w i tym malutkim, regionalnym kontekście. Są też archiwa konkursowe świetną bazą do wyłuskiwania kolejnych nazwisk, które warto wrzucić w internetową wyszukiwarkę, by znaleźć prawdziwe fotograficzne perełki. Wśród laureatów naszego wielkopolskiego konkursu znajdziemy przecież chociażby Filipa Springera...

A jeśli nie konkursy? Są pewne dwa miejsca w sieci, w które można zajrzeć "jak w dym", by znaleźć dokument fotograficzny najwyższej próby. Dwie agencje fotograficzne nie skupiające się na "newsowości", a na powoli zapomnianej już sztuce fotoreportażu. W  Magnum (https://www.magnumphotos.com/photographers/ ) i VII Agency (http://viiphoto.com/ ) znajdziemy eseje fotograficzne najwyższej próby. Przekrój autorów i ich stylów pracy jest spory: od dowcipnego Elliota Erwitta, po dokumentującego przemiany zachodzące w Soczi w przeddzień Igrzysk Olimpijskich z 2014 roku Thomasa Dworzaka czy wielokrotnie nagradzanego polskiego reportera Rafała Milacha.

Fotografię można odczytywać w różny sposób - przez pryzmat kunsztu artystycznego, poprzednich dokonań twórczych fotografów lub w odniesieniu do innych dzieł sztuki. Można też, do czego dzisiaj zachęcam, spojrzeć na nią po prostu jak na dokument opowiadający o świecie, który znaliśmy. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że za dwa, może cztery miesiące obudzimy się wszyscy w kompletnie innej rzeczywistości. I wtedy znowu będziemy szukali fotografii - tych z 2019 roku.

Adam Jastrzębowski

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020