Ewa Harabasz pisze, że fascynują ją "reakcje ludzi, ich zachowania, emocje, gesty ciała w odpowiedzi na traumatyczne sytuacje. Studiuję ich przedstawienia - i w mediach, i w reprodukcjach malarstwa, odnajdując coraz więcej uderzających podobieństw między nimi". Cykle prac Ewy Harabasz ukazują medializację postrzegania przemocy we współczesnej kulturze. Widok czyjegoś nieszczęścia, twarze ofiar przemocy, rany i blizny widoczne na ludzkich ciałach oglądamy zazwyczaj za pośrednictwem kolorowej fotografii lub filmu dostępnego w mediach. Te wizerunki, jak uważa artystka, często nakładają się w naszych głowach podświadomie na dramatyczne sceny znane z ikon czy malarstwa Caravaggia. Dora Apel zauważyła, że "obrazy Ewy Harabasz wykorzystują realizm fotoreportażu, by stworzyć hiperrealistyczne lub surrealistyczne tło, niepozwalające spojrzeniu zbyt szybko się rozproszyć, wzywające do świadczenia o cierpieniu również poza tą krótka chwilą, po której pojawia się efekt znużenia i obojętności". Strategia twórcza Ewy Harabasz polega zatem na tym, że obrazy traumy i przemocy, które widzimy w masowych mediach, i którym zazwyczaj poświęcamy kilka mało ważnych sekund, przenosi w wymiar, który znajduje się poza ekonomią czasu mierzonego liczbą kliknięć czy spojrzeń.
Używając tradycyjnych technik, takich jak malarstwo i rysunek, artystka zamienia codzienny partykularny hiperrealizm reporterskich materiałów w uniwersalny hiperrealizm sztuki. To, co było materiałem dla kilkusekundowej konsumpcji, staje się tematem refleksji, przemyślenia, patrzenia, które nie ślizga się po powierzchni zjawisk, lecz dąży do zrozumienia, odszukania tego, co kryje się pod pozornie oczywistą pierwszą warstwą znaczeń. Tak jest w przypadku pokazywanego w Galerii Miejskiej Arsenał cyklu Czerwień i fiolet. Ten neutralny tytuł sugeruje podjęcie formalnego studium z zakresu kolorystyki, gdyż działanie Ewy Harabasz faktycznie sprowadza się pozornie do zajęcia się relacją tych dwóch barw w przestrzeni kompozycji. W istocie artystka rozrysowuje zmieniające się kolory podskórnych ran i siniaków u dzieci. Obrazy, które widzimy, to pieczołowicie wykonane studia rysunkowe powstałe na bazie zdjęć dokumentujących dziecięce ofiary przemocy domowej, często lekceważonej, akceptowanej i marginalizowanej jako problem społeczny.
Kurator wystawy: Marek Wasilewski
Wystawę można zwiedzać do 9 lutego, codziennie w godz. od 12 do 19.
Zobacz www.arsenal.art.pl