Skálmöld gra muzykę przygodową i to jest ich największy atut. Kiedy wielu adeptów folkowej strony gatunku mniej lub bardziej skupia się wyłącznie na riffach, oni idą w drugą stronę. Wrzucają słuchacza na czubek swojego drakkara, a następnie razem z nim poszukują nieznanego. W ich przepisie na metal w stylu wikingowym nie chodzi wyłącznie o majestatyczne melodie czy kroczące riffy. Często do pakietu dochodzą nieoczywiste melodie, salwa solówek, a nawet thrashowe riffy rozładowujące napompowane ciśnienie.
Bilety - 95 zł.
opr.sw