W październiku 1979 roku Władysław Rut postanowił uwiecznić na zdjęciach jesień w polskich górach. Wyprawa obejmowała szlaki w Pieninach i Tatrach, a bazą noclegową był Nowy Targ. Fotografowi towarzyszyła kilkunastoletnia wnuczka Anna, która powstałe wówczas stereofotografie zgłosiła na akcję Stwórzmy razem wystawę w Fotoplastykonie Poznańskim zorganizowaną przez Wydawnictwo Miejskie Posnania w 2021 roku. Kolekcję tę prezentujemy na wystawie.
Władysław Rut był poznańskim fotografem i pasjonatem fotografii zarówno konwencjonalnej, jak i stereoskopowej. Przez lata poszukiwał nowych plenerów wartych utrwalenia. Dokumentował nie tylko naturę, ale także ciekawe wydarzenia sportowe, koncerty czy budowę nowych osiedli mieszkaniowych w Poznaniu. Efekty swojej pracy prezentował w poznańskim Fotoplastikonie, który od początku lat 70. ubiegłego wieku przez ponad trzy dekady prowadziła rodzina Rutów. Był również niestrudzonym popularyzatorem stereoskopii. Jak wspomina wnuczka fotografa: "Wędrując turystycznymi szlakami Pienin i Tatr, wszystkim napotkanym osobom, które były zaintrygowane, widząc aparat o dwóch obiektywach, tłumaczył, jak działa i czym jest stereofotografia. Korzystając z ręcznej przeglądarki, pokazywał przykładowe zdjęcia - przeglądarkę i kilka zdjęć praktycznie zawsze miał przy sobie. Czasem był to początek ciekawej dyskusji. Na przykład w drodze na Trzy Korony zainteresowani turyści pozowali nam do zdjęcia, pomimo że nie były to jeszcze czasy, gdzie od razu na wyświetlaczu aparatu czy telefonu można było zobaczyć efekt".
Pasją Władysława Ruta było również dokumentowanie pielgrzymek Jana Pawła II, także w stereoskopii. "Dziadek wyciągnął pamiątkowe przezrocza wraz z przeglądarką i pokazywał je obsłudze Kolejki Linowej na Kasprowy Wierch z pytaniem, czy poznają osobę na fotografiach. Wzbudzały one podwójny zachwyt. Po pierwsze z powodu możliwości obejrzenia zdjęć bardzo lubianego na Podhalu papieża Polaka, a po drugie z powodu efektu stereo. W tamtych czasach nie było kin 3D i takie zdjęcia zawsze budziły podziw czy to na Trzech Koronach, czy na Kasprowym Wierchu, czy też w autobusie".
Podczas pleneru w Pieninach dopisywała wspaniała jesienna aura, natomiast w Tatrach w tym czasie była już zima. Na stereofotografiach można więc dostrzec złotą polską jesień, a także ośnieżone szczyty widoczne z Kasprowego Wierchu.
Godziny otwarcia:
Bilety: