Przyznaje pan otwarcie, że jest patriotą. Ale co to dziś właściwie znaczy?
Bycie patriotą to bycie patriotą. Żyjemy tu wspólnie, dzielimy terytorium, mamy wspólną historię i dobrze jest ją szanować, dobrze jest szanować siebie nawzajem, dobrze jest, jeśli rozwijamy nasz kraj, płacimy podatki, korzystamy z naszych praw obywatelskich. Po prostu łatwiej mi się żyje w kraju, który kocham i który mnie pociąga. Pewnie gdybym miał problem z Polską, to znalazłbym sobie inny kraj do życia - na szczęście to nie jest moja rozterka.
Temat Polski natomiast pojawia się w mojej twórczości od dawna i był odmieniany już przez kilka przypadków: pytania o historię XX i XXI wieku, praca z symbolami np. Solidarnością i jej aktualną kondycją, portretowanie ważnych dla naszej historii postaci, szukanie polskich wątków na świecie, np. w Indiach w projekcie "Global prosperity". W projekcie "Polska" nie kładę jednak nacisku na warstwę historyczną, tak jak w innych swoich projektach, np. "Stocznia" i "Brama". Staram się nie stawiać żadnych tez i nie szukam też dowodów na ich potwierdzenie.
Pokazuje pan na zdjęciach Polskę "słodko-gorzką".
Trafiałem w trakcie podróży na różne wątki i zestawiałem je ze sobą przez kilka lat. Czasem trafiałem na coś miłego, a czasem odwrotnie. Dopuszczenie do głosu i przyjemnych, i nieprzyjemnych tematów dało mi możliwość uczciwego w moim rozumieniu opowiedzenia o Polsce.
Co pana zdaniem jest dziś największą bolączką Polski i jej mieszkańców?
Ta wystawa to opowieść o kraju w momencie ciągłej transformacji. Widzę w tym materiale kraj, który się zmienia - czasem pozytywnie, a czasem nie. Nie chcę jednak odpowiadać na pytanie o bolączki Polaków. Bo myślę, że spora część oglądających wystawę znajdzie wiele wskazówek i podpowiedzi na ich temat.
Na "Polskę" składa się aż 300 zdjęć. Ile to przejechanych kilometrów, odwiedzonych miast i wsi, poznanych ludzi? Zatrzymał się pan gdzieś na dłużej?
Wystawa rzeczywiście składa się z 300 fotografii, te jednak zostały wyselekcjonowane ze zbioru ponad 2 tys. obrazów. Cały materiał powstawał przez około 10 lat przy okazji moich podróży służbowych. Nigdy nie szukałem tematów, nie wychodziłem na ulicę w poszukiwaniu obrazów, a więc wszystko co znajduje się w materiale, jest w zasadzie dziełem przypadku i samego wstępnego założenia, przy którym zostałem przez cały okres realizacji.
Nie wiem, w ilu miejscach byłem, w zasadzie nie poznawałem ludzi przy tej okazji. Wybrany niewielki i niepozorny aparat Mju II dał mi szansę pozostać niewidocznym obserwatorem. Poznaję za to ludzi w pracy zawodowej, większa część moich projektów autorskich polega na opowiedzeniu czyjeś osobistej historii - dlatego właśnie "Polska" była dla mnie odskocznią od typowych dla mnie działań. Zarówno w samym podejściu jak i technologii, którą się posługiwałem. Czuję też, że w ten sposób ten materiał jest lepszy, bo czasem brak kontaktu z bohaterami pozwala lepiej o czymś opowiedzieć. Proszę się zastanowić np. nad materiałami dokumentalnymi z okresu PRL-u. Widzimy je, otwieramy się na nie, wsiąkamy w historię i raczej nie musimy wiedzieć, kto konkretnie jest na danej fotografii, dlaczego akurat idzie tą ulicą, dlaczego tak a nie inaczej się ubrał... Wierzę w to, że moje fotografie z Polski za kilkadziesiąt lat będą działały w ten sposób - ogólnym wrażeniem.
Nie zatrzymywałem się nigdzie na dłużej - choć można tak pomyśleć o zdjęciach z mojego rodzinnego Gdańska, pewnie z kilkanaście procent fotografii pochodzi właśnie z Pomorza.
A Poznań to ważny punkt na mapie Polski Michała Szlagi?
W materiale nie ma fotografii z Poznania, podróżowałem do niego zawodowo dość rzadko. Nie udało mi się zakryć w 100 procentach całego kraju - nie miałem takiego założenia. Rządził przypadek. Jest to bardzo rozległy wizualny spacer po Polsce. Wierzę, że udało mi się uchwycić fragment wspólnego i współczesnego polskiego ducha.
Rozmawiała Monika Nawrocka-Leśnik
Michał Szlaga - absolwent i wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Zajmuje się fotografią i wideo. Zadebiutował serią autoportretów "What made me?". W latach 2000-2013 zajmował się fotografowaniem Stoczni Gdańskiej. W 2016 roku projekt "Stocznia" trafił do kolekcji paryskiego Centrum Pompidou.
- "Polska" - wystawa fotografii Michała Szlagi
- Galeria Fotografii pf, CK Zamek
- pierwszy dzień wystawy: 1.08
- finisaż i spotkanie z artystą: 1.09
- wstęp wolny