Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Dość kataklizmów i wojen

Dwadzieścia procent zdjęć, które trafiły do finału konkursu WPP 2015, zostało zdyskwalifikowanych. Już po ogłoszeniu wyników, za fałszowanie rzeczywistości, zdyskwalifikowano również dwóch zdobywców nagród głównych. Najlepsze zdjęcia świata można oglądać w Zamku.

. - grafika artykułu
Zdjęcie roku - Jon i Alex, gejowska para z Petersburga. Fot. Mads Nissen

Najważniejszy konkurs dla fotoreporterów ma już tak długą historię, że nie może funkcjonować bez poważnych chorób wieku dojrzałego. Najmocniej dotykają go niestrawności - tak jurorów, jak i uczestników. Nadsyłający materiały fotografowie ulegają modom, jurorzy - presji gustów większości. Potrzebują zewnętrznych impulsów, by dojrzeć swe zaślepienie, wtedy dochodzi do retorsji. Obecna afera ze stosowaniem niedozwolonych technik, które zbyt dalece zmieniają oryginalny obraz, jest ostrym objawem choroby przewlekłej. W 2006 r. sekretarza konkursu Stephana Meyesa przeraziła ogromna liczba zdjęć przedstawiających ludzi chorych i niepełnosprawnych. "Fotografowanie ludzi upośledzonych, potrzebujących pomocy, stało się już u fotografów nawykiem" - zauważył. Co gorsza, stało się też nim nagradzanie tematów katastroficznych: wojen, trzęsień ziemi, powodzi i innych kataklizmów, a te zyskały w ostatniej dekadzie absurdalnie estetyczną oprawę, która czyni z nich obrazy oczyszczone z emocji, ale za to doskonale piękne. To właśnie skłonność do nagradzania takich zdjęć przez jurorów ubiegłych edycji i ich coraz większa tolerancja na różne manipulacje techniczne doprowadziła do tegorocznej katastrofy, chwiejącej autorytetem całej imprezy. A jednak Poznań nadal za wielkie wyróżnienie powinien poczytywać sobie to, że co roku, po inauguracyjnej wystawie WPP w Amsterdamie, właśnie tu odbywa się pierwszy w Europie pokaz nagrodzonych zdjęć.

Konkurs powołano do życia w 1955 r. Rok później do Warszawy przyjechał Henri Cartier- -Bresson. Zachwycił naszych fotoreporterów sposobem pracy i swoim małym aparatem Leica. Jeszcze tego samego roku Polak zdobył III nagrodę WPP, a w następnym... pierwszą. Do 1989 r. Polacy zebrali aż 9 nagród, mimo izolacji od Zachodu. Później, gdy wszyscy nagle zaczęli fotografować automatycznymi aparatami i lekceważyli profesjonalistów, Poznań stworzył silne lobby fotoreporterskie. Tendencję tę rozwinął w 2000 r. To wtedy odbyła się pierwsza edycja Wielkopolska Press Photo, a wystawy World Press Photo zaczęły podróżować po Europie.

Można spierać się o to, czy corocznie przesyłane zdjęcia dają reprezentatywny obraz najważniejszych wydarzeń na świecie, lecz nie można zaprzeczać szczególnie istotnej roli takiej fotografii - niewyimaginowanej, rzeczowo ludzkiej. To nie fotografia, w której uda się cokolwiek dorobić formą. Nawet jeśli fotoreporterzy sięgają dziś do różnych metod, bez uchwycenia w kadrze sedna problemu nie pomogą żadne sztuczki. Liczy się szczery i bezpośredni przekaz.

Monika Piotrowska

  • World Press Photo 2015
  • CK Zamek, Sala Wystaw i Hol Wielki
  • 29.04 - 21.05, g. 12 - 20
  • wernisaż 28.04, g. 19 (Atrium)
  • bilety: 10/12 zł (w czasie akcji Poznań za pół 2-3.05 bilety 5/6 zł)