Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Ten człowiek

Dla jednych słuchaczy jest jedną z niekłamanych legend polskiego rocka, dla innych nie tylko artystycznym partnerem Anity Lipnickiej, dla jeszcze innych współpracownikiem Nergala. Przed nami niebanalny artysta o wielkiej klasie - John Porter w solowym koncercie!

fot. Katarzyna Szwarc - grafika artykułu
fot. Katarzyna Szwarc

Jak mówi legenda, przełomowym momentem w muzycznej biografii Johna Portera był pewien majowy wieczór roku 1979. Dwoje członków współtworzonego wówczas przez niego tria nie przyjechało na umówiony koncert we Wrocławiu. Trio nazywało się Maanam Elektryczny Prysznic, a tych dwoje to Kora i Marek Jackowscy. Porter - pochodzący z Walii artysta, który mieszkał już od paru lat w Polsce - poznał tego wieczoru w stolicy Dolnego Śląska znakomitych tamtejszych muzyków, o znaczącym już wówczas dorobku: gitarzystę Aleksandra Mrożka i basistę Kazimierza Cwynara. W składzie powiększonym o perkusistę Leszka Chalimoniuka ruszyli niebawem w trasę jako Porter Band, a rok później wydali epokową płytę Helicopters, z pewnością jeden z najważniejszych polskich rockowych albumów lat 80. Jackowscy sformowali w tym samym czasie "właściwy" Maanam, ale to temat na inną opowieść.

W 1983 roku, kiedy Porter Band już od dłuższego czasu nie koncertował, jego lider wydał kolejną istotną płytę, pierwszą sygnowaną własnym nazwiskiem, China Disco. W jej realizacji wzięli udział czołowi instrumentaliści jazzowi, a na jej okładce ówczesny szef Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego - Tomasz Tłuczkiewicz - zaprojektował sześć poziomych pasów. Przechytrzył w ten sposób cenzora, który nie dopatrzył się w tej grafice symbolu I Ching, który można interpretować jako "solidarność". Najważniejsza była jednak znów muzyka - świetna, choć tym razem bliższa funkowi, odrobinę jazzująca.

W późniejszych latach artysta nagrywał płyty solowe i z reaktywowanym co jakiś czas Porter Bandem. Współpracował też z rzeszą innych twórców. Uznanie przynosiło mu m.in. granie z Maciejem Zembatym, który był wówczas największym promotorem twórczości Leonarda Cohena. Porter współpracował jednak też m.in. z Obywatelem GC, czy... Maanamem.

Większą popularnością zaczął się cieszyć, gdy w 2003 roku związał się - na kilka lat w sensie artystycznym i na nieco dłużej w sensie życiowym - z Anitą Lipnicką. Sławę zdobywały ich albumy Nieprzyzwoite piosenki, Inside Story i Goodbye. W roku 2016 podjął współpracę z Nergalem, z którym utworzył duet Me and That Man.

Formuła koncertu solowego absolutnie nie jest Porterowi obca. Już w połowie lat 80. wydał dwie, niedocenione, choć moim zdaniem znakomite, płyty: Magic Moments i One Love, obie zrealizowane właśnie w formule koncertu solowego z gitarą akustyczną (na drugiej wspomagał go w paru utworach Neil Black na skrzypcach). Nie zabraknie więc Porterowi z pewnością ani odwagi, ani charakteru, ani repertuaru, by stanąć solo przed publicznością. To powinien być świetny koncert.

Tomasz Janas

  • John Porter solo
  • Blue Note
  • 9.03, g. 19
  • bilety: 70-110 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019