Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Potrzeba tylko talentu

Rozmowa z Andrzejem Orzechowskim - scenarzystą i reżyserem, dyrektorem Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej.

. - grafika artykułu
fot. materiały Centrum Sztuki Dziecka

W tym roku Platynowe Koziołki, Nagrodę Specjalną Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino!, dostanie Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej za stworzenie cyklu bajek o Reksiu. Ukochanemu bohaterowi kilku pokoleń dzieci stuknęła już 50. Aż trudno uwierzyć, że pierwszy odcinek powstał już w 1967 roku. Oglądając dziś kreskówki z Reksiem, można uznać bohatera dziecięcej wyobraźni za patrona wychowania bez przemocy, w szacunku do drugiej istoty. Reksio na swoim podwórku łagodzi konflikty, pomaga sąsiadom. Kto był autorem kultowego psiaka, dlaczego ma takie imię? W końcu rex - to król po łacinie, ale Reksio dla teriera?

Rzadko się zdarza seria, która ma tylko jednego autora. Ktoś przecież musi napisać scenariusz, ktoś stworzyć opracowanie plastyczne, wreszcie ktoś musi wyreżyserować pierwsze odcinki, czyli stworzyć format całej serii. Tymczasem w przypadku Reksia mamy sytuację bez precedensu nie tylko w skali bielskiego Studia. Człowiekiem, który wymyślił Reksia, wykreował jego świat, zarówno w sensie literackim, jak i plastycznym, był Lechosław Marszałek, wybitny reżyser, świetny scenarzysta i plastyk.

A skąd pomysł? Nic nie bierze się z niczego. Inspiracją do stworzenia filmu o sympatycznym terierze była ukochana suczka autora - Trola. W tamtych czasach z kolei było wiele Azorów, Burków czy właśnie Rexów, więc pewnie i stąd imię Reksio. Czy bohater serialu miał coś z króla? Jeżeli tak, to z całą pewnością na swoim podwórku był władcą oświeconym i otwartym na potrzeby swoich współobywateli.

Bajka na ekranie to efekt pracy całego zespołu twórców. Jak SFR trafiło do Bielska-Białej, to przecież na samym krańcu Polski? Skąd materiały do pracy, kamery? Pytam, gdyż jako dzieciak najpierw oglądałem na dobranoc Różne przygody Gąski Balbinki. Bolek i Lolek czy Reksio to był prawdziwy skok technologiczny dla oka dziecka na początku lat 60.

Tak naprawdę początki SFR nie są odległe od Bielska. Katowice podobnie jak Bielsko leżą na południu Polski, a to właśnie tam w 1947 roku Zdzisław Lachur, plastyk i entuzjasta animacji, zgromadził wokół siebie rysowników z myślą o robieniu czegoś, co w Polsce specjalnej tradycji nie miało. W tej grupie obok Macieja Lachura, brata Zdzisława, byli Alfred Ledwig, Leszek Lorek, Władysław Nehrebecki, Mieczysław Poznański, Aleksander Rohoziński, Rufin Struzik i Wacław Wajser. Grupa ta na krótko przeniosła się do Wisły, by następnie już na stałe osiąść w Bielsku-Białej. Jeszcze w Wiśle dołącza do zespołu SFR Leszek Kałuża, a w Bielsku z kolei pojawia się Witold Giersz. Wreszcie uzupełniają grupę przybyli z Łodzi Lechosław Marszałek i Stanisław Dultz.

Na początku nie było niczego. Nie było sprzętu ani pieniędzy, ale był zapał młodych ludzi. Nie mieli niczego, ale razem stworzyli kawał historii polskiego filmu animowanego. Jako celuloidy służyły im klisze rentgenowskie. Większość urządzeń do produkcji filmów wykonali sami. Mieczysław Poznański i jego brat Zdzisław konstruowali stoły zdjęciowe, dźwiękowiec Otokar Balcy składał stół do montażu dźwięku.  

Reksio był moim towarzyszem od samego początku emisji, choć w czarno-białym telewizorze. Pierwsze odcinki wyglądały jednak trochę inaczej, jeśli dobrze pamiętam, Reksio miał obrożę?

Tak, to prawda. Choć niewątpliwie, kiedy Reksio poliglota zdobywa Złotego Słowika na Międzynarodowym Festiwalu Filmów dla Dzieci i Młodzieży w Teheranie, jego twórca nie zamierza odcinać kuponów od sukcesu. Stale poprawia i udoskonala wymyślony przez siebie świat. Dopracowuje postaci i dekoracje. Tak na przykład słynna czołówka Reksia pojawia się dopiero w siódmym odcinku zatytułowanym Reksio strażak. Wtedy też w roli reżysera serii debiutuje Józef Ćwiertnia. Ponadto jest to również pierwszy odcinek, do którego muzykę pisze, jak się później okaże, nadworny kompozytor Reksia Zenon Kowalowski. Pod tym względem Reksio jest doskonałym przykładem serialu, który stale się rozwija i udoskonala. 

Profesor Wojciech Wrzosek, mój wykładowca historii z UAM, na początku lat 80. mawiał, że w porównaniu z pszczółką Mają to Reksio jest prawdziwym intelektualistą. Skąd pomysły na scenariusze kolejnych 65 odcinków? Bo przecież przygody Reksia szybko zdobyły serca dzieci, i to na całym świecie, nawet na festiwalu w odległym Teheranie czy obecnie w Japonii.

Pszczółka Maja jest dzieckiem, a Reksio to dorosły piesek, gospodarz podwórka. Reksiowi po prostu nie przystoi należny wiekowi pszczółki infantylizm. I tu, i tam mamy walory edukacyjne i wychowawcze. Ale tym, co - oprócz wieku bohatera i jego roli w gromadzie - może różnić oba seriale, to stosunek autora do przedstawianego świata. W Pszczółce Mai mamy profesjonalnie napisane scenariusze, w Reksiu za jego perypetiami stoi emocjonalny stosunek autora do bohaterów. W jednym z zachowanych wywiadów Leszek Marszałek tłumaczył, że od dzieciństwa jego dom był pełen zwierząt. Psy, koty, wyrzucone z gniazd pisklęta, wszystko, co chore, bezdomne, skrzywdzone przez ludzi, znajdowało w jego domu schronienie. I ta miłość do zwierząt pozostała mu na całe życie. Tą miłością przepełniony jest serial. Trzeba mieć nadzieję, że miłość ta udziela się też odbiorcom.

Gdzie tkwi sekret ponadczasowej popularności Reksia, który przecież ma nawet swój pomnik?

Sekrety zazwyczaj pozostają sekretami. Nie wszystkie filmy, które zdobywają popularność, wytrzymują próbę czasu. Gdyby odpowiedź na tak postawione pytanie była prosta, to istniałaby recepta na filmy doskonałe. Ale jak wszyscy wiemy, taka nie istnieje. Może jakąś sugestię znajdziemy w wypowiedzi Lechosława Marszałka dla Radia Katowice: "Zrobiłem film o piesku, który bardzo chciał się porozumieć na podwórku. Nudziło mu się, nie umiał z nikim nawiązać kontaktu, do kogo zaszczekał, ten od niego uciekał. Uczył się kwakać, gęgać, chrząkać i w ten sposób zyskał przyjaciół". Proste? Prawda? Potrzeba tylko talentu, uważnej obserwacji zwierząt... i ludzi. Nietrudno przecież zauważyć, że kolejne przygody Reksia rozgrywające się w świecie zwierząt mają swe odniesienie do świata ludzi, tych małych i tych dużych. Filmy z Reksiem edukują, wychowują, uczą wzajemnego szacunku i tolerancji. Mają wysoki humanistyczny wymiar. I chyba w tym tkwi ich ponadczasowy walor.

rozmawiał Przemysław Toboła

  • 35. Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino!
  • 3-10.12