Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Rebelia, rewolucja i reakcja

- To wydarzenie łączy różne poziomy zmian historycznych. To tektoniczna zmiana, która rekonfiguruje układ czynników, które decydują o tym, jak wygląda struktura społeczna, sfera polityczna, jak o tej sferze się mówi i jak się ją rozumie - mówił na temat wydarzeń 1905 roku Wiktor Marzec w trakcie spotkania towarzyszącego wystawie Wolność to dopiero początek w CK Zamek. Z autorem książki Rebelia i reakcja. Rewolucja 1905 roku i plebejskie doświadczenie polityczne rozmawiał filozof i eseista, Tomasz Stawiszyński.

. - grafika artykułu
fot. M. Kaczyński

- Dlaczego socjologa interesuje historia? Dlaczego to, co wydarzyło się 1905 roku, ma nas interesować w innym niż historycznym sensie? - zapytał redaktor "Przekroju". - Urodziłem się w Łodzi, tam chodziłem do szkoły, tam rozpoczynałem studia i czułem, że otacza mnie widmowa obecność pewnej historii - odparł Wiktor Marzec.  -  Żart na wydziale, na którym studiowałem, głosił, że nie miałem pomysłu na temat, więc wziąłem go z tabliczki z nazwą ulicy, na której znajdowała się ta placówka - Rewolucji 1905 roku - dodał. - W rzeczywistości wcześniej, gdy obserwowałem tę ulicę i przechadzałem się po parku, gdzie jest Pomnik Czynu Rewolucyjnego, miałem wrażenie, że jest widmowa obecność pewnych wydarzeń, która nie jest zintegrowana ze współczesną świadomością mieszkańców tego miasta. [...] Zacząłem się zastanawiać, jak napisać historię  społecznego kontekstu, z którego pochodzę.

Polityczna nowoczesność - mobilizacja mas

Marzec przedstawił sposób, w jaki pojmuje polską  polityczną nowoczesność - jest to według niego proces związany z migracją, z brutalną industrializacją kapitalistyczną i masową mobilizacją mas społecznych. Narrację na jej temat nie sposób zamknąć w ramach opowieści o zaborach i walce o odzyskanie niepodległości. Zadaniem socjologa było zbadanie, gdzie doświadczenie nowoczesnego życia miejskiego mieści się w opowieści o narodzie i państwie. Marzec twierdzi, że wydarzenia 1905 roku to moment nagłego wejścia polskiej sfery publicznej w nowoczesność. Rewolucja wiązała się z dynamicznymi przemianami wyobrażeń społecznych i politycznego dyskursu. Z rezultatami tych przekształceń musimy mierzyć się do dziś.

Świadomość mas

- Nakreślmy kontekst historyczny - zaproponował Stawiszyński. - O czym mówimy, mówiąc o rewolucji 1905 roku? - Zdając sobie sprawę, że na wszystkich spotkaniach wokół książki pada to pytanie, wyprzedziłem je, nadając jej taki tytuł i konstruując taki spis treści, które pozwalają opisać jej zawartość w trzech słowach - odparł Marzec. - Tak właśnie brzmią tytuły części książki: Rebelia, Rewolucja, Reakcja. [...] Rebelia dotyczy przede wszystkim tego, jak nowe grupy społeczne zaczęły upominać się o głos i prawo uczestnictwa politycznego. Na skutek czynnika zewnętrznego, wiadomości o Krwawej Niedzieli w Petersburgu, masy wielkomiejskich robotników, a później także robotników rolnych, wyszły na ulicę. [...] Początkowo nie zgłaszały żadnych postulatów - to przykład wydarzenia politycznego par excellence, w którym chodzi o obecność. Później do głosu doszły aspiracje na wielu poziomach -  kulturowe, związane z dobrobytem ekonomicznym i szeroko pojętym uznaniem. Świadczył o tym szereg wystąpień tego rewolucyjnego cyklu, który trwał dwa lata. [...] Zrozumieliśmy dzięki temu, jak ważna dla współczesnego świata jest praca robotnicza.

Socjolog zwracał uwagę, że dzięki omawianej rewolucji uświadomione masy były wstanie opisać swoje doświadczenie na wielu różnych poziomach znaczeniowych. Zaznaczał, że nie sposób tego ruchu robotniczego przypisać do jednej opcji politycznej i jednego projektu ideologicznego.

- Część Reakcja poświęcona jest temu, jak elity, polska inteligencja, szczególnie w postaci Narodowej Demokracji, zareagowała na wystąpienia robotnicze. I jak próbowała przejąć to gremium i przekonać inne grupy społeczne, ziemiaństwo i burżuazję, jak groźna może być ta rewolucja. Po kilku miesiącach wystąpień publicznych i walk ulicznych wielu ludzi było zmęczonych i pragnęło powrotu porządku. Na tym właśnie Narodowa Demokracja skorzystała, oferując atrakcyjną dla różnych grup społecznych opowieść, która nadała sens tym wydarzeniom. Znalazła winnych - często byli nimi Żydzi. To pierwszy moment, w którym polityczny antysemityzm zaczął być narzędziem mobilizacji politycznej.

Rewolucja 1905 roku a emancypacja w PRL

Punktem odniesienia dla dalszej części rozmowy stała się nominowana do Nagrody Literackiej NIKE Prześniona rewolucja Andrzeja Ledera. - Pojęcie upodmiotowienie pojawia się w Twoje książce często, cały czas mówimy o upodmiotowieniu się różnych grup społecznych - zauważył Stawiszyński. -  Mówiłeś też o antysemityzmie. Jest książką, która pojawia w twoim dziele w kontekście polemicznym - istotna, szeroko komentowana Prześniona rewolucja Andrzeja Ledera, która opowiada o momencie upodmiotowienia kilkadziesiąt lat później, niejako na nieistniejących grobach Żydów. W jakim sensie patrzysz na książkę Ledera?

- To problem, który jest przedmiotem debaty podczas wielu spotkań - odparł Marzec. - To nie jest mój główny polemista. Jego książka to punkt odniesienia, rodzaj refleksji, który uruchomił myślenie o polskości poprzez dociekanie historyczne. [...] W jego pisaniu poruszyło mnie to, że nie ma tam tej wcześniejszej historii, która jest realnym zrywem polskiej nowoczesności politycznej.

Autor, mimo że w wielu punktach zgadza się z Lederem, zwrócił uwagę na to, czego jego zdaniem w Prześnionej rewolucji zabrakło: - Wydaje mi się, że [Leder] ma tendencję do tego, żeby odcinać się od pokazywania emancypacyjnego wymiaru stalinizmu, który nie był zrzucony na spadochronach z Moskwy, ale też wynikał z pewnej tradycji, która rozwijała się tu wcześniej [...] Nie była to oczywiście bezpośrednia kontynuacja. Chodzi mi o to, że wielka przemiana społeczna po 1944 roku to historia, która odpowiadała na pewne roszczenia i niezaspokojone aspiracje.

Przemilczana rola kobiet

W końcowej fazie spotkania autor ochoczo rozwiewał wątpliwości słuchaczy. - Chciałem zapytać jaka była rola kobiet w rewolucji 1905 roku, czy było to też jakieś narzędzie emancypacji? - padło pytanie z publiczności. - Zawsze wydaje mi się, że mówię na ten temat za mało - zaczął swoją odpowiedź Marzec. - Jestem niemal przekonany, że marginalizowany udział kobiet jest jeszcze bardziej niedoceniony przez to, że nie pisały. Były uczestniczkami zdarzeń - potwierdzają to rejestry ofiar. Szły w pierwszych szeregach pochodów.

Jacek Adamiec

  • Pochwała wolności: spotkanie z Wiktorem Marcem
  • CK Zamek
  • 22.11

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018