Tworzą wspólnie dopiero od ponad roku, a już zdobyli uznanie zarówno publiczności, jak i środowiska muzycznego. Ich muzyka jest naznaczona folkiem, elektro i wpływami skandynawskich twórców. Brzmieniowo przypominają trochę CocoRosie, trochę Susanne Sundfør, a w wokalu momentami Justynę Święs (to nie zarzuty - wręcz przeciwnie, jak inspirować się to najlepszymi, a jak sami przyznają - czerpią całymi garściami z twórczości Bena Howarda czy Sigur Rós).
W wywiadzie udzielonym portalowi musicis.pl z rozbrajającą szczerością wyznają, że "muzyka może nam zamknąć oczy i przenieść w jakieś inne, miłe, ulotne miejsce, stworzyć jakąś taką "pod-chwilę", piękna rzecz. Pragniemy pobudzać ludzi do pięknych czynów i sprawić, żeby ich życie choć na chwilę pokryło się słodyczą".
Poznali się przypadkiem. Kasia Kowalczyk tworzyła swoje utwory i próbowała sił w różnych stylistykach, od post rocka po r&b i soul, miała już na koncie pierwsze koncerty, ale cały czas czuła niedosyt. Przypadkiem znalazła na YouTube kanał Łukasza Rozmysłowskiego i oczarowana jego kompozycjami postanowiła napisać i zaproponować współpracę. Jak się później okazało Łukasz był fanem Kasi, a ich współpraca okazała się na tyle owocna, że postanowili stworzyć zespół.
Mimo młodego wieku tworzą muzykę bardzo przemyślaną, minimalistyczną, która dzięki wokalowi brzmi bardzo eterycznie. Każdy z utworów to muzyczny pamiętnik, opisuje wydarzenia z przeszłości, czasem jest próbą stworzenia atmosfery konkretnych dzieł kultury, np. utwór "Shattered Mirrors" został napisany pod wpływem wiersza Grochowiaka "Płonąca żyrafa" a "Drunkboat" to efekt fascynacji "Statkiem pijanym" Rimbauda.
W tym roku zagrali już kilka naprawdę dobrych koncertów, w tym w ramach poznańskiego Spring Break, a przed nimi występ na najważniejszym festiwalu muzyki alternatywnej - OFF Festivalu.
Ich koncerty nie są przesadnie barwne i spektakularne. Po prostu stają na scenie i zaczyna się magia, oderwanie od rzeczywistości i zatopienie w dźwiękach. Głos Kasi niesamowicie porusza, a kompozycje Łukasza wprawiają w zachwyt. Warto się o tym przekonać na własne oczy i uszy.
Magdalena Brylowska
- Koncert Coals
- 18.07, g. 20
- KontenerART
- wstęp wolny