Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Gross polskiego sumienia

Głoszone przez niego tezy niemalże zawsze wywołują polemikę, wykłady bywają przerywane. Prof. Jan Tomasz Gross, autor m.in. głośnej książki "Sąsiedzi" o pogromie w Jedwabnem, która znalazła się w finale Nagrody Literackiej Nike w 2001 roku, będzie gościem wtorkowego spotkania w Teatrze Polskim.

. - grafika artykułu
Od lewej: Aleksandra Pawlicka i Jan Tomasz Gross, fot. materiały organizatorów

Gross urodził się w polsko-żydowskiej rodzinie pod koniec lat 40. Jego matka w czasie okupacji była łączniczką, a po wojnie tłumaczyła francuskich klasyków. Ojciec natomiast podczas procesów politycznych okresu stalinowskiego bronił m.in. Władysława Bartoszewskiego. Z Michnikiem zna się jeszcze z warszawskiego liceum imienia Stefana Batorego. Studiował socjologię na Uniwersytecie Warszawskim. Za udział w wydarzeniach marcowych spędził kilka miesięcy w więzieniu. W 1969 roku wyemigrował z Polski do Stanów Zjednoczonych, gdzie jako ten zdolny i pracowity kolejno trafił m.in. do Yale oraz Emory. Od 2003 roku jest profesorem historii uniwersytetu w Princeton.

Zainteresowania Grossa obejmują przede wszystkim okres II wojny światowej i Holocaust, a jego książki budzą kontrowersje na długo przed premierą. W Polsce narodowe debaty rozpoczynają się za sprawą dwóch tytułów - "Sąsiadów" z 2000 roku o pogromie w Jedwabnem oraz wydanych dziesięć lat później "Złotych żniw", w których autor podejmuje temat powojennych losów mienia żydowskiego.

- Ta książka to bomba atomowa z opóźnionym zapłonem. Tak została zaprojektowana i wykonana przez Jana Tomasza Grossa. Jej autor zresztą nie ukrywa, że chodzi mu o to, by emocjonalny ładunek umieszczony w "Sąsiadach" wprowadzić do polskich sumień i tam go zdetonować. To ma być koniec dobrego samopoczucia Polaków - koniec fałszywej pychy sprawiedliwych wojennej Europy, koniec mitu jedynych, którzy nie mieli nic wspólnego ze zbrodniami Hitlera - o "Sąsiadach" na łamach "Gazety Wyborczej" pisał Jacek Żakowski. Tak z kolei sam autor skomentował "Złote żniwa" na antenie TVP 2 w programie Tomasza Lisa: - Ważną rzeczą jest nie to, co mogłoby się wydarzyć, ale to co miało miejsce. Żydzi, którzy już pouciekali z gett i próbowali się ukrywać, to jest rzeczywiście ostatnia faza Holocaustu, nie mogli funkcjonować bez jakiejś formy pomocy społeczeństwa miejscowego. Zetknęli się z szalenie dramatyczną rzeczywistością, w której okazało się, że ta pomoc była często przemieszana z czymś zupełnie odwrotnym. I realiów tego okresu nie da się opisać bez rekonstrukcji destrukcyjnego zachowania ze strony społeczności polskiej - mówił. - Opowieść historyczna o trudnym okresie która wyciąga fakty na wierzch, jest zawsze opowieścią, która relacje ułatwia. Pozwala, żeby tę historię przepracować do końca - dodał.

Zaplanowane na wtorek spotkanie w Teatrze Polskim skoncentrowane jednak będzie wokół samego Grossa, a nie jego głośnych tytułów, gdyż 3 października w ręce czytelników trafiła książka "...bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły piątek...". To wywiad-rzeka z autorem, który przeprowadziła znana dziennikarka Aleksandra Pawlicka. Pozycja wyjątkowa, gdyż Gross porusza w niej osobiste wątki, wspomina rodzinę.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • spotkanie z prof. Janem Tomaszem Grossem i Aleksandrą Pawlicką
  • 9.10, g. 18
  • Teatr Polski, Duża Scena
  • wejściówki: 5 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018