"Czy umiesz gwizdać, Johanno" to sceniczna adaptacja książki poczytanego szwedzkiego pisarza Ulfa Starka. Bohaterami sztuki są ośmioletni Berra, jego przyjaciel Uffe oraz Nils, starszy pan z domu opieki. Chłopcy spędzają z nim dużo czasu - konstruują latawiec, grają w karty, uczą się gwizdać i wykradają czereśnie z sadu. Gdy po dłuższej nieobecności chcą go znowu odwiedzić, pokój Nilsa jest już pusty...
- Tekst Ulfa Starka jest piękny, to prawda. Jednak wcale nie uważam, żeby był smutny. Śmierć to oczywiście bardzo trudny temat, zarówno do rozmowy, jak i do przedstawienia w teatrze. Tak samo trudny dla dorosłych, jak i dla dzieci. Dlatego uznałam, że w spektaklu należy pokazać, co odchodząca bliska osoba może nam po sobie zostawić, co możemy dzięki niej zyskać, zamiast skupiać się na smutnej stracie. Czy chcę oswajać dzieci ze śmiercią? Dzieci nie trzeba, moim zdaniem, z nią oswajać. Mają jej mnóstwo wokół siebie: gry komputerowe, filmy. Nawet wydaje mi się czasami, że chyba trzeba je na nowo wręcz uwrażliwić na śmierć... - tłumaczy reżyserka.