Gia Koka jest Polką, ale wychowywała się głównie w Holandii. Muzyczne doświadczenie zdobywała m.in. w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Mało kto zdaje sobie sprawę, że swój talent rozwinęła w Hollywood, gdzie komponowała utwory dla takich gwiazd jak Leona Lewis czy Leslie Clio.
Na własny, autorski debiut zdecydowała się dopiero wtedy, kiedy dotknęła ją osobista tragedia. Album "Dymitri" to swego rodzaju list pożegnalny do ukochanego brata, który zmarł nagle przed ukończeniem 20 roku życia.,,Wszyscy, którzy się zaangażowali w pracę przy tej płycie, zrobili to z dobroci serca. Zrobiliśmy wszystko, co konieczne, aby płyta się ukazała. Wokal nagraliśmy w małym pokoju w polskim domu. Materiał zmiksowaliśmy w większości w samochodzie. I tak dalej. Nie jest to płyta z tych dopieszczonych, jakie się robi pod modne trendy, nie dbając o to, czy jest w nich jakakolwiek głębia. To ja, mój głos, kiedy próbuję się jakoś uporać z bólem i staram się wydobyć coś pozytywnego z tak smutnego doświadczenia" - podkreślała w jednym z wywiadów.
I rzeczywiście. Autentyzm i szczerość, z jaką Gia postanowiła pokazać światu swoje utwory, zaprocentował olbrzymim zainteresowaniem słuchaczy i krytyków muzycznych. Do tego stopnia, że jej pierwszy singiel "Empty rooms" znalazł się w czołówce holenderskiej listy przebojów bez jakiejkolwiek promocji. Swoją pozycję na undergroundowej scenie umocniła w zeszłym roku dwoma singlami: "FCUKU" i "Cold shower", które zebrały przychylne recenzje i pozwoliły jej trafić do szerszej publiczności.
W czym tkwi jej sekret? Może w tym, że o własnych doświadczeniach potrafi mówić w tak delikatny, a zarazem przejmujący sposób? Właśnie tego typu wrażliwość opakowaną w soulowo-jazzowe dźwięki usłyszymy już w niedzielę w Blue Nocie.
Anna Solak
- Gia Koka - koncert
- Blue Note Jazz Club, ul. Kościuszki 79
- 8.02, g. 20.30
- bilety: 20 zł (przedsprzedaż), 25 zł (w dniu koncertu)