Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

XVII Dzień Judaizmu. Historia w ciszy i tekstach

Obchodom XVII Dnia Judaizmu towarzyszą emocje, dotkliwe wspomnienia i refleksja.

Ryszard J. Reisner czyta wiersze poświęcone zagładzie. Fot. M. Nawrocka - grafika artykułu
Ryszard J. Reisner czyta wiersze poświęcone zagładzie. Fot. M. Nawrocka

Tradycja obchodów Dnia Judaizmu sięga 1997 roku. W tym roku poznańskie obchody potrwają do 18 stycznia, a ich hasłem są słowa z Księgi Wyjścia "Pan jest mocą moją, (...) Jemu zawdzięczam moje ocalenie" (Wj, 15, 2). Za nami już dwie wystawy, wieczór poezji i spektakl. W programie pozostała jeszcze m.in. koncert rozpoczynający obchody 15-lecia odtworzenia Gminy Żydowskiej w Poznaniu (16.01), w którym wystąpi pracujący na co dzień w Teatrze Wielkim Jaromir Trafankowski, koncert muzyki żydowskiej w wykonaniu Duo Ruach (17.01) oraz występ Bester Quartet w Blue Note (18.01).

Sprzedam gruz. Chełmno

Prace, które składają się na wystawę Dawida Marczewskiego, pt. "Obrazy żydowskie", narodziły się z jego własnych wspomnień i refleksji. - Z dzieciństwa pamiętam las, z którego nie wolno było jeść grzybów. Pośrodku była polana, a na niej przytłaczający monument. Spacerowaliśmy z rodzicami do tego miejsca. Dalej już nie. Dalej była cisza i kolejna polana... - wyjaśnia autor. Artysta urodził się w Kole, niedaleko Chełmna, gdzie naziści założyli pierwszy w Polsce obóz zagłady. Marczewski studiuje obecnie na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, ale powraca w swoje rodzinne strony i maluje przemawiającą tam ciszę. Tę właśnie, która pozostała po zagładzie - w Chełmnie, w Trzcielu, Jerozolimie i Oświęcimiu. Cisza, która jak twierdzi Elie Wiesel, była jedną z największych w naszej historii.

Wśród prac Marczewskiego znalazły się m.in. nazywane przez autora "obrazami z chłopcami": "Za murami, za lasami" oraz "Zagubiony". Oprócz nich także: "Sprzedam gruz. Chełmno", na którym widnieje sterta betonowych podkładów pod szyny, i "W tych miejscach roślinność jest bujniejsza" - obraz przedstawiający wyrastającą spod płyt trawę. Wystawie towarzyszy krótki czarno-biały film, który powstał na stacji w Kole. To miejsce, w którym Marczewski kilka razy w miesiącu czeka na pociąg, a w którym lata temu Żydzi wypatrywali wagonów zwiastujących śmierć.

Kula Boga

Zagłada oraz przejmująca cisza, która po niej nastała, były także tematem wierszy, które podczas wieczoru poetyckiego w ODK Pod Lipami, zaprezentował Ryszard J. Reisner. To urodzony w Polsce, ale mieszkający od wielu lat na Antypodach, poeta i tłumacz, współpracownik Ewy Lipskiej.

Przy akompaniamencie fortepianu wysłuchaliśmy wierszy Stanisława Wygockiego, Ryszarda Mirabela i Agnieszki Kuciak. - Wybrałem twórców, którzy przeżyli zagładę. Wiersze Mirabela nawiązują do jego osobistych przeżyć, kluczowych epizodów i istotnych osób. Wybrałem również Agnieszkę Kuciak, bo spojrzenie młodego pokolenia jest tak samo ciekawe - tłumaczył bohater spotkania.

Reisner zaprezentował m.in. ujmujący wiersz Wygockiego "Dziewczynka z lalką", którego bohaterką jest zmarła w Oświęcimiu córka autora. Uwagę słuchaczy przykuł też utwór "Lokomotywa", rozpoczynający się tak samo, jak znany wiersz Tuwima. W jego dalszych wersach jednak Wygocki opisuje siedzące w wagonach kobiety oraz pojawiające się na horyzoncie kominy.

Równie poruszające okazały się utwory Ryszarda Mirabela, który choć przez całe swoje życie pisał wiersze, nigdy nie podjął próby ich wydania. Usłyszeliśmy m.in. wiersz "Kula Boga", który Reisner zadedykował kuzynowi Sewerynowi. Mężczyzna podzielił los wielu i pamięta chwilę, gdy będąc dzieckiem, obudził się pod stertą zimnych ciał...

Kula Boga dała Ci życie

zanim mogła je odebrać

ochrzczona w końcu -

lekka sterta nieżywej śmiercu

syk ciszy ciosanej ziemi (...)

Ten budzący emocje i wspomnienia wieczór zakończyły wiersze autorstwa poznańskiej poetyki i tłumaczki, Agnieszki Kuciak. Moją uwagę przykuł utwór "Wroniecka", mówiący o stojącej przy Skwerze Rabina Akiwy Egera synagodze, która w czasie okupacji została przebudowana na krytą pływalnię dla żołnierzy Wehrmachtu. Dla poetki natomiast stała się ona nawiązaniem do kąpieli w obozach i "lekcji pływania na powierzchni"...

Grajmy Panu

Pełen poezji i muzyki - za sprawą Agnieszki Osieckiej i Zygmunta Koniecznego - był także spektakl "Sztukmistrz z Lublina" w reżyserii Katarzyny Golaszanki. Wystąpiła w nim klasa III Gimnazjum Łejery oraz gościnnie zespół szczudlarzy "Z głową w chmurach". Spektakl został  zaprezentowany we wtorek na Scenie Wspólnej.

Jedną z pierwszych scen spektaklu, który oparty jest na powieści noblisty Isaaca B. Singera, jest pieśń "Grajmy Panu", którą młodzi aktorzy odtwarzają w blasku świec, wprowadzając widza w świat żydowskiej tradycji. Ale na tym nie koniec. Młodzi aktorzy w ubogich, ciemnych kostiumach, wykonują także rewelacyjnie Kołysankę Estery oraz znany miłośnikom Osieckiej utwór - "Oczy tej małej".

Spektakl "Sztukmistrz z Lublina" jest pochwałą pobożnego życia w zgodzie z tradycją. Opowiada o losach Jaszy Mazura, który poszukuje swojej tożsamości w oderwaniu od Boga i społeczności... oraz o niepowodzeniu, na jakie z tego powodu jest skazany. Jasza mieszka z żoną w Lublinie, jednak jego praca - jest magikiem i akrobatą - zmusza go do ciągłych podróży. Publiczność go uwielbia, a on to wykorzystuje, m.in. romansując z wieloma kobietami. Poza tym  bezceremonialnie odcina się od tradycji żydowskiej - nie chodzi do synagogi, nie modli się i zamiast Tory czyta dzieła świeckich filozofów, przez co powątpiewa w istnienie Boga.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • XVII Dzień Judaizmu
  • 10-18.01