Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Pokolenia rzemieślników

- Jednym z najdłużej działających zakładów, o których opowiadamy na wystawie, jest Zakład Fryzjerski Saga z ul. Kanałowej na Łazarzu, prowadzony przez rodzinę Kamińskich. Działa w tym samym lokalu od 96 lat. Prowadzi go piąte pokolenie, a tradycja fryzjerska w rodzinie sięga 1894 roku - mówi Anna Pikuła* z Poznańskiego Centrum Dziedzictwa o wystawie Rękodzielni. Opowieści o poznańskim rzemiośle w Galerii Śluza, która potrwa aż do października.

. - grafika artykułu
Cukiernia Weber, fot. Marcin Muth

Kim są bohaterowie wystawy Rękodzielni, którą przez najbliższe miesiące będzie można oglądać w Galerii Śluza?

Wystawa opowiada historię rodzinnych warsztatów rzemieślniczych działających w Poznaniu od pokoleń. Do udziału w niej zaprosiliśmy dziesięć pracowni, dziesięciu przedstawicieli różnych rzemiosł. Kryterium doboru opowieści na wystawę była z jednej strony tradycja działania zakładu - wybraliśmy takie, które istnieją na poznańskim rynku od wielu, wielu lat. Najstarszy, o którym opowiadamy, ma blisko 140 lat! To także warsztaty, w których tradycja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Drugim kryterium była lokalizacja pracowni - interesowały nas te działające w centrum miasta lub w dzielnicach, o których opowiadamy w ramach projektu Fest Fyrtel w Poznańskim Centrum Dziedzictwa. Mamy zatem przykłady rodzinnych zakładów rzemieślniczych z Jeżyc, Łazarza, Wildy i bliskiej nam Śródki.

W jaki sposób udało Wam się dotrzeć do tych historii, namówić bohaterów, by się nimi podzielili?

Realizacją sesji zdjęciowych oraz nagraniami wywiadów zajmował się Marcin Muth - fotograf, który prowadzi Manufakturę Obrazów na Garbarach, działa też w projekcie Zaułek Rzemiosła, inicjatywie stworzonej przez Miasto, która zrzesza rzemieślników i ich promuje. Część osób, o których opowiada wystawa, także należy do Zaułka. Z niektórymi bohaterami pan Marcin znał się wcześniej, było mu łatwiej wejść w relacje i nakłonić ich do udziału w projekcie. Dzięki przekazywanym kontaktom znajdował kolejnych bohaterów.

Przedstawmy zatem wszystkich.

Jednym z najdłużej działających zakładów, o których opowiadamy na wystawie, jest Zakład Fryzjerski Saga z ul. Kanałowej na Łazarzu, prowadzony przez rodzinę Kamińskich. Działa w tym samym lokalu od 96 lat. Prowadzi go piąte pokolenie, a tradycja fryzjerska w rodzinie sięga 1894 roku.

Kolejnym naszym bohaterem jest zegarmistrz z Jeżyc, pan Janusz Bilicki - od 40 lat prowadzi zakład w tym samym miejscu i też podtrzymuje rodzinną tradycję. Dalej - Cukiernia Weberów z Wildy i nasz sąsiad ze Śródki - Zakład Oprawy Obrazów braci Antkowiaków, który powstał pod koniec XIX wieku.

Mamy również Pracownię Szycia Kołder i Czyszczenia Pierza z Jeżyc mieszczącą się w kamienicy przy ul. Roosevelta 5 - tej samej, w której dzieje się akcja Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz. Właściciel opowiadał, i zostało to przytoczone na wystawie, że trafiają do nich podążający śladem Borejków wielbiciele sagi, często więc stają się przewodnikami po słynnej kamienicy.

Prezentujemy też na wystawie historie dwóch pracowni krawieckich. Jedna z nich -  Krawiectwo Miarowe Krupa & Rzeszutko z ul. Łąkowej - powstała w 1926 roku, prowadzi ją trzecie pokolenie. I druga - Krawiectwo Miarowe Sobańskich - z 60-letnią tradycją.

Jest jeszcze szewc, pan Bernard Jakubowski z ul. Kopernika - działa od 60 lat, i dwa kolejne długowieczne zakłady: introligatorzy Lewandowscy z ul. Ślusarskiej - zakład istnieje od 1921 roku, i Pracownia Lutnicza Benedykta Niewczyka, która powstała w 1885 roku.

Rękodzielni to w takim razie też opowieść o ostatnich stu latach w historii miasta. Te osobiste historie są przecież zanurzone w szerszym kontekście.

Prezentując te mikrohistorie, opowiadamy przede wszystkim o dziejach rzemiosła w Poznaniu. Poprzez opowieści o wybranych poznańskich rodzinach rzemieślników i prowadzonych przez nich od dziesięcioleci zakładach udało się opowiedzieć o historii rzemiosła, jego transformacjach, o konieczności dostosowywania się do zmieniających się warunków gospodarczych czy politycznych w różnych momentach.

Na wystawie prezentujemy współczesne zdjęcia poszczególnych pracowni i ich właścicieli, które powstały specjalnie na potrzeby tego projektu. Są też nagrania z opowieściami naszych bohaterów możliwe do odsłuchania w słuchawkach, a także filmy oraz cytaty z wybranych wypowiedzi jako ilustracja większych tematów i procesów. Wszystkie zakłady zgodziły się też wypożyczyć na wystawę narzędzia i inne artefakty, z których na co dzień korzystają bądź kiedyś korzystali ich rodzice czy dziadkowie.

Czy jest coś, co łączy opowieści krawca, zegarmistrza, cukiernika, lutnika...?

Na pewno przewija się we wszystkich autentyczna radość z wykonywanego zawodu i bezpośredniego kontaktu z klientem. Radość z tego, że produkt, który tworzą, może być zindywidualizowany, dostosowany do klienta. A przez to bliższy osobie, która go zamawia. Wszyscy lubią to, co robią, mocno się angażują, dbają, by to, co powstaje w ich pracowni, było jak najlepsze i jak najbardziej dopasowane do odbiorcy.

Często w tych opowieściach pojawiają się też wątki stałych klientów, którzy również korzystają z ich usług od lat, od pokoleń. Kiedyś przychodził dziadek, potem jego córka, a teraz wnuczka. Pojawiają się też opowieści o znanych postaciach Poznania, osobach rozpoznawalnych w mieście, którzy byli czy nadal są klientami danego zakładu.

Sporo jest w tych opowieściach rodzinnych historii, anegdot: na ile kolejne pokolenia chciały czy nie chciały się angażować w rodzinny biznes, jaka była ich droga. Wielu z nich na początku wcale nie zakładało, że będzie kontynuować rodzinne tradycje, a ostatecznie i tak trafiało do rodzinnej pracowni.

Czyli przeważają optymistyczne historie, pokazujące siłę rodzinnych, wielopokoleniowych biznesów.

Tak, wszystkie te historie są optymistyczne. Pokazują oczywiście trudności, nowe wyzwania, ale już sam fakt, że wiele tych zakładów działa tak długo, cały czas istnieje na rynku i się rozwija, a kolejne pokolenia wchodzą do zawodu, pokazuje ogromną wartość ich pracy. I jest dowodem na to, że w tym zmieniającym się dynamicznie świecie jest wciąż miejsce dla małych, rodzinnych pracowni, warsztatów, które mogą stanowić skuteczną przeciwwagę dla zglobalizowanego, zuniformizowanego świata.

Rozmawiała Sylwia Klimek

*Anna Pikuła - liderka zespołu ds. wystaw w Poznańskim Centrum Dziedzictwa. Realizatorka wielu wystaw czasowych oraz członkini zespołów realizujących wystawy stałe Bramy Poznania i CS Enigma. Prywatnie wielbicielka architektury modernistycznej i obserwacji ptaków.

  • Wystawa Rękodzielni. Opowieści o poznańskim rzemiośle
  • Galeria Śluza
  • wstęp wolny
  • czynna do 2.10

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022