"Opera za trzy grosze" to adaptacja "Opery żebraczej" z 1728 r. angielskiego poety Johna Gaya. Bertolt Brecht przeniósł jej akcję do czasów mu współczesnych (koniec lat 20.), a bohaterami uczynił żebraków i bandytów z londyńskiego Soho. Jedną z czołowych postaci jest Polly - córka króla żebraków, która wbrew woli ojca wychodzi za mąż za przestępcę, Mackiego Majchra.
Berlin 1945
- Ze względu na prawa autorskie w dramacie nie można prawie nic zmienić: ani nut, ani słów, ani kolejności scen. Te zastrzeżenia musiałem zaakceptować - tłumaczy reżyser, Paweł Szkotak. - Na szczęście dysponowałem znakomitym przekładem Romana Kołakowskiego i wielkim wsparciem muzycznym ze strony dyrygentki Agnieszki Nagórki. Skoncentrowałem się na interpretacji i metaforze - dodaje.
Zdaniem reżysera czas i miejsce akcji spektaklu to moment tuż po II wojnie światowej. - Pracując nad "Operą...", zadałem sobie pytanie - kiedy Niemcy byli żebrakami Europy? Odpowiedź jest tylko jedna - Berlin 1945. To chwila, kiedy widzimy ich jako naród pokonany. To czas niezwykle okrutny, kiedy państwa i prawa, organizujące życie społeczne w formie, do jakiej przywykliśmy, przestały funkcjonować. Ten moment historyczny skupia te wszystkie problemy, o których mówi sam Brecht: światem rządzi pieniądz, a w sytuacji po katastrofie, kiedy zdobycze cywilizacyjne zawiodły, ludźmi kieruje desperacka chęć przetrwania. To świat głodu, niedostatku i niepewności jutra kreśli kontekst spektaklu - opowiada Szkotak.
Ikona popkultury
"Opera za trzy grosze" to nie tylko literatura, ale również słynne songi Kurta Weilla. - Muzyka Weilla jest nieśmiertelna i idealnie uzupełnia się z tekstem Brechta - mówi reżyser. - Praca nad tym spektaklem to dla nas wielkie wyzwanie. Bardzo się z tego cieszę, choć to chyba nasza najtrudniejsza produkcja. Na scenie pojawią się wyłącznie aktorzy Teatru Polskiego, którzy musieli m.in. nauczyć się śpiewać przy akompaniamencie orkiestry - zdradza. Zdaniem Szkotaka "Opera za trzy grosze" jest jak "Carmen" Bizeta czy "Hamlet" Szekspira. Każdy coś słyszał, coś wie, choć może wcale nie widział. - Przecież song o rekinie, który każdy potrafi zanucić przy goleniu, jest - jak "być albo nie być" - dziś już ikoną popkultury - mówi na koniec.
Monika Nawrocka-Leśnik
- "Opera za trzy grosze" Bertolta Brechta z muzyką Kurta Weilla
- reżyseria Paweł Szkotak
- kierownictwo muzyczne Agnieszka Nagórka
- Teatr Polski, Duża Scena
- premiera 10.05, g. 19