Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

W 31 dni dookoła fotografii

O pasjonatach, kolekcjonerach, fetyszystach, rzemieślnikach i eksperymentatorach w kontekście trwającego w Poznaniu 8. Biennale Fotografii pisze Karolina Gumienna.

. - grafika artykułu
Jakub Karwowski "Rysa", CK Zamek. Fot. K. Gumienna

Hasło tegorocznej edycji odnoszące się do pasji fotografowania i wszelkich związanych z nią aspektów zainspirowało kuratorów 8. Biennale Fotografii do pokazania szerokiej gamy zjawisk i zaprezentowania indywidualnych doświadczeń poszczególnych twórców. Główne ekspozycje znaleźć można w odpowiedzialnej za organizację tego przedsięwzięcia Galerii Miejskiej Arsenał oraz w CK Zamek, warto jednak zainteresować się również programem towarzyszącym i odwiedzić Galerię Ego oraz Galerię Siłownia. Impreza potrwa do 15 grudnia.

Do natychmiastowego spożycia

Wyłoniona w konkursie kuratorskim wystawa "Instant Curiosities", czynna w Galerii Miejskiej Arsenał, dotyczy powracających obecnie do łask polaroidów, które umożliwiają natychmiastowe uzyskanie gotowej wydrukowanej fotografii. To pierwsza tego typu ekspozycja w Polsce. Przestrzeń nawiązująca do koncepcji gabinetów osobliwości oraz sama ekspozycja mają podkreślać siłę fotografii, tkwiącą w możliwości przemieniania rzeczy zwykłych w wyjątkowe, godne upamiętniania oraz zachowania. Zdjęcia przedstawiające zwyczajne obiekty i zdarzenia, oprawione w ramy lub zamknięte w szklanych gablotach wydają się czymś wyjątkowym, osobliwym, bezcennym. Fotografia została tu przedstawiona jako środek do zaspokajania ciekawości oraz żądzy oglądania i kolekcjonowania.

Dzięki wszechobecnym aparatom fotograficznym, które mieszczą się swobodnie w kieszeni i pozwalają na spontaniczne "pstrykanie" w dowolnym miejscu i czasie, fotografem może być dziś każdy. W swojej słynnej książce "O fotografii" Susan Sontag zauważyła - Fotografowanie stało się dziś rozrywką niemal równie powszechną jak seks czy taniec. Nie oznacza to jednak, że każde zrobione zdjęcie jest sztuką. Zupełnym przeciwieństwem obrazów przedstawionych na "Instant Curiosities" są prace zabrane na ekspozycji "Stan Rzeczy" w CK Zamek, na którą zaproszono artystów posługujących się metodami opartymi na XIX-wiecznych procesach fotograficznego obrazowania. Nawiązując do dawnych technik, tworzą oni prace, które funkcjonują jako niepowtarzalne obiekty i stanowią swoiste dzieła sztuki. W tym przypadku uzyskana fotografia jest wynikiem licznych prób i błędów i ściśle wiąże się z umiejętnościami i wiedzą fotografującego.

Muzeum osobliwości Wiesława Rakowskiego

Kto zajrzy na wystawy pokazywane w CK Zamek, nie może przeoczyć ekspozycji "Wiesław Rakowski. Archiwum Zoologiczne". Kuratorowi Michałowi Sicie udało się dotrzeć do zdjęć pochodzących z dziś już niestety niepełnej kolekcji paleontologa, zoologa, kustosza Muzeum Przyrodniczego, po II wojnie światowej pełniącego również obowiązki dyrektora poznańskiego zoo. Wizerunki spreparowanych zwierząt, kości, znaleziska przywiezione z podróży na Czarny Ląd, jak również przypadkowe portrety pracowników muzeum oraz dokumentacja ich pracy zachowały się w świetnym stanie na szklanych negatywach. Wypchane zwierzęta, często za pomocą prostych scenografii pokazywane w swoim "naturalnym" środowisku, anomalie anatomiczne (koń pozbawiony przednich nóg), czy ogromna fotografia przedstawiające czaszkę tura przenoszą nas w zupełnie inny, dziwny, a zarazem fascynujący, świat i - obrazując metody na wyjaśnianie i pojmowanie świata natury przez badaczy przyrody z lat 20. i 30. - stanowią bezcenną lekcję historii, nie tylko w kontekście nauki, ale i czasów minionych.

Teoria Wielkiego Fotowybuchu

Od początku XIX wieku, kiedy to Joseph Nicéphore Niépce przeprowadzał swoje badania nad uzyskaniem trwałego obrazu, fotografia inspiruje i prowokuje kolejne pokolenia do przeprowadzania eksperymentów. Temu "szaleństwu" i "pożądaniu" została poświęcona wystawa "Piroerotomachia" w Galerii Miejskiej Arsenał. Artyści, których prace pokazano na wystawie, wychodząc od łatwopalnej materialności, prezentują wybuchowe momenty w fotografii oraz ogrom jej możliwości i zastosowań. Dokument, dowód, wizerunek, dzieło sztuki, obiekt naukowy - żadna dziedzina nie może się dziś obyć bez obrazowego przedstawienia. Fotografia umożliwiła nam poznawanie zjawisk, które dotąd były dla nas niedostępne. Wątek ten poruszają "Fotografie balistyczne", autorstwa Andrew Davidhazego wykorzystującego ponaddźwiękową fotografię cieniową. Dzięki niej można zarejestrować trajektorię pocisku lecącego z prędkością większą od prędkości dźwięku. Aparat fotograficzny bywa niekiedy porównywany do broni. Aspekt ten pojawia się u Erika Berglina, który zebrał zdjęcia oślepionych błyskiem flesza zwierząt, wykonane przez myśliwych za pomocą fotopułapek w lasach Ameryki Północnej i Europy w celu zlokalizowania ofiary, tuż przed wykonaniem śmiertelnego strzału.

Zagadka pewnej rysy

Ci, którzy w fotografii poszukują odniesień do malarstwa i filmu, powinni trafić do zamkowej galerii pf na wystawę laureata Grand Prix - Photo Diploma Award 2011, Jakuba Karwowskiego. Wzruszające, silnie emocjonalne, obrazy ukazujące intymny album rodzinny, urzekają nie tylko tematyką, ale i formą. Ogromny talent do obserwacji, mistrzowskie operowanie światłem i cieniem, kadrem, kolorem, rozmyciem, powiązane z precyzyjnie prowadzoną narracją aż prowokują do zadania pytania o to, ile jest w tych fotografiach ujęć uchwyconych pod wpływem chwili, zupełnie przypadkowych, ile zaś kreacji i świadomej modyfikacji. Bohaterem serii zdjęć jest syn fotografa, Fryderyk, który wyrusza w najważniejszą podróż... Jaki jest cel tej podróży i czym jest tytułowa rysa? O tym muszą się Państwo sami przekonać, odwiedzając galerię pf.

Drzwi szeroko zamknięte

Podczas tegorocznego biennale rumieńce wywołał Karol Radziszewski i jego wystawa "Na własny użytek" także czynna w CK Zamek. Zdjęcia męskich atrybutów ukazanych w pełnej okazałości, sceny aktów seksualnych w różnych konfiguracjach, roznegliżowane kobiety, nadzy mężczyźni - cały wachlarz ludzkich ciał i preferencji. Wygląda na to, że kurator postanowił wykpić polską pruderyjność oraz skłonność rodaków do zamiatania pod dywan, czy też pod tapczan, tematów powszechnie uznawanych za wstydliwe. Na wskroś intymne kolekcje pieczołowicie rozbudowywane, dzięki prasie, a dziś zwłaszcza zasobom internetowym, zostały przeniesione prosto z szaf, szuflad, twardych dysków i wychodków wprost do galerii. Wystawa za zamkniętymi drzwiami, ale jednak dostępna dla (dorosłego!) widza, prowokuje do zastanowienia się nad tym, czy definicja intymności nie została już pozbawiona swojego pierwotnego sensu. Czy może bowiem być intymne to, co zostało odsłonięte i wystawione na widok publiczny? Pojawia się również pytanie o to, czy tego typu obrazy powinny pojawiać się w świątyniach sztuki. Ekspozycję można również potraktować jako prowokację mającą na celu obnażenie hipokryzji naszego społeczeństwa - bo skoro upublicznianie wstydliwych wizerunków wywołuje powszechną falę oburzenia, to dlaczego bezcześcimy prawo do prywatności i intymności, tak chętnie zaglądając nie tylko do cudzych szaf, samochodów, lodówek i komputerów, ale i łóżek? Odnoszę też wrażenie, że być może Radziszewski postanowił sprawdzić, czy istnieją jeszcze obrazy, które we współczesnym odbiorcy mogą jeszcze wywołać zgorszenie - tyle już przecież widzieliśmy! Cóż, jeśli było tak w istocie, to myślę, że opuszczając wystawę z wypiekami na twarzy, akurat tę lekcję odrobiłam na piątkę z plusem...

Karolina Gumienna

  • 8. Biennale Fotografii
  • 15.11-15.12
  • Wystawy można oglądać w kilku punktach Poznania