Kultura w Poznaniu

Varia

opublikowano:

Scenariusze jutra

Jeszcze na początku minionego roku prawdopodobnie nikt z nas nie spodziewał się, że osobom pracującym w szeroko rozumianej kulturze - niezależnie od charakteru wykonywanej pracy, specyfiki i kontekstu - przyjdzie zmierzyć się z trudnościami, których najpewniej nikt z nas wcześniej nie doświadczył.

. - grafika artykułu
united-nations-covid-19-response/unsplash.com

Po krótkim tąpnięciu, jakiego byliśmy wszyscy świadkami w marcu i kwietniu 2020 roku, Wydział Kultury Urzędu Miasta zwrócił się do zespołu Centrum Praktyk Edukacyjnych CK Zamek z propozycją zrealizowania przekrojowego badania społecznego dotyczącego sytuacji poznańskich twórców kultury w pandemii. Miasto interesował głos środowiska - namierzenie najważniejszych trudności, sposobów reakcji i funkcjonowania w nowych okolicznościach. Do słuszności badawczego podejścia do tematu nie trzeba było nas długo przekonywać, tym bardziej że zgodziliśmy się od razu, że chcemy patrzeć na "kulturę" jak najszerzej. Myśląc o kulturze, odnosimy się bowiem nie tylko do przedstawienia w teatrze czy koncertu filharmonicznego albo odwiedzin w galerii sztuki, lecz również szeregu mniejszych i większych aktywności: pielenia grządek na ogródkach działkowych, turnieju planszówek, warsztatów hortiterapeutycznych, konkursów recytatorskich i osiedlowego klubu książki. Założenie takie automatycznie oznaczało próbę jak najszerszego dotarcia do przedstawicieli i przedstawicielek środowiska. Chcieliśmy usłyszeć nie tylko dyrektorskie głosy, ale również opinie animatorów i edukatorek kulturowych, pracowników technicznych, malarzy, księgowych, służb porządkowych, bileterek, małych przedsiębiorców i aktywistów miejskich.

Do czego jest kultura?

Na marginesie realizowanych przez nas badań bardzo szybko rysował się jeden ważny wątek. Czy jako osoby pracujące - zanurzone niejako po same uszy - w kulturze mamy moment na refleksję i próbę odpowiedzi na to najbanalniejsze z pytań? Jak rozumiemy kulturę - czy wąsko, elitarnie, odświętnie, reprezentacyjnie, czy jak pewnego rodzaju urządzenie społeczne - narzędzie do rozwiązywania problemów społecznych, wspierania osób starszych, dzieci, element rozwijania wrażliwości, odpowiedzialności za wspólną przestrzeń? Im głębiej wchodziliśmy w to badanie, tym wyraźniej dostrzegaliśmy rozdźwięk pomiędzy fasadowym, powierzchniowym rozumieniem kultury (co niestety bywa udziałem bardzo wielu polityków i samorządowców) a głębszym zrozumieniem. Systemowym podejściem lokującym kulturę jako ważny trybik realizacji polityki społecznej, zdrowotnej, edukacyjnej. Nie chodzi o instrumentalizację sztuki czy kultury, lecz o uwzględnienie jej olbrzymiego aspektu więziotwórczego, animacyjnego, integrującego. Szereg instytucji i podmiotów tak właśnie widzi swoje miejsce i rolę. Jednak bardzo wiele zaakceptowało to "eventowe", punktowe podejście do działań kulturalnych. Gdyby pozostać przy takim rozumieniu kultury, wówczas nie ma się co "boczyć" na to, że politycy nie dostrzegają kultury albo widzą ją na samym końcu łańcucha potrzeb. Tymczasem, jak pokazało wiele badanych osób, kultura może być niezwykle istotnym elementem walki z pandemią. Daje otuchę, stymuluje troskę, rozwija empatię, daje bodźce do pomagania sobie.

Kultura zawsze w kryzysie

10 marca 2020 roku na długo pozostanie symbolem kryzysu w kulturze, jednak nieprawdą byłoby stwierdzenie, że początek pandemii ów kryzys zdefiniował. Przedstawiciele i przedstawicielki sektora kultury, którzy wzięli udział w badaniach, podkreślali, że niedofinansowanie, zła sytuacja lokalowa czy organizacyjna to doświadczenie permanentne, a pandemia po prostu je uwydatniła. I tak, w odpowiedziach respondentów i respondentek znaleźliśmy bezpośrednią ilustrację tych obserwacji. Blisko jedna czwarta badanych, którzy niezwiązani byli na stałe z żadną instytucją lub organizacją, straciła źródło utrzymania. Jedna piąta wśród wszystkich badanych pomimo utrzymania takich samych zarobków zadeklarowała odczuwalnie większą liczbę obowiązków. Kryzys pandemiczny uwidocznił i podkreślił istniejące od dawna nierówności w grupie ludzi kultury - ci związani na co dzień umową o pracę łagodniej niż wolni strzelcy i wolne strzelczynie odczuli negatywne (finansowe i organizacyjne) skutki ograniczeń epidemiologicznych. Niezgoda na wspomniane nierówności skłoniła wielu twórców i twórczynie do głośniejszego apelowania o ujednolicenie stawek za pracę w kulturze (m.in. w konkursach grantowych ogłaszanych przez miasto). Omawiane tutaj specyficzne oddziaływanie pandemii jako katalizatora lub papierka lakmusowego codziennego kryzysu w kulturze wpłynęło na mobilizację środowiska - powstały inicjatywy i grupy walczące o interesy ludzi kultury i, co ważniejsze, o cele, które kultura powinna realizować. Warto utrzymać tę energię i ukierunkować ją na tworzenie samorządowych inicjatyw włączających przedstawicieli i przedstawicielki kultury.

Sztaby antykryzysowe

To powiedziawszy, warto wysłuchać szeregu animatorów i twórców biorących udział w badaniu, którzy pytali, dlaczego tak późno i opieszale włącza się ich do "narady" o sytuacji w mieście. Owszem, nie są lekarzami, epidemiologami, wojskowymi, przedsiębiorcami - ale dysponują wiedzą, wrażliwością, wyobraźnią, której przydatności w rozwiązywaniu tych lub innych dylematów społecznych nie sposób wykluczyć. Już teraz warto myśleć o ludziach kultury jak o ważnych głosach w konstruowaniu miasta "po pandemii". Internet jest pełen informacji o powstających co jakiś czas w różnych miastach tzw. "foresightach społecznych". To bardzo kreatywne wyobrażanie sobie przyszłości. W międzydyscyplinarnych zespołach wymyśla się, pisze scenariusze na jutro, pojutrze, na "za 10 lat". To ćwiczenie dla wyobraźni, to przygotowywanie się na różne opcje, to w końcu dzielenie się odpowiedzialnością za miasto. Podobnie jest ze społecznymi radami kultury, których potrzebę zainaugurowania sygnalizowało kilka osób w trakcie badań. Szeroka reprezentacja środowiska (od organizacji pozarządowych po instytucje publiczne, grupy nieformalne, wolnych strzelców i przedsiębiorców) - wybierana w ramach transparentnego głosowania umożliwia większą widoczność tematów ważnych dla twórców kultury. Funkcjonujące przy prezydentach miast mają formułę opiniotwórczą, doradczą.

Publiczność, czyli kto

Badania jasno pokazały, że te instytucje, podmioty i inicjatywy, które dobrze znają swoich odbiorców i odbiorczynie, lepiej, szybciej i efektywniej zareagowały na ograniczenia pandemiczne podczas realizowania swojego programu. Rzadziej deklarowały one trudności z realizacją zaplanowanych inicjatyw. Jednocześnie co piąta osoba, która wzięła udział w badaniu ankietowym, nie potrafiła określić grupy odbiorczej swoich działań podczas pandemii. Brak prowadzenia stałych, systematycznych i pogłębionych badań publiczności często tłumaczony jest przez twórców kultury brakiem środków czy odpowiednich kompetencji. Wymogi miejskich konkursów zmieniają się i w niektórych programach (np. w przypadku priorytetu "edukacja kulturowa" w konkursie "Kultura, sztuka, ochrona dóbr kultury i dziedzictwa narodowego") diagnoza potrzeb i zasobów jest koniecznością punktowaną przez komisje. Poza popularyzacją takich rozwiązań bardzo ważne jest, by osoby realizujące działania ze społecznością lokalną miały okazję rozwijać swoje kompetencje i uczyć się poznawać potrzeby swojej publiczności, sprawdzać, w jakim kontekście (trudności, zasoby, codzienność) funkcjonuje. Pozwoliłyby na to programy szkoleniowe i tutorskie kierowane do środowiska ludzi kultury, a także wspólne z nimi realizowanie badań na skalę miejską.

Więcej gości do jednego tortu

Trudności z otrzymywaniem propozycji płatnej współpracy (zadeklarowało ją 64% respondentów i respondentek) oraz ich płynności (65%) bezpośrednio wpływają i dalej wpływać będą na zwiększone zainteresowanie wszelkimi formami (do)finansowania działań. W związku z trudną, kryzysową sytuacją osób pracujących w kulturze (choć w istotnym stopniu wciąż w stanie "uśpienia") poziom frustracji pojawiającej się w przypadku nieprzyznania środków lub znaczącego uszczuplenia wnioskowanej kwoty jest większy niż kiedykolwiek wcześniej. Z naszej perspektywy może być to dobry moment na zwiększenie transparentności ocen konkursowych: wprowadzanie szkoleń/spotkań dla komisji konkursowych i ekspertów, publikowanie szczegółowych protokołów wraz z ocenami poszczególnych wniosków i ewentualnymi uzasadnieniami. Takie zmiany miałyby bardzo silny edukacyjny charakter: z jednej strony zwiększyłyby pole kompetencji oceniających, a z drugiej dostarczyłyby wyjaśnień osobom nieusatysfakcjonowanym wynikami danego rozdania. Dzięki tym dodatkowym informacjom łatwiej podnieść jakość składanego wniosku w przyszłym roku.

Badania poznańskiego środowiska kultury w pandemii pokazały (także w ramach pozostałych wątków, których nie mogliśmy już tutaj poruszyć), że wirus wpłynął nie tylko na formaty i sposób realizowania działań kulturalnych, ale także zmuszał do zmiany myślenia o swojej misji czy celach realizowanych inicjatyw. Wykorzystując wspomnianą tu cechę pandemii, która uwidoczniła kryzysową sytuację kultury, warto wciąż wykorzystywać ją do wprowadzania rozwiązań demokratyzujących zarządzanie kulturą. Są nimi wymienione wcześniej społeczne rady kultury czy foresighty, a także wszystkie te rozwiązania, które wymyślimy wspólnie, kiedy po prostu będziemy mieć okazję do takiego zarządzania.

Katarzyna Chajbos, Bartek Lis*

Raport Przyszłość kultury. Badanie poznańskiego sektora dostępny jest na stronie www.poznan.pl

*Autorzy są pracownikami Centrum Praktyk Edukacyjnych CK Zamek i współautorami raportu Przyszłość kultury. Badanie poznańskiego sektora, przeprowadzonego w maju i czerwcu 2020 r.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021