Zasady są proste: wystarczy przyjść i przynieść ze sobą to, czego już nie nosimy, na co nie możemy już patrzeć lub co nie mieści się nam w szafie. A dalej? Opcji jest kilka: możemy to sprzedać, wymienić lub oddać na Fundację Wspierania Rodziny "Adams". Jest tylko jeden warunek: wszelkiego rodzaju ubrania, buty, akcesoria czy gadżety, które uczestniczą w akcji, muszą być czyste i w dobrym stanie. Jeżeli nie jesteśmy w stanie pożegnać się niczym z naszej garderoby, możemy po prostu oglądać, przymierzać i kupować. A jest w czym wybierać: najwięcej jest ciuchów z popularnych sieciówek typu h&m, Zara, Primark, choć zdarzają się i unikaty vintage od projektantów z wyższej półki. Licznie reprezentowane jest również rzemiosło artystyczne, biżuteria hand made oraz projekty autorskie ubrań i dodatków. Ceny nie są wygórowane i wahają się od symbolicznej złotówki do kilkudziesięciu złotych, przy czym, jak to na targu zwykle bywa, istnieje możliwość targowania się.
- Babi Targ jest okazją do odchudzenia szafy, po to, by wzbogacić ją o nowe zakupione rzeczy. Atmosfera jest miła i przyjazna, choć ścisk momentami zbyt duży, ale takie są już zasady targu - komentuje Kasia, uczestniczka dwóch edycji akcji.
Idea Babiego Targu wywodzi się od zapoczątkowanych w USA przez Suzanne Agasi "swapping parties", która w 1994 roku rozpoczęła cykl niewielkich spotkań dla swoich znajomych. Impreza szybko zyskała na popularności i obecnie akcje wymiany ciuchów organizuje się nie tylko w USA, lecz w wielu krajach europejskich oraz w Australii. Na mapie Polski, oprócz Poznania, cyklicznie można wymieniać się również w Łodzi, Warszawie i Wrocławiu.
- Zjawisko Babiego Targu to dla mnie wyraz kobiecej potrzeby spotykania się, rozmowy o ciuchach, jakiegoś zarobku przy okazji. Ale przede wszystkim kobiety coraz bardziej są świadome siebie i swojego wyglądu, więc szukają oryginalnych ubrań w przystępnych cenach, żeby poczuć się dobrze - przekonuje Małgorzata, stała bywalczyni Babiego Targu.
Babi Targ jest nie tylko dla "bab", ale również dla modnych mam, ich dzieci i mężów, a to dzięki rozwijającym się sekcjom dziecięcej i męskiej. Nie ma również żadnego ograniczenia wiekowego ani rozmiarowego. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie, wystarczy tylko sokoli wzrok, odrobina cierpliwości i wytrwałości, bo na Babim Targu okazja czai się na każdym wieszaku. A któż z nas nie lubi okazji?
Joanna Grochulska
Napisz do redakcji: kulturapoznan@wm.poznan.pl
- Babi Targ
- Galeria Pestka (pomieszczenie po dawnym sklepie Sprider, poziom +1)
- 11.03. g. 12-15
- organizator: Babiląd
- wstęp: 5 zł - dla osób, które nie przynoszą własnych rzeczy na wymianę/sprzedaż; 10 zł - dla osób, które przynoszą własne ubrania na wymianę/sprzedaż i rozkładają własne stoisko;1 duża walizka/ torba/ karton/ stojak ciuchów jest w cenie biletu za 10zł, wniesienie każdych kolejnych walizek/stojaków/wieszaków kosztuje kolejne 5zł.