Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

TRANSATLANTYK. Bliskość rodzi się z czasem

"Mój kuzyn Zoran" to ciepła historia dwóch zagubionych mężczyzn: 40-letniego Paolo i jego 16-letniego kuzyna, którzy tylko dzięki sobie nawzajem jakoś wychodzą na prostą.

. - grafika artykułu
Fot. materiały festiwalu Transatlantyk

Zagor czy Zoran? Paolo, 40-letniemu włoskiemu rozwodnikowi, który ma obsesję na punkcie byłej żony i nieskrywaną słabość do alkoholu, wszystko jedno jak ma na imię jego nastoletni kuzyn. Chłopakiem nie interesował się do momentu, w którym przyszło mu się nim zaopiekować, a poznał go dopiero w dniu, w którym umarła jego daleka ciotka. Początkowo fakt, że z dnia na dzień ma stać się czyimś opiekunem i być za kogoś odpowiedzialnym budzi jego przerażenie. Nic dziwnego, skoro Paolo nie potrafi nawet dobrze zadbać o siebie. Za dnia pracuje jako kucharz w domu spokojnej starości, a wieczorem popija wino w miejscowej tawernie. Naiwnie wierzy, że żona której nigdy nie poświęcał dość uwagi, i którą zdradził z jej własną kuzynką wybaczy mu wszystko i wróci do niego. To wszystko składa się na obraz człowieka zgorzkniałego i niemiłego dla innych, któremu mimo wad, nadal nie można odmówić poczucia humoru. To właśnie humor i dystans do rzeczywistości jest największą zaletą tej prostej, a mimo to wartej odnotowania historii. Historii, która balansuje na granicy realności. Chyba, że ktoś bardzo wierzy w niewyjaśnione, ukryte talenty. Takie jak ten, który posiada Zoran, mistrz gry w lotki, za każdym razem trafiający w sam środek tarczy.

"Mój kuzyn Zoran" to nieskomplikowany film o wartościach, które powinny przyświecać nam w życiu. Mimo to, nie jest to kolejna naiwna historia, która bardziej wymagającego widza bardziej irytuje niż odpręża. W przyjemnie zabawny sposób udowadnia, że jedynym co tak naprawdę liczy się w życiu są otaczający nas ludzie, rodzina i przyjaciele. Może nie jest to komedia w klasycznym tego słowa znaczeniu (taka w której dowcip goni dowcip, a kolejne gagi sypią się jak z rękawa), jednak widz i tak regularnie wybucha szczerym śmiechem. Wszystko dzięki zgryźliwym tekstom, jak ulał pasującym do korpulentnego i wiecznie niezadowolonego Paola i hiperpoprawnym wypowiedziom Zorana, który włoskiego uczył się na dwóch książkowych romansach. Nie bez znaczenia jest również umiejętne przerysowanie postaci. Ludzie pokazani w nieco krzywym zwierciadle, choć śmieszni, nadal wydają się bardzo realni.

Anna Solak

  • Transatlantyk Panorama: "Mój kuzyn Zoran"
  • reż. Matteo Oleotto
  • Włochy/Słowenia 2013