"Panie i panowie! Płyta pod tytułem >Posłuchaj starego zbożowego elewatora<" - takimi słowami, wypowiedzianymi przez Bogusława Lindę, zaczyna się trzecia płyta z albumu zatytułowanego "Sromota", a wydanego jesienią przez grupę Świetliki. Tak, to nie pomyłka: "Sromota" to album trzypłytowy - takie rozmiary nowego wydawnictwa to rzecz, która poza banalnymi składankami, właściwe dziś się nie przydarza. Co nie najmniej ważne, całość jest dziełem znakomitym artystycznie i - jeśli w przypadku zespołów takich jak Świetliki nie jest to sformułowanie obraźliwe - dojrzałym. Znakomicie wyważone proporcje między poważnym przesłaniem, a żartem; świetne, mądre, czasem prowokujące teksty i do tego różnorodna, porywająca formuła muzyczna.