Dziady: Nowa ekspresja starego tekstu

Osiem lat temu w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy odbyła się premiera "Dziadów" Adama Mickiewicza w reżyserii Lecha Raczaka. Spektakl, który zrealizowano wówczas z rozmachem, odniósł sukces, ale reżyser sięgnął po tekst romantyka po raz kolejny. - Po spektaklu w Legnicy miałem poczucie, że nie zdołałem się zmierzyć z bardzo ważną częścią "Dziadów", czyli "Ustępem", który jest swego rodzaju niedramatycznym reportażem z Rosji. Zostało to przez Mickiewicza dołączone do dramatu, ale chyba bez żadnej pokusy zaprezentowania go na scenie - tłumaczył na poniedziałkowej konferencji Lech Raczak. - Korciło mnie, żeby przynajmniej część tego materiału znalazła się w spektaklu, który właśnie realizujemy w Poznaniu - mówił.
"Dziady" Lecha Raczaka będą kolejną w ostatnim czasie, po realizacji Radosława Rychcika w Teatrze Nowym, propozycją odczytania dramatu Mickiewicza w Poznaniu. Ale oprócz tego jego sceniczne wersje można oglądać w Teatrze Polskim we Wrocławiu oraz w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Lech Raczak zapytany o popularność dramatu stwierdził, że są to po prostu kolejne próby odszukania nowej ekspresji dla tego starego tekstu. - Realizatorzy mają poczucie, że dotychczasowy model konfrontacji z tym tekstem się wyczerpał i że potrzebny jest nowy - wyjaśnił.
O swojej koncepcji na "Dziady" opowiadał: - Po pierwsze będzie to przedstawienie, które sięga po te niegrane części "Dziadów", które dziś nabrały dziwnej aktualności ze względu na konflikt rosyjsko-europejski. I być może służą one podsycaniu rusofobii, ale dają też wiedzę na ten temat - mówił. - Po drugie, ten tekst jest tak otwarty, że za każdym razem stwarza nowe możliwości teatralne. To tekst stymulujący w sensie poszukiwania ekspresji dla aktorów, ale też szukania kompozycji teatralnej i związku z publicznością - dodał.
Scenografię do spektaklu, który tym razem będzie kameralny, przygotował Bohdan Cieślak. Za jego warstwę dźwiękową odpowiada Jacek Hałas. - Przy budowaniu konceptu muzycznego "Dziadów" istotne były dla mnie trzy elementy. Oczywiście lubię zaczynać od wątków tradycyjnych, ale w tym przypadku istotne nie były same nuty ludowe, które można by skojarzyć z obrzędem dziadów, ale mickiewiczowska struktura wywołań, nawiązująca do rytuału przejścia - taka z określoną formą. Drugim ważnym elementem były didaskalia Mickiewicza. I to jest w większości muzyka na fortepian - wyliczał Hałas. Pierwszą muzykę do "Dziadów" artysta skomponował jeszcze w liceum. - Postanowiłem, jak Leszek, wrócić do swoich "Dziadów" i pierwszych kompozycji, które gdzieś zachowały się w pamięci. Ale oczywiście posłużyły mi tylko jako punkt wyjścia - tłumaczył.
Premierze "Dziadów" towarzyszą działania edukacyjne adresowane do licealistów: konkurs na plakat do "Dziadów" oraz konkurs na "niemałą improwizację". Młodzież mogła zarówno wykrzyczeć, jak i namalować rzeczy czy też sprawy, o jakie gotowa byłaby walczyć. Rozstrzygnięcie obu konkursów i prezentacja finałowych prac odbędzie się 26 maja o g. 18 w Sali Pod Zegarem.
Monika Nawrocka-Leśnik
- "Dziady" Adama Mickiewicza
- reżyseria: Lech Raczak
- Sala Pod Zegarem CK Zamek
- 24-26.05, g. 20
- bilety: 20 zł