Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Wsi niespokojna

Międzynarodowy sukces Twojego Vincenta, łączącego animację filmową z malarstwem, dał DK i Hugh Welchmanom zielone światło do kolejnych twórczych eksperymentów. W Chłopach - polskim kandydacie do Oscara - do mariażu dwóch wymienionych dziedzin sztuki reżyserzy dorzucili jeszcze literaturę. Czy taki artystyczny trójkąt mógł się udać?

Animowany obrazek wieśniaków siedzących na pomoście nad stawem. Pastelowe kolory, z tyłu wiejska chata, z przodu bocian. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Z trójkątem, tym razem miłosnym, mamy do czynienia także w fabule. Oto bowiem Jagna, uznawana za najpiękniejszą pannę w Lipcach, romansuje z żonatym Antkiem Boryną. Antek jest skonfliktowany z ojcem, Maciejem, pierwszym gospodarzem we wsi, który nie daje synowi szansy na usamodzielnienie się. Konflikt sięga zenitu kiedy Maciej, od kilku lat wdowiec, posyła do domu Jagny posłańca z wódką, co oznacza początek jego negocjacji w kwestii ożenku.

Nie trzeba chyba dodawać, że Jagna ma w tych rokowaniach niewiele do powiedzenia. Młoda marzycielka i romantyczka (w wykonaniu zjawiskowej Kamili Urzędowskiej) będzie tą, która przejdzie w filmie największą przemianę. W punkcie wyjścia, jako wiejska dziewczyna niezbyt skora do pracy na polu, nie będzie miała szansy podejmować samodzielnych decyzji, a po drodze przekona się, że uroda może być najgorszym przekleństwem. Daleki jestem jednak od postrzegania Chłopów jako opowieści o kobiecej emancypacji - może i w finale znajdą się pewne sugestie zachęcające do takiego odczytania (czy ktoś jeszcze dostrzeże podobieństwo kadru z klęczącą Jagną do klęczącej na pustkowiach Furiosy z Mad Maxa: Na drodze gniewu?), ale dzieło Welchmanów jest czymś znacznie więcej.

Dialog ze współczesnością jest, owszem, wyrazisty, ale polega przede wszystkim na przełożeniu powieści nagrodzonej blisko sto lat temu Noblem, a niestety często kojarzonej ze szkolnym przymusem lekturowym, na język estetycznie satysfakcjonujący i jednocześnie zrozumiały dla dzisiejszego widza. Mimo uproszczenia materiału fabularnego - co absolutnie nie powinno być zarzutem wobec tak artystycznie odrębnego i autonomicznego dzieła - bohaterowie są, ze wszystkimi swoimi atrybutami, przywarami i obsesjami, niezwykle autentyczni. Nie są postaciami-symbolami, lecz bohaterami z krwi i kości, a ich wybory i działania - zapośredniczone jedynie przez obraz i muzykę - przekładają się wprost na emocje.

Oczywiście kluczową rolę odgrywa tu warstwa wizualna, w której za sprawą pracy zespołu animatorów ożywają obrazy Chełmońskiego, Wyczółkowskiego czy Ruszczyca. Chłopi to jednak nie jest zwykłe spojenie animacji i malarstwa. Wszelkie decyzje artystyczne, dotyczące chociażby muzyki, kostiumów czy choreografii, zostały doskonale dopasowane do projektu, co widać w każdym najmniejszym fragmencie filmu, zwłaszcza w zapierających dech scenach tańca. Poza tym znajdziemy tu też ludzką nieprzewidywalność i namiętności wpisane w cykliczność natury - to zmieniające się pory roku wyznaczają bowiem rytm ekranowych zdarzeń.

Nie widać w Chłopach ani krztyny twórczego konformizmu - Welchmanowie nie ukazują bohaterów jako jednoznacznie dobrych czy złych, nie kalkulują, kogo widz powinien polubić, a kogo nie. Nie przytłaczają obrazem, lecz zachwycają pięknem wiejskiego świata, który ma również mroczne oblicze. Wspaniale prowadzą aktorów - zwłaszcza Mirosława Bakę (Maciej Boryna), Roberta Gulaczyka (Antek) czy Sonię Mietielicę (Hanka), ale plejada doskonałych kreacji aktorskich jest na tyle szeroka, że dla każdego faworytem może się okazać ktoś inny.

Jestem przekonany, że epoka arcydzieł filmowych bezpowrotnie minęła, a słowa o najwyższej wadze oceniającej mają dziś sens raczej publicystyczny. Powiem więc tylko, że Chłopi to dzieło bezkompromisowe, dopieszczone, spełnione. To spotkanie przy jednym stole Reymonta, Chełmońskiego i Welchmanów, którzy wspólnie wymyślili, jak ponownie zmitologizować polską wieś i zachowując kulturową specyfikę, przekuć ją w ponadczasową opowieść o zależności, namiętności, relacjach rodzinnych i międzyludzkich, specyfice wiejskiej społeczności, sile tłumu. Spotkanie nadzwyczaj owocne i udane.

Adam Horowski

  • Chłopi
  • reż. DK Welchman, Hugh Welchman

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023